31
nr 9 (155) ISSN 1505-6317 styczeƒ 2007

gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

nr 9 (155) ISSN 1505-6317styczeƒ 2007

Page 2: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Abp Damian Zimoƒdoktorem honoris causaUniwersytetu Âlàskiego

23 listopada 2007 r.

Foto

: Grz

ego

rz S

trze

lczy

k i E

l˝bi

eta

Trel

a

Page 3: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

W num

erze

3

Polecamy

Pismo ukazuje si´ od 1992 roku za zgodà JM Rektora.

ISSN 1505-6317

Ok∏adka: Ks. abp. dr Damian Zimoƒ doktorem honoris causa UÂ / foto: Grzegorz Strzelczyk

REDAGUJE ZESPÓ¸: Agnieszka Sikora, Maria SztukaWSPÓ¸PRACOWNICY: Magdalena Jaworska, Aleksandra J´drzejko,Aleksandra Kielak, Anna Muszyƒska, Agnieszka Turska-Kawa

ADRES REDAKCJI: ul. Bankowa 5 (dawna siedziba NBP), III pi´tro, pok. 217/540-007 Katowice, tel.: (032) 359 19 64, faks: (032) 359 2032e-mail: [email protected] lub [email protected]Êmy w internecie: http://gu.us.edu.pl

OBS¸UGA POLIGRAFICZNA: Oficyna Wydawniczo-Projektowa „Markan” Marcin Kandziora, ul. Piastów 7/204, 40-866 Katowice tel. (032) 254-28-09, e-mail: [email protected]

Nak∏ad: 1000 egz.

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, adiustacji i redagowania tek-stów. Redakcja nie identyfikuje si´ ze wszystkimi przedstawionymi poglà-dami Autorów. Niektóre z nich traktujemy jako zaproszenie do dyskusji.

ROZMOWA

- Wydzia∏ Teologiczny niezwykle dynamicznie

si´ rozwija i rozrasta. Przede wszystkim uda∏o

si´ wybudowaç pi´kny i nowoczesny budynek

przy ul. Jordana. Odbywajà si´ tam liczne

konferencje, sympozja i spotkania nie tylko

bezpoÊrednio zwiàzane z Wydzia∏em. Po-

wstaje oÊrodek teologiczny, ale tak˝e kulturo-

wy, a tego nam tu w Katowicach bardzo bra-

kowa∏o. Górny Âlàsk wcià˝ jest przez wielu

okreÊlany jako kraina w´gla i stali, a przecie˝

jest inaczej. Jest to równie˝ miejsce intelektual-

nej dyskusji. - Rozmowa z ks. abp. dr. Damia-

nem Zimoniem .......................................... str. 4-5

WYDARZENIA

Doktorat honoris causa

dla ks. abp.dr. Damiana Zimonia

- Cz∏owiek Uniwersytetu ........................ str. 5-6

- Laudatio .................................................... 7-10

- Âwiat∏o ze Âlàska .................................. str. 11

Konferencja Rektorów

Uniwersytetów Polskich w UÂ

- Okr´ty flagowe ..................................... str. 12

- Perspektywy tworzenia „Pierwszej Ligi”

uniwersytetów w Polsce ..................... str. 13-14

W ZACISZU GABINETÓW I LABORATORIÓW

Ciep∏o o pompach ciep∏a ........................ str. 15

FELIETONY

K+M+B 2008 .......................................... Str. 27

Ogórek nouveau ...................................... Str. 27

PONADTO

Nowe inwestycje

budowlane w UÂ ................................ str. 16-17

Najwa˝niejsza jest wyobraênia ........ str.18-19

Z historii UÂ. 10 lat MISH w UÂ .............. str. 20

Jubileuszowa konferencja MISH ............. str. 21

Dyktando ma ju˝ 20 lat! .......................... str. 22

Rozmowa z prof. A. Markowskim

i prof. E. Polaƒskim ................................... str. 23

Osiemdziesi´ciolecie

prof. J. Mioduszewskiego ................. str. 24-25

„Muzyka religijna...” po raz piàty ......... str. 25

Ekspresowy sukces.

Marcin Mierzejewski ................................ str. 26

Kronika UÂ ......................................... Str. 28-29

Wydawnictwo UÂ .................................... Str. 30

Konferencja Rektorów Uniwersytetów Polskich w UÂ

str. 12-14

Page 4: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Rozm

owa

4

- Kiedy rozpocz´∏a si´ wspó∏pra-ca Ekscelencji z UniwersytetemÂlàskim?

- Bli˝sza wspó∏praca z Uniwersyte-tem rozpocz´∏a si´, gdy zacz´liÊmy my-Êleç o powo∏aniu Wydzia∏u Teologiczne-go. Taka inicjatywa pojawi∏a si´ ponaddwadzieÊcia pi´ç lat temu, w czasach„SolidarnoÊci”. Rektorem by∏ wówczasprof. S´dzimir Klimaszewski, który za-pyta∏ mnie, czy by∏aby taka mo˝liwoÊç.Musz´ zaznaczyç, ˝e równie˝ my samitu w Katowicach – jako KoÊció∏ lokalny– o tym myÊleliÊmy. Zapyta∏em wów-czas nuncjusza apostolskiego abp. Józe-fa Kowalczyka, czy w ogóle rozpoczynaçtego rodzaju wysi∏ki. Us∏ysza∏em, ˝ejeszcze zbyt wczeÊnie o tym myÊleç.Kiedy rektorem by∏ prof. MaksymilianPazdan prace by∏y kontynuowane i ideapowo∏ania Wydzia∏u Teologicznego po-woli si´ krystalizowa∏a. Wydarzenia po-lityczne po 1990 roku, ju˝ za rekturyprof. Tadeusza S∏awka, spowodowa∏y,˝e prace nad formu∏owaniem wszyst-kich ustaleƒ nabra∏y dynamiki; rektoroddelegowa∏ swojego przedstawicielaprof. Jacka Jani´ do kontaktów z tutej-szym KoÊcio∏em. Ostatecznie w lipcu2000 roku Stolica Apostolska zatwier-dzi∏a przygotowanà dokumentacj´.OczywiÊcie wczeÊniej odby∏a si´ Konfe-rencja Episkopatu Polski, gdzie wyra-˝ono zgod´ na powstanie wydzia∏u, wy-raziç jà musieli równie˝ sàsiedni bisku-pi, z Krakowa czy Opola. W listopadzie2000 roku odby∏o si´ g∏osowanie Sena-tu Uniwersytetu Âlàskiego, podczasktórego jednog∏oÊnie powo∏ano do ist-nienia Wydzia∏ Teologiczny, a 6 grud-nia w Nuncjaturze Apostolskiej w War-szawie mia∏o miejsce historyczne spo-tkanie, w którym uczestniczyli opróczmnie: Prymas Polski i przewodniczàcyKonferencji Episkopatu Polski kard.Józef Glemp, minister edukacji narodo-wej Edmund Wittbrodt oraz rektorUniwersytetu Âlàskiego prof. TadeuszS∏awek. Podpisali oni umow´, która Êci-Êle okreÊla∏a warunki funkcjonowanianowego wydzia∏u.

- Dlaczego tak wa˝nym by∏o po-wo∏anie takiego wydzia∏u w mu-rach uczelni Êwieckiej?

- Na wielu uczelniach Europy wydzia-∏y teologiczne funkcjonowa∏y ju˝ w Êre-dniowieczu. Nie tylko istnia∏y, ale sta-nowi∏y istotny element tych szkó∏. Weê-my na przyk∏ad Akademi´ Krakowskàw czasach Êw. królowej Jadwigi (czyli

obecnie Uniwersytet Jagielloƒski). Jasam by∏em studentem tamtejszego Wy-dzia∏u Teologicznego w latach 1952-54.Przetrwa∏ on setki lat! Dlatego mo˝li-woÊç powo∏ania podobnego w Katowi-cach uzna∏em za rzecz naturalnà, zwy-czajnà. W 2005 roku delegacja Uniwer-sytetu Âlàskiego, ze mnà jako WielkimKanclerzem i prezydentem KatowicPiotrem Uszokiem, uda∏a si´ do Waty-kanu, do Jana Paw∏a II, aby podzi´ko-waç za powo∏anie Wydzia∏u Teologicz-nego. Wówczas Papie˝ wyraênie mówi∏,˝e istotà uniwersytetu powinien byçdialog, dialog mi´dzy wszelkimi nauka-mi, a wi´c i teologicznymi. Polska jestspecyficznym krajem pod wzgl´dem re-ligijnym, od dawna idei powo∏ania ta-kiego wydzia∏u towarzyszy∏o ogromnezainteresowanie, wielu ludzi wspiera∏oto przedsi´wzi´cie...

Podczas poÊwi´cenia nowego gmachuWydzia∏u obecny by∏ kard. Zenon Gro-cholewski, prefekt Kongregacji ds. Wy-chowania Katolickiego, który m.in.wspomina∏ o niezwyk∏ym rozwoju naukteologicznych w Azji. By∏ pod wra˝e-niem, jak szybko powstajà i rozrastajàsi´ wydzia∏y czy kierunki teologicznena uczelniach niechrzeÊcijaƒskich, np.buddyjskich. A zatem ka˝dy uniwersy-tet powinien mieç miejsce, gdzie Ko-Êció∏ mo˝e przemawiaç do ludzi j´zy-kiem teologii, j´zykiem naukowym.

- Jak Ekscelencja ocenia z per-spektywy tych kilku lat funkcjono-

wanie Wydzia∏u Teologicznegow murach naszej uczelni?

- Wydzia∏ Teologiczny niezwykle dy-namicznie si´ rozwija i rozrasta. Przedewszystkim uda∏o si´ wybudowaç pi´knyi nowoczesny budynek przy ul. Jorda-na. Odbywajà si´ tam liczne konferen-cje, sympozja i spotkania nie tylko bez-poÊrednio zwiàzane z Wydzia∏em. Po-wstaje oÊrodek teologiczny, ale tak˝ekulturowy, a tego nam tu w Katowi-cach bardzo brakowa∏o. Górny Âlàskwcià˝ jest przez wielu okreÊlany jakokraina w´gla i stali, a przecie˝ jest ina-czej. Jest to równie˝ miejsce intelektu-alnej dyskusji. Na naszym WydzialerównoczeÊnie studiujà osoby z innychkierunków, np. polonistyki czy historii.Gdy wspominam dziÊ czasy s∏usznieminione, to widz´ ogromny rozwój wew∏aÊciwym kierunku, przy zachowaniurównoczeÊnie tzw. wolnoÊci uniwersy-teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresiefunkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne,tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnychczasach jest cz´sto zagubiona. Przypo-minajà mi si´ tu s∏owa Tadeusza Ró˝e-wicza, który powiedzia∏, ˝e „cz∏owiekdzisiaj rodzi si´ bez mi∏oÊci, ˝yje bezwiary i umiera bez nadziei”. Dlategopodczas uroczystoÊci nadania mi tytu∏udoktora honoris causa UniwersytetuÂlàskiego by∏em pewien, ˝e trzeba po-wiedzieç w∏aÊnie o nadziei, tej nadziei,którà cz∏owiek wspó∏czesny mo˝e za-czerpnàç z Ewangelii i z doktryny Ko-

Rozmowa z ks. abp. dr. Damianem Zimoniem, metropolità katowickim

Rozum nie wystarcza

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Page 5: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wydarzenia

5

Êcio∏a. Tak˝e nowa Encyklika Benedyk-ta XVI poÊwi´cona jest nadziei. ˚yjemyw takich czasach, gdy post´p „ze-wn´trzny”, techniczny, z tylko po-wierzchownym podejÊciem do ˝ycia ju˝nam nie wystarcza. Cz∏owiek pragnieczegoÊ wi´cej. Sprawdzajà si´ s∏owa Êw.Augustyna, który tyle lat szuka∏ sensu˝ycia, by powiedzieç w koƒcu: „niespo-kojne jest serce moje, dopóki nie spo-cznie w Tobie”. A zatem trzeba tymm∏odym ludziom pomóc, daç im szans´rozwoju, mo˝e wówczas stanà si´ spo∏e-czeƒstwem bardziej obywatelskim. Ko-Êció∏ posoborowy, tak˝e polski,a zw∏aszcza Êlàski, ma znami´ spo∏ecz-ne. S∏u˝ba spo∏eczna i pog∏´bienie teo-logii - to jedne z wielu zadaƒ Wydzia∏uTeologicznego. Fides et ratio – wiarai rozum w dà˝eniu do màdroÊci. Nie tyl-ko ratio – bo ono wyraênie nie wystar-cza. Nie tylko m∏odzie˝y, nam wszyst-kim, potrzebne sà szersze horyzonty.

- Cz´sto Ekscelencja, poruszajàctematyk´ Âlàska przywo∏uje po-staç siedemnastowiecznego wro-c∏awskiego poety Henryka Mühlp-forta, który nazwa∏ Âlàsk szmarag-dem. Jak nale˝y rozumieç to po-równanie?

- Szmaragd to drogocenny minera∏,który jest tym pi´kniejszy, im wi´cejdomieszek posiada. I na Âlàsku takjest. Mamy wi´kszoÊç katolickà, alenie tylko; mamy przemys∏, ale nie tyl-ko; mamy najwi´kszà g´stoÊç zalud-nienia, ale sà te˝ tereny zielone. Mo˝-na powiedzieç, ˝e jest to owa „szma-ragdowoÊç” naszego regionu. KoÊció∏ewangelicki ustanowi∏ nawet nagrod´„Âlàskiego szmaragdu”, którà przy-znaje wybitnym przedstawicielom Âlà-ska za szczególne osiàgni´cia w dzie-dzinie ekumenizmu, tolerancji, pojed-nania mi´dzy narodami i integracji eu-ropejskiej (w 2004 r. wyró˝nienie tootrzyma∏ abp Damian Zimoƒ, przyp.autorki). I rzeczywiÊcie Âlàsk, ju˝ z ra-cji po∏o˝enia, jest swego rodzaju pomo-stem pomi´dzy Wschodem a Zacho-dem, pograniczem wielokulturowym,wielonarodowym i wielowyznanio-wym, który jednoczeÊnie wiele wniós∏w procesy integracyjne naszego konty-nentu. Ale nie tylko pod wzgl´demgeograficznym Âlàsk stanowi obszarpogranicza. Tworzà go tak˝e ludzie,którzy przyjechali tu z ca∏ej Polski.Ma∏o tego, dziÊ identyfikujà si´ ju˝z tym regionem. Gdy podczas plebiscy-tu dyskutowano na temat tego, ktojest Âlàzakiem, b∏. Emil Szramek po-wiedzia∏, ˝e jest nim ten, kto si´ nimczuje. Ja równie˝ tak uwa˝am.

ROZMAWIA¸AAGNIESZKA SIKORA

W czterdziestoletniej historiiUniwersytetu Âlàskiego to36 tytu∏ doktora honoris

causa. Metropolita Katowicki jest pierw-szym ksi´dzem wÊród doktorów honoro-wych i zaledwie czwartym Âlàzakiem –w 1977 roku godnoÊç t´ odebrali: genera∏

Jerzy Zi´tek i prof. Kazimierz Popio∏ek,osiem lat póêniej – prof. Rudolf Rano-szek. Po 22 latach na wniosek Rady Wy-dzia∏u Filologicznego, Senat UÂ podjà∏uchwa∏´ (26 czerwca 2007 r.) o nadaniunajwy˝szej godnoÊci akademickiej ksi´-dzu arcybiskupowi dr. Damianowi Zimo-niowi, synowi ziemi Êlàskiej.

UroczystoÊç przebiega∏a w niezwy-k∏ej atmosferze, du˝a sala audytoryjnaWydzia∏u Teologicznego UÂ z trudempomieÊci∏a licznie przyby∏ych goÊci.Byli wÊród nich: parlamentarzyÊci RP,przedstawiciele w∏adz samorzàdo-wych, wojewódzkich, miast uniwersy-teckich oraz tych, szczególnie bliskichDostojnemu Doktorowi Honorowemu:Rybnika i Piekar Âlàskich, dyplomacizagraniczni, rektorzy uniwersytetów:Jagielloƒskiego, Opolskiego, Lubel-skiego, wszystkich katowickich uczelniwy˝szych, metropolita cz´stochowski,dostojnicy Polskiego AutokefalicznegoKoÊcio∏a Prawos∏awnego oraz KoÊcio∏aEwangelicko-Augsburskiego.

Ceremonii przewodniczy∏ JM RektorUÂ prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek.Laudacj´ przygotowa∏ i odczyta∏ prof. zw. dr hab. Tadeusz S∏awek,

27 listopada na Wydziale TeologicznymUniwersytetu Âlàskiego odby∏a si´ uroczy-stoÊç nadania tytu∏u doktora honoris causaUÂ Jego Ekscelencji ksi´dzu arcybiskupowidr. Damianowi Zimoniowi

Cz∏owiek Uniwersytetu

Przyjmuj´ ten tytu∏ ja-ko uznanie tak˝e dladokonaƒ moich po-przedników, którzy by-wali wydalani z Kato-wic, poniewa˝ bronililudzkiej godnoÊci i prawnale˝nych cz∏owiekowiwierzàcemu – powie-dzia∏ po ceremoniinadania tytu∏u Metro-polita Katowicki.

Foto

: Grz

ego

rz S

trze

lczy

k

Page 6: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wyd

arze

nia

6

kierownik Katedry Literatury Porów-nawczej na Wydziale Filologicznym UÂ,recenzentami byli: ks. prof. dr hab. Ja-nusz Mariaƒski z Katedry Socjologii Mo-ralnoÊci Instytutu Socjologii na Wydzia-le Nauk Spo∏ecznych Katolickiego Uni-wersytetu Lubelskiego im. Jana Paw∏aII, ks. arcybiskup prof. dr hab. AlfonsNossol, Wielki Kanclerz Wydzia∏u Teo-logicznego Uniwersytetu Opolskiegooraz prof. dr hab. Wojciech Âwiàtkie-wicz, kierownik Zak∏adu Socjologii Wie-dzy Instytutu Socjologii na WydzialeNauk Spo∏ecznych UÂ.

Po wys∏uchaniu laudacji, JM Rektordokona∏ uroczystego nadania tytu∏uhonoris causa, a dziekan Wydzia∏u Fi-lologicznego prof. dr hab. Piotr Wil-czek odczyta∏ tekst dyplomu dostojne-go doktoranta. Ceremonii towarzyszy∏cieszyƒski chór akademicki „Harmo-nia” pod dyrekcjà dr Izabelli Zieleckiej-Panek. Nast´pnie g∏os zabra∏ Arcybi-skup. Powiedzia∏ m.in.: „W czterdzie-stà rocznic´ erygowania UniwersytetuÂlàskiego w Katowicach wysoki Senatpostanowi∏ obdarzyç doktoratem hono-ris causa Arcybiskupa Katowickiego.Kiedy przed pi´çdziesi´ciu laty rozpo-czyna∏em pos∏ug´ w KoÊciele, nie przy-puszcza∏em, ˝e spotka mnie ta chwila.Serdecznie dzi´kuj´ za to wyró˝nieniewysokiemu Senatowi, panu rektorowi,Wydzia∏owi Filologicznemu, recenzen-tom. Przyjmuj´ ten tytu∏ jako uznanietak˝e dla dokonaƒ moich poprzedni-ków, którzy bywali wydalani z Kato-wic, poniewa˝ bronili ludzkiej godnoÊcii praw nale˝nych cz∏owiekowi wierzà-cemu. (...) Chcia∏bym podzieliç si´ kil-koma przemyÊleniami wa˝nymi dla lu-

dzi ˝yjàcych dziÊ w Polsce, a zw∏aszczaw tym przemys∏owym centrum, tutajna Górnym Âlàsku. (...) DziÊ chyba naj-bardziej goràcà kwestià jest wzrastajà-ca potrzeba nadziei, która mo˝e nadaçsens ˝yciu i historii, pozwala byç ra-zem. Nadzieja jest zawsze nadziejà nami∏oÊç. Z utraty nadziei rodzi si´ l´kprzed przysz∏oÊcià, bardziej boimy si´przysz∏oÊci ni˝ jej pragniemy. Niepoko-jàcà oznakà tego jest mi´dzy innymiwewn´trzna pustka, tyle razy tego do-Êwiadczamy u naszej m∏odzie˝y.(...)W dzisiejszej Europie zauwa˝amyniebezpieczne zjawisko kryzysu rodzi-ny. Europejska kultura sprawia wra˝e-nie milczàcej apostazji, cz∏owieka syte-go, który ˝yje jakby Bóg nie istnia∏. Byçmo˝e jest to jeden z powodów, dla któ-rych m∏odzi opuszczajà dzisiaj tak cz´-sto ojczyzn´, emigrujà w poszukiwaniupracy i lepszych warunków ekonomicz-nych. Ale, czy nie nale˝y si´ troch´ po-trudziç tu, w ojczyênie nad budowa-niem spo∏eczeƒstwa obywatelskiego?”

Metropolita Katowicki wskaza∏ napost´pujàcy moralny cynizm, któryprowadzi do rozdêwi´ku mi´dzy wiaràa etykà, mi´dzy przywiàzaniem do Ko-Êcio∏a Jana Paw∏a II a egoistycznymipostawami. Przywo∏a∏ wielkà i odpo-wiedzialnà, a zarazem godnà najwy˝-szego uznania misj´ uniwersytetu, któ-ry stwarza cennà mo˝liwoÊç wymianymyÊli, spotkania si´ w poszukiwaniumàdroÊci.

Prorektor prof. zw. dr hab. Wies∏awBanyÊ odczyta∏ listy przes∏ane pod ad-resem Ksi´dza Arcybiskupa, przyszed∏czas na osobiste gratulacje.

- Dwa dni temu by∏em w katedrze –

powiedzia∏ JM Rektor UniwersytetuJagielloƒskiego prof. dr hab. Karol Mu-sio∏ – i widzia∏em Ksi´dza Arcybiskupaw stroju liturgicznym, dzisiaj widz´ Gow tej najprostszej, najpi´kniejszej to-dze doktora honoris causa.(...) Dwa dnitemu skupieni byliÊmy na wierze, dzi-siaj bardziej na rozumie. Tylko nielicz-ni potrafià ∏àczyç te dwa stroje w taknaturalny i prosty sposób.

Koƒczàc JM Rektor UJ doda∏: – Tawyboista droga, trudna droga, którà si´poruszamy mi´dzy wiarà i rozumem,staje si´ prostsza, je˝eli si´ ma poczuciehumoru. Za to poczucie humoru Do-stojny Doktorze – te˝ dzi´kuj´.

Prezydent Katowic Piotr Uszok przy-wo∏a∏ s∏owa Arcybiskupa, które w trud-nych latach 90. krzepi∏y serca Êlàskiejspo∏ecznoÊci, a których uniwersalneprzes∏anie jest nadal aktualne.

- Dzi´kuj´ za myÊli kierowane do nasi niech Ksi´dzu Arcybiskupowi nigdynie brakuje si∏, by zabieraç g∏os w spra-wach publicznych, by wskazywaç dro-g´, nauczaç i s∏u˝yç dobrà radà – za-koƒczy∏ Prezydent.

Prof. dr hab. Wojciech Âwiàtkiewicznapisa∏ w recenzji:

- Jego Ekscelencja Metropolita Kato-wicki Arcybiskup dr Damian ZimoƒwielkoÊcià swojej osobowoÊci, wiedzànaukowà i màdroÊcià, postawà toleran-cji i szacunku wobec ró˝norodnoÊcimetod i sposobów poznawania prawdy,celebrowania dobra i prze˝ywaniapi´kna, ewangelicznà cnotà pokoryi skromnoÊci wpisuje si´ w najlepszeeuropejskie tradycje Uniwersytetu.Jest Cz∏owiekiem Uniwersytetu.

MARIA SZTUKA

Foto

: Grz

ego

rz S

trze

lczy

k

Page 7: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wydarzenia

7

W spólnota uniwersytecka przy-znaje dzisiaj honorowy dokto-rat Wielkiemu Kanclerzowi

Wydzia∏u Teologicznego, co niewàtpliwieÊwiadczy o zadomowieniu si´ nauk teolo-gicznych w uniwersytecie oraz o tym, ˝euniwersytet ˝ywo nurtujà kwestie zwiàza-ne z refleksjà teologicznà i jej znaczeniemdla formacji intelektualnej, kulturoweji spo∏ecznej cz∏owieka. Te pytania uniwer-sytet zadaje sobie z ca∏à powagà. Powaga tapolega z jednej strony na przypomnieniu,˝e wiara, o ile ma byç powa˝na i g∏´boka,musi wziàç pod uwag´, ˝e jest pewnymszczególnym zwiàzaniem ze Êwiatem,z tym Êwiatem – religare to „wiàzaç”,„przywiàzywaç”. Lecz Êwiat, z którym je-steÊmy „zwiàzani”, jest Êwiatem, z któregowed∏ug poety Friedricha Hölderlina „bogo-wie odeszli”, a do którego my przyszliÊmy„za póêno”. W dramatycznej diagnozie Nie-tzschego jest to Êwiat, w którym „zabiliÊmyBoga”.

RzeczywistoÊç badaƒ biologicznych ka˝ezadaç pytanie o „przysz∏oÊç natury ludz-kiej”, które postawi∏ Jürgen Habermasw tytule swej ksià˝ki z 2001 roku (Die Zu-kunft der menschlichen Natur. Auf demWeg zu einer liberalen Eugenik, Frankfurtam Main 2001). Uniwersytet razem z wiel-kim teologiem Hansem Ursem von Baltha-sarem odczytuje 42. Psalm, w którym n´-kany przez nieprzyjaciela cz∏owiek wyznajez trwogà: „Co dnia pytajà mnie: »Gdzie jesttwój Bóg?«”. Wraz z von Balthasarem uni-wersytet odpowiada: „Bóg odjecha∏”[1].I z tej perspektywy z ca∏à powagà pyta o re-ligi´ jako wi´ê ze Êwiatem i ludêmi w takiejw∏aÊnie sytuacji. To pierwszy powód nasze-go dzisiejszego spotkania: przyznawanydzisiaj doktorat honorowy to wyraz powagiuniwersytetu w traktowaniu spraw naj-wa˝niejszych.

Najwy˝sze wyró˝nienie uniwersyteckiesk∏adamy dzisiaj w r´ce cz∏owieka patrzàce-go na kwesti´ wiary i teologii w szerokiejperspektywie. Po pierwsze, zauwa˝amy, ˝eWydzia∏ Teologiczny ma byç nie tylko miej-scem nauczania podstawowych zasad teolo-gii, ale, co nale˝y podkreÊliç z ca∏à mocà, ich„pog∏´biania”. To rzecz prze∏omowa. Naswój sposób to ruch, który ma odró˝niç sta-ry Âlàsk od nowego. A Âlàsk czcigodny Dok-tor Honorowy zna, jak ma∏o kto. Tutaj uro-dzi∏ si´ w 1934 roku w Niedobczycach, 50lat temu w Katowicach odebra∏ Êwi´cenia

kap∏aƒskie, tutaj by∏ konsekrowany na bi-skupa w 1985 roku, a siedem lat póêniejtak˝e tutaj zasta∏a go godnoÊç arcybisku-pia. Z tym wi´kszà uwagà czytamy w jednejz wypowiedzi Ksi´dza Arcybiskupa Damia-na Zimonia: „Do dziÊ na Âlàsku proboszczma wi´kszy autorytet od profesora w semi-narium. Biskup, mój poprzednik, ho∏dowa∏zasadzie, ˝e najwa˝niejsza funkcja – to pro-boszcz. Ale to si´ zmieni∏o ju˝ po przeniesie-niu seminarium do Katowic, a tym bardziejzmieni si´ teraz, po za∏o˝eniu Wydzia∏uTeologicznego na Uniwersytecie Âlà-skim”[2]. Stawkà jest wi´c nie sama teo-logia, lecz to, czy i jak przyczyni si´ona do zmiany sposobu ˝ycia i myÊle-nia cz∏owieka. Stàd obraz teologii jakopodparcia naszej myÊli w szybko zmieniajà-cym si´ Êwiecie; stàd teologia jako towa-rzyszka cz∏owieka doznajàcego zmiany. Aleczy nie ma racji niemiecka teolog DorotheeSölle, gdy stwierdza: „Chrystus umar∏ z po-wodu spo∏ecznoÊci, która opiera si´ zmia-nie”[3]. Teologia uczy pokory wobec Êwiatajako wielkiej zmiany, widzi bowiemw Chrystusie tego, który proponowa∏ meta-morfoz´ najwi´kszà, najbardziej radykalnà,i który zosta∏ odrzucony przez cz∏owiekapozbawionego wyobraêni pozwalajàcej do-strzec koniecznoÊç i nieuchronnoÊç zmiany.

Po drugie, zmiana oznaczajàca przyj´cieprzysz∏oÊci, musi byç tak˝e zmianà dokonu-jàcà si´ w cz∏owieku. Stàd koniecznoÊç sy-gnalizowanego ju˝ wczeÊniej „pog∏´bienia”,a zatem spojrzenia na wiar´ jako na sposób,w jaki cz∏owiek staje twarzà w twarz z pod-stawowymi kwestiami swojej egzystencji.Jak pisze Damian Zimoƒ, ju˝ nie wystarczystara formu∏a pastores non doctores: „[...]trzeba byç w Êrodowiskach opiniotwórczych,w uniwersytetach, które w ogóle decydujào przysz∏ych losach Âlàska. Gdyby nas tamnie by∏o, nie spe∏nilibyÊmy naszego powo∏a-nia wobec spo∏ecznoÊci lokalnej. Dlatego takwa˝ne jest pog∏´bienie wiedzy teologicznej.DziÊ mówi´: pastores et doctores, a nawet do-ctores et pastores”[4]. Zatem teologiczna re-fleksja ma pomóc cz∏owiekowi rozpatrzyç si´w sytuacji, w jakiej si´ znalaz∏. W∏aÊniew „sytuacji”, poniewa˝ pog∏´bienie, o któ-rym mowa, jest szczególnym momentemprzygotowawczym, propedeutycznym: po-zwala cz∏owiekowi zobaczyç niezwyk∏oÊç je-go istnienia i zakwestionowaç skostnieniew j´zyku wygodnych, gotowych formu∏. Otopowo∏anie nowoczesnej teologii jakoprzygotowania cz∏owieka do podj´cia

ci´˝aru bycia. Teologia w uniwersyteciesprzeciwia si´ zastanemu stanowi rzeczy,w którym, jak pisa∏ w po∏owie XIX wiekuSøren Kierkegaard, „dozwolono, by jednost-ka podà˝a∏a swà zwyk∏à, przeci´tnà koleinài w ten sposób powoli otrzymywa∏a wiar´,prawie tak, jakby uczy∏a si´ na pami´ç lekcji,bez potrzeby sytuacji”[5]. Teologia uczy oka-zywania szacunku codziennoÊci cz∏owieka,lecz jednoczeÊnie ostrzega przed ∏atwiznà,jakà niosà codzienne uproszczenia i rutyno-we dzia∏ania. Jest rozpoznaniem losu cz∏o-wieka jako bytu znajdujàcego si´ zawszew jakiejÊ sytuacji, i dzi´ki temu rozpoznaniuprzywraca wra˝liwoÊç na to, co nas otacza.Arcybiskup Damian Zimoƒ pojmuje wiar´jako uwra˝liwienie i trosk´ wobec tego, co lo-kalne, i w tym sensie pojmuje Chrystusa, jakto czyni∏ Kierkegaard, gdy kategoryczniestwierdzi∏, ˝e „Chrystus jest znakiem sprze-ciwu”[6]. Honorujemy dzisiaj tego, kto dzia∏ana rzecz swojej ziemi nie tylko przez to, e tusi´ urodzi∏ i wzrasta∏, ale g∏´biej – przez to,˝e stara si´ pokazywaç, ˝e znaczenie ludz-kiego ˝ycia, tragicznoÊç ludzkiego losu jestnie do pomyÊlenia bez napi´cia mi´dzy tymco uniwersalne, a tym, co stanowi bezpo-Êredni kontekst naszego bytowania.

Po trzecie, tak poj´ta refleksja teologicz-na pozwala na powrót do myÊlenia w kate-goriach „elity” nie jako warstwy w jakikol-wiek sposób uprzywilejowanej lecz grupyludzi Êwiadomych ci´˝aru i powagi istnie-nia, i w tej ÊwiadomoÊci podejmujàcych de-cyzje w konkretnych sytuacjach. Gdy Da-mian Zimoƒ mówi o Êwiadectwie wiary, mana myÊli postawy ludzi traktujàcych ˝yciei rzeczywistoÊç z nale˝nà im powagà. Toznaczy nie jako teren ∏owiecki, podzia∏ ∏u-pów, szlak kariery, lecz jako çwiczeniew odpowiedzialnoÊci. Chodzi, w s∏owachKsi´dza Arcybiskupa, o „niezwykle wa˝nyproblem formowania elit, które b´dà natu-ralnymi liderami tworzàcymi opini´, hie-rarchi´ wartoÊci czy te˝ konkretne zacho-wania w swoich Êrodowiskach pracy”[7].Chodzi wi´c o nasze bezpoÊrednie otocze-nie, o spo∏ecznoÊç lokalnà, ale tak˝e o stanÊwiata; wszak, jak s∏usznie zauwa˝a Czci-godny Doktor, po 11 wrzeÊnia 2001 roku„istnieje gwa∏towna potrzeba odnowy wy-chowania umys∏ów oraz wlania nowego du-cha w spo∏eczeƒstwo, by budowaç pokój naÊwiecie” [8].

Honorowy doktorat Uniwersytet powie-rza dzisiaj kap∏anowi, trzeba wi´c zapytaçco oznacza ów gest instytucji Êwiec-

Laudatio wyg∏oszone przez prof. Tadeusza S∏awka z okazji przyznaniaks. abp. dr. Damianowi Zimoniowi, metropolicie katowickiemu godnoÊcidoktora honoris causa Uniwersytetu Âlàskiego

Âwiat, uniwersytet, wiara

Page 8: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wyd

arze

nia

8

kiej przecie˝, poÊwi´conej od stuleci upra-wianiu nauki i nauczaniu. MyÊl´, e przedewszystkim Uniwersytet rozwa˝a swojà de-cyzj´ zastanawiajàc si´ nie nad tym, czy in-nym zawodem kandydata do najwy˝szejgodnoÊci uniwersyteckiej. Postanowienieo przyznaniu doktoratu honorowego jestdecyzjà wspólnoty akademickiej reprezen-tujàcej wielog∏os dyscyplin i Êwiatopoglà-dów, aktem spe∏nianym w jej imieniu, stàdmerytoryczne zas∏ugi Kandydata, chocia˝nader istotne i wa˝ne, muszà zakorzeniaçsi´ w czymÊ, co wykracza poza dokonaniaczysto profesjonalne i list´ najÊwietniej-szych nawet publikacji. Mo˝na powiedzieç,˝e uniwersytet przyznajàc tytu∏ dok-tora honoris causa przypomina sobiei innym, ˝e przed profesjà jest byciecz∏owiekiem. Nauczajàc z katedry, na-uczamy zawsze z g∏´bi swego ˝ycia. To,czego dokonuj´ w swojej dyscyplinie na-ukowej bierze swój poczàtek w tym, jaki je-stem, nie sam, lecz zawsze i od zawszewÊród i dla innych. Doktorat honorowy ce-lebruje taki sposób czynienia siebie, którypomaga kszta∏towaç innych w poczuciu niedoraênego interesu i nawet najwi´kszegozawodowego sukcesu, lecz g∏´bokiej powa-gi ˝ycia.

Mówi si´, ˝e kap∏aƒstwo jest powo∏a-niem, ale bycie kap∏anem oznacza paradok-salnie to, ˝e jest si´ nim jakby „wtórnie”,niejako „w drugiej kolejnoÊci”, w rezultaciezaj´cia wobec Êwiata postawy szczególniepowa˝nej. To zaÊ oznacza dog∏´bne przej´-cie si´ rzeczywistoÊcià; nie ucieczk´ do bez-piecznej litery nauczania czy doktryny aleodwa˝ne stani´cie twarzà w twarz zezmiennym obliczem Êwiata. W g∏oÊnej wy-powiedzi dla „Tygodnika Powszechnego”z marca 1999 roku dr Damian Zimoƒstwierdzi∏: „Antyklerykalizm w Polsce niejest owocem ideologii. Jest on reakcjà spo∏e-czeƒstwa na sytuacje, w których g∏oszoneprzez ludzi KoÊcio∏a prawdy i idee rozmija-jà si´ z rzeczywistoÊcià”. Kap∏aƒstwo za-tem, to – paradoksalnie – màdra i od-powiedzialna ucieczka od nieba. Nie-miecka teolog Dorothee Sölle trafnie stawiaprzed nami takie zadanie: „Nale˝y pytaçdokàd zmartwychwsta∏ Chrystus, bo prze-cie˝ nie do nieba [...]. Na drodze wiodàcejprzez ÊwiadomoÊç kilku ludzi zmartwych-wsta∏ On ku historii wszystkich ludzi[...]”[9]. Ani wiara, ani kap∏aƒstwo nie mogàprzeto byç bezpiecznà kryjówkà czy wygod-nym urzàdzaniem si´ w ˝yciu. Wr´czamydzisiaj doktorat honorowy cz∏owiekowi,który b´dàc kap∏anem i dostojnikiem Ko-Êcio∏a adnej z tych ról nie traktuje monolo-gicznie; honorujemy cz∏owieka dialo-gu, który wie, ˝e rzeczywistoÊç jestwielog∏osem myÊlenia.

Zapytany nieco przekornie, czy nie oba-wia si´ sàsiedztwa Jacquesa Derridy w ga-lerii honorowych doktorów UniwersytetuÂlàskiego odpowie, i˝ „jest to szansa spo-

tkania, gdy˝ przecie˝ KoÊció∏ chce prowa-dziç dialog ze Êwiatem, nie boi si´ go, nie za-myka przed nim”[10]. Kap∏an nie mo˝e kryçsi´ za swoim kap∏aƒstwem. Kap∏aƒstwo,jak ˝adna inna profesja, spe∏nia si´ wtedy,gdy niemal pokonuje, przekracza samà sie-bie, upadajàc w Êwiat, w zwàtpienie,w ciemnà noc duszy. To czytam w wypo-wiedzi Czcigodnego Doktora skierowanejdo kandydatów na kap∏anów: „Mówi∏emim, ˝e trzeba przede wszystkim byç cz∏o-wiekiem, gdy˝ dopiero póêniej jest si´chrzeÊcijaninem czy kap∏anem”[11]. To po-uczenie stoi blisko uwagi sformu∏owanejprzez Derrid´ w∏aÊnie w rozprawie o religii.Wierzenie – i zaryzykowalibyÊmy sàd, i˝Czcigodny Doktor podzieli∏by poglàd fran-cuskiego filozofa – nie mo˝e byç „∏atwo-wiernym i ortodoksyjnym zaufaniem, któ-re, z zamkni´tymi oczami, zgadza si´ i do-gmatycznie uwierzytelnia autorytet”[12].Wiedzia∏ to Emmanuel Mounier, gdy pisa∏,˝e „chrzeÊcijaƒstwo jest alternatywà w g∏´-bi duszy, alternatywà stojàcà przed ka˝dymcz∏owiekiem i to przed pojedynczym cz∏o-wiekiem, a nie przed instytucjà, która si´umacnia dzi´ki czasowi i iloÊci wyznaw-ców”[13]. Przypomnijmy: Chrystus jest zna-kiem sprzeciwu.

„Przede wszystkim trzeba byç cz∏owie-kiem, gdy dopiero póêniej jest si chrzeÊcija-ninem czy kap∏anem”. Na czym polega owa„póênoÊç”, o której tu mowa? Nie na tym, ˝eto co „póêniejsze” jest mniej wa˝ne, lecz naÊwiadomoÊci, ˝e wszystko co czynimy, zako-rzenia si w pierwszym rz´dzie w tym, co nie„moje”. Bieg∏oÊç zawodowa dopiero wtedyspe∏nia swojà rol , gdy to, co czynimy wykra-cza poza ograniczenia mojego zawodu, moje-go ycia i ˝ycia moich najbli˝szych. Jest to ro-dzaj specyficznej odwagi, gotowoÊci do porzu-cenia bezpiecznego domowego obszaru, odej-Êcia od swoich racji i zach∏annych ambicji.Tak˝e odejÊcia od ˝elaznego przekonaniao racjach ideologii, do bliskoÊci, z którà si po-czuwam. W ten sposób naprawia si prze-strzeƒ ycia publicznego. Hannah Arendt pi-sze: „Odwaga jest najwczeÊniejszà z cnót po-litycznych [...], poniewa tylko wykraczajàcpoza naszà prywatnà egzystencj i zwiàzkirodzinne, z którymi ∏àczy si nasze ycie, mo-˝emy stworzyç sobie drog do wspólnegoÊwiata publicznego, b´dàcego naszà prawdzi-wà przestrzenià politycznà”. Mo˝e takie jestpolityczne znaczenie przejmujàcej, a na swójsposób nawet przera˝ajàcej instrukcji Chry-stusa, i trzeba porzuciç ojca swego i matk´i ruszyç w drog .

Foto

: Grz

ego

rz S

trze

lczy

k

Page 9: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wydarzenia

9

Przyznaj´ tym samym, i˝ doktryna, któ-rà reprezentuj´ nie jest gwarantem mojejracji wobec innych oraz akceptuj´ koniecz-noÊç wyjÊcia ze sfery tego, co domowe i pry-watne. To obrona i przywracanie godnoÊcisfery publicznej, zadanie szczególnie wa˝nedzisiaj, gdy nawet prywatnoÊç zosta∏a zafa∏-szowana przybierajàc charakter publiczny.Dzisiaj, gdy „ucieczka w prywatnoÊç ozna-cza przyswojenie sobie formu∏ek o prywat-nej autentycznoÊci propagowanych przeznowoczesny przemys∏ kulturowy”, a „osta-tecznà prawdà wycofania w prywatnoÊçjest publiczne wyznawanie intymnych se-kretów w telewizji”[15], obrona sfery publicz-nej nabiera szczególnej powagi. Aby spro-staç temu zadaniu nale˝y podjàç powa˝nàrozmow´, to zaÊ wymaga porzucenia po-wszechnie dziÊ panujàcego narcyzmu i nie-ch´ci do intelektualnego wysi∏ku. ChrzeÊci-jaƒstwo, zdaniem Damiana Zimonia, jestpowstrzymaniem si´ od ∏atwego gadulstwa„za∏atwiajàcego” trudne kwestie gotowymiformu∏kami. ChrzeÊcijaƒstwo jest rozwa˝-nym wa˝eniem ka˝dego s∏owa, aby mo˝naby∏o w ca∏ej powadze odnieÊç si´ do Êwiata:„Pan Bóg nie jest Bogiem milczenia. On od-powiada na nasze pytania i problemy, ale˝àda pewnego wysi∏ku, abyÊmy zrozumielis∏owo, które do nas kieruje. PowinniÊmywi´cej s∏uchaç, a mniej do Niego mówiç”[16].

Doktryna, choçby najszlachetniejsza, jestzawsze wyrazem pewnego zamkni´cia.Skompletowana, doskona∏a w swej koncep-cji i wyrazie jest „skoƒczona”. Tymczasemcz∏owiek jest tym, kto zawsze „zaczyna”; po-pe∏niajàc b∏´dy i pomy∏ki wraca, poprawiasi´, w jego yciu i myÊli nic nie jest „gotowe”.Hannah Arendt pisze, ˝e ju˝ w greckiej ar-che (αρχη′ ) kryje si´ nie tylko idea zasady aletak˝e zaczynania, a zatem – w konsekwen-cji: „Cud wolnoÊci jest obecny w tej zdolnoÊcido zapoczàtkowywania tkwiàcej w fakcie, ˝eka˝da istota ludzka [...] jest nowym poczàt-kiem”[17]. Wiara cz∏owieka jest zawsze „napoczàtku” swojej drogi, bo i cz∏owiek jest by-tem wiecznie zaczynajàcym. Niedoskona∏oÊçwiary, zawsze tylko zapoczàtkowujàcej si´w obliczu skoƒczonej i niekwestionowanejdoskona∏oÊci dogmatu, ortodoksji i prawa –wobec takiego dylematu kap∏an opowiadasi´ zawsze po stronie niedoskona∏ej, ledwiekie∏kujàcej wiary, nie wolno mu bowiemzwarzyç tego, co si´ zaczyna.

Gramatyka doktryny zna tylko aspektdokonany. ˚ycie cz∏owieka, który jest by-tem zawsze na poczàtku, wypowiedzieçmo˝na wy∏àcznie w aspekcie niedokona-nym. Gdy mówimy o odnowieniu ˝ycia pu-blicznego mamy na myÊli przywrócenie mupoczucia takiego w∏aÊnie zapoczàtkowywa-nia, w akcie sprzeciwu wobec polityków,którzy sfer´ publicznà chcieliby nam urzà-dziç i „sprzedaç” jako gotowà. Wiara, którajest szczególnie silnym wyrazem owego za-poczàtkowywania wspólnego dzie∏a, sprzy-ja temu, by przekraczajàc ambicje jednostki

tworzyç wspólnoty. Takà diagnoz´ i propo-zycj´ znajdujemy w pismach arcybiskupaDamiana Zimonia: „Brakuje nam katolicy-zmu spo∏ecznego (...). Musimy pracowaçnad umiej´tnoÊcià gromadzenia si´ wokó∏idei, nad budowaniem wspólnoty”[18]. Kato-licyzm, o którym pisze Ksiàdz Arcybiskup,nie jest jedynie zbiorem pryncypiów i do-gmatycznych tez; przede wszystkim jestdzia∏aniem wolnych ludzi, polegajàcym na„gromadzeniu si´”. Gromadzenie to nie jestprostà t∏umnoÊcià; katolicyzm jest groma-dzeniem si´, jak czytamy, wokó∏ „idei”. Takodnawia si´ we wspó∏czesnym Êwiecieobietnica Chrystusa, ˝e b´dzie tam, gdzie„dwoje zgromadzi si´ w Jego imi´”. MyÊlzdolna zgromadziç wokó∏ siebie ludzi niejest wi´c jakàÊ narzuconà koncepcjà, dok-trynà czy ideologià, nie nale˝y do mnie czydo ciebie. Ludzie gromadzà si´ w „Jegoimi´”, to znaczy znajdujà myÊl, która zapo-czàtkowuje wÊród nich wspólnot´, myÊl,która nie jàtrzy i dzieli, lecz ma moc jedno-czenia. MyÊl ta, nie „nasza” ani nie „ich”,myÊl, która nie jest niszczàcym zwyci´-stwem kogoÊ nad kimÊ innym, jest dzie∏emmyÊlenia wynikajàcego z dyspozycji do po-rozumienia si´. MyÊl taka wynurza si´z g∏´bokiego przekonania, ˝e Êwiat nie jestgotowy, ˝e wymaga naszego niekoƒczàcegosi´ wysi∏ku skierowanego na ˝mudne dobi-janie si´, wypracowywanie wspólnej myÊli,wokó∏ której mo˝emy si´ zgromadziç. Kato-licyzm nie mo˝e byç gnuÊnym powtarza-niem tego samego, przyjmowaniem tego, cogotowe; jest takim sposobem myÊleniai dzia∏ania w Êwiecie, które wyp∏ywa z roz-poznania naszego ludzkiego powo∏ania doporozumienia si´ z Drugim.

Katolicyzm spo∏eczny by∏by wi´c sposo-bem reagowania na sytuacj´, w której, jakpisze Czcigodny Doktor Honorowy, „Ro-dzàca si´ konkurencja, bezpardonowa wal-ka o sukces gospodarczy, powoduje, ˝e Êro-dowiska pracy stajà si´ coraz bardziej bru-talne. Potrzeba wi´c niejednokrotnie naj-prostszych gestów solidarnoÊci, kole˝eƒ-stwa i przyjaêni, które powodujà, ˝e prze-strzeƒ pracy staje si´ cieplejsza i bardziejludzka [...]. Potrzeba odwa˝nego Êwiadec-twa”[19]. Nie mo˝na w czasie tego wystàpie-nia ws∏uchaç si´ w ca∏e bogactwo znaczeƒtkwiàcych w takich poj´ciach, jak „przy-jaꃔ czy „kole˝eƒstwo”, ale nie wolno nampominàç „solidarnoÊci”, s∏owa, które stano-wi∏o fundament tego, co za Jürgenem Ha-bermasem moglibyÊmy nazwaç „etycznàsamowiedzà pokolenia”[20]. SolidarnoÊç,o której czytamy w pismach Damiana Zi-monia stanowi bowiem zaczyn owego „gro-madzenia si´ wokó∏ idei”, opok´ katolicy-zmu refleksyjnego b´dàcego dà˝eniem doporozumienia si´ z Drugim. To zaÊ jest ni-czym innym jak tym, co chrzeÊcijaƒstwonazywa „mi∏oÊcià”, o której tak pisze JózefTischner w zapomnianej dzisiaj niestetyEtyce solidarnoÊci: „ChrzeÊcijaƒstwo g∏osi,

˝e [...] nale˝y zaczàç od uporzàdkowaniastosunku cz∏owieka do cz∏owieka, od zapro-wadzenia ∏adu mi∏oÊci. Je˝eli nie zdo∏amporozumieç si´ z Drugim, popadn´ w wiecz-ne »oko za oko, zàb za zàb«, i moja pozornasprawiedliwoÊç mo˝e si´ okazaç owocemmojego okrucieƒstwa”[21]. Mi∏oÊç, o którejtyle czytamy w Biblii, jest dla katolicy-zmu spo∏ecznego gotowoÊcià do poro-zumienia si´ z ka˝dym bez warunkówwst´pnych. Jest zatem pokonaniem gnu-Ênej grawitacji zemsty i odwetu, tego, cos∏usznie Tischner nazywa „pozornà spra-wiedliwoÊcià”. Inaczej mówiàc, solidar-noÊç, od której zaczyna si´ katolicyzmgromadzenia si´ wokó∏ myÊli i budo-wania wspólnoty jest wyrazem pry-matu dobra nad sprawiedliwoÊcià.

Honorujemy dzisiaj cz∏owieka takiej w∏a-Ênie zasady: dobro przed sprawiedliwoÊcià.Oznacza to przekonanie o swoistej misjiKoÊcio∏a, który nie jest KoÊcio∏em wynio-s∏ym i triumfujàcym, lecz takim, który wie,˝e to upadek, niedoskona∏oÊç, nieustannezapoczàtkowywanie jest dziedzinà cz∏owie-ka. Kto wyrzeka si´ b∏´du i upadku wpadaw pych´, w greckà hybris (υβριξ), a dlaobrony b´dzie szuka∏ podparcia w prawiei jego literze. Znamy dobrze ów najbardziejbodaj dla cz∏owieka Êwieckiego poruszajàcyfragment ewangelicznej przypowieÊci,w której Jezus odwracajàc od cudzo∏o˝nicyoczywisty wyrok, wyrok niepodlegajàcy˝adnej jurydycznej dyskusji, mówi do t∏u-mu: „Kto z was jest bez grzechu, niechpierwszy rzuci w nià kamieniem” (J 8, 7b).Sam te˝ nie si´ga po kamieƒ. Znamiennawstrzemi´êliwoÊç màdroÊci; Bóg jest tym,kim jest, nie przez wzlot, lecz przez upadek,nie przez niebo, lecz przez wspólnot´ upa-d∏ych. Wszyscy znamy t´ opowieÊç, któranie obala prawa, ale mówi o tym, e kto sto-suje prawo Êlepo i mechanicznie, kto niestara si´ wejrzeç w konkretnà sytuacj´,w jakiej znalaz∏ si´ cz∏owiek, kto wyrokujez wysokoÊci, tego sprawiedliwoÊç b´dziew istocie grzeszna. Stàd tytu∏ ksià˝ki Da-miana Zimonia Ciàgle ton´ i chwytam Jezu-sa, mówiàcy o nieuchronnoÊci upadkui zwàtpienia, dróg prowadzàcych do ocale-nia i – byç mo˝e – zbawienia. Zbawienie bezupadku by∏oby jedynie teoretycznà propo-zycjà; dopiero doznanie s∏aboÊci, dopieroupadek prowadzi nas w pobli˝e zbawienia.Dzi´ki temu – jak pisze niemiecki teologPaul M. Zulehner – mo˝emy „[…] wynu-rzyç si´ obok ludzi, szczególnie tych zubo-˝a∏ych. Kto jest bliski Bogu, ten staje si´wra˝liwy na cierpienie [...]. Cierpieniemjest wszystko, co sprzeciwia si´ godnoÊcii sprawiedliwoÊci [...] chrzeÊcijanie uczà si´otwieraç oczy i uwa˝nie patrzeç na Êwiat.Potrafià patrzeç na rzeczy trudne zamiastodwracaç od nich wzrok. Nauczà si´ zajmo-waç stanowisko [...]. ChrzeÊcijanin, którynie s∏u˝y, jest zb´dny. KoÊció∏, który nies∏u˝y, jest zb´dny”[22]. ➥

Page 10: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wyd

arze

nia

10

Ka˝dy, a kap∏an bardziej ni˝ ktokolwiekinny, musi w pewnym sensie „wycofaç si´”z profesji, nie zamykaç si´ w jej bezpiecz-nym obr´bie, musi stanàç na jej rubie˝y,aby spe∏niç swojà misj´. Otworzyç si´ na to,co niespodziewane, nawet w najÊciÊlejszymkodzie zasad i dogmatów. Czytam w pi-smach Damiana Zimonia dwa zdania, po-zornie antynomiczne, a jednak to w nichkryje si´ to, co g∏´boko interesuje uniwersy-tet – próba uchwycenia powagi bycia. Z jed-nej strony Czcigodny Doktor mówi o sobiei swoim ˝yciu: „Tak, bardzo wielka zwy-czajnoÊç”[23]; lecz dalej natrafiamy na wska-zówk´, aby „˚yç tym, co niespodziewa-ne”[24]. Dwa zdania, które wydajà si´ nie dopogodzenia. Z jednej strony to, co zaskaku-je nas swoim nieoczekiwanym pojawieniemsi´, co jest niespodziewane, a zatem, co niemieÊci w ramach naszego obrazu rzeczywi-stoÊci. Z drugiej strony, wprost przeciwnie –to, co nie odbiega od naszych codziennychoczekiwaƒ. Ale istnieje tak˝e czasowa wy-k∏adnia tych zdaƒ: „niespodziewane” jestuosobieniem przysz∏oÊci; to, co przychodzizawsze zadziwia, bowiem jest nieznane.˚yç tym, co niespodziewane, oznacza wi´cprzyjmowanie przysz∏oÊci i udzielanie jejgoÊciny w chwili obecnej. Na swój sposób to˝ycie przysz∏oÊcià. Z kolei „zwyczajne”przywo∏uje chwil´ obecnà, bowiem to ona„t∏umaczy” wszystko, co przysz∏e i niezna-ne na j´zyk tego, co pozwala nam funkcjo-nowaç w Êwiecie codziennych czynnoÊci. Topozwala pogodziç te dwa sàdy i wyprowa-dziç wniosek, ˝e ˝ycie ka˝dego cz∏owieka,a szczególnie tego, który opisuje siebie jakochrzeÊcijanina, polega na umiej´tnoÊcitraktowania nadzwyczajnego jako zwyczaj-nego, t∏umaczenia tego, co nieoczekiwanena to, co kszta∏tuje mój codzienny Êwiat.ChrzeÊcijanin czyni niespodziewanezwyczajnym. Chrystus w znanej biblijnejopowieÊci, w dodatku: Chrystus zmar-twychwsta∏y, a wi´c ten, który dokona∏ cze-goÊ najbardziej niespodziewanego, stajew drzwiach i, ukazujàc si´ Aposto∏om, niepoucza, nie wymachuje ostrzegawczo r´ka-mi, nie zadaje im pytaƒ, po której stroniestali, gdy umiera∏ na krzy˝u, lecz pyta ichspokojnie: „Macie tu coÊ do jedzenia?” (¸k24, 41b). I czytam dalej w tej opowieÊcio niezwyk∏ej mocy: „Oni podali Mu kawa-∏ek pieczonej ryby. Wzià∏ i spo˝y∏ przy nich”(¸k 24, 42). Dokonuje si´ rzeczy niespoty-kanych, nawet wr´cz niebywa∏ych, takichjak zmartwychwstanie po to, by spokojniei rozumnie, smakujàc przyziemnà codzien-noÊç, zjeÊç kawa∏ek ryby i kromk´ chleba.Z „niespodziewanego” czyniç „zwyczajne”jest powo∏aniem cz∏owieka.

JeÊli wi´c kap∏an zawsze i bezrefleksyj-nie zastosuje liter´ prawa, pozostanie tylkopo stronie „zwyczajnoÊci”, jego misja spro-wadzi si´ do listy „zawodowych” posuni´ç.B´dzie ˝àda∏ wy∏àcznie pos∏uszeƒstwa.Tymczasem ka˝dy dobrze i prawdziwie wy-

pe∏niany zawód jest swoistà „misjà”, daremmajàcym zostaç pomno˝onym. Stàd dopie-ro wycofanie si´ nie tylko z profesjonalnychchwytów ale – bardziej radykalnie – wyco-fanie si´ z siebie, rezygnacja z ˝àdaƒ winnystaç si´ poczàtkiem naszych dzia∏aƒ. Jak pi-sze Damian Zimoƒ o kap∏aƒstwie: „Cz∏o-wiek mo˝e wyraziç zgod´ na ten dar, ale niemo˝e niczego ˝àdaç”[25]. Kap∏an ponad ka-p∏aƒstwem, kap∏an jako ten, kto pokonujeograniczenia profesji, cz∏owiek, który nicze-go nie ˝àda, goÊcinnie przyjmujàcy to-co-przychodzi – oto, co warunkuje dobre wy-pe∏nianie zadaƒ stojàcych przed ka˝dà pro-fesjà. Gdy Uniwersytet przyznaje doktorathonorowy, czci tego, kto przypomina t´podstawowà prawd´, i˝ tak, jak dobro sta-wia si´ przed sprawiedliwoÊcià, tak cz∏o-wiek stoi przed profesjà i nie ma takiego po-wo∏ania, nawet kap∏aƒstwo podpada pod t´zasad´, która mog∏aby daç profesji pierw-szeƒstwo przed cz∏owiekiem.

To z kolei oznacza, ˝e szczególnej waginabiera dla cz∏owieka, a dla chrzeÊcijaninapowinno to byç tym bardziej widoczne,przeÊwiadczenie, ˝e inny znajduje si´ za-wsze przede mnà. Pos∏ugujàc si´ terminolo-già Damiana Zimonia powiedzielibyÊmy, i˝musimy si´ zanurzyç, musimy „tonàç”,od∏àczyç si´ od naszych najszlachetniej-szych pragnieƒ (nazwijmy ich upostaciowa-nie „Bogiem”), musimy doÊwiadczyç tego,˝e Bóg nie jest dla mnie, aby w ogóle móco Bogu myÊleç na powa˝nie. Toni´ciei chwytanie Jezusa jest tym, o czym piszeDietrich Bonhoeffer: „Jezus jest wy∏àcznie»dla innych«! [...] Z owej wolnoÊci od siebiesamego, z owego »bycia dla innych« a˝ doÊmierci, wynika dopiero wszechmoc,wszechwiedza, wszechobecnoÊç [...]. Naszarelacja do Boga jest nowym ˝yciem w »by-ciu dla innych«, w uczestnictwie w takimbyciu Jezusa [...]”[26].

Mo˝e Bóg, o którym mówi uniwersytet,którego szuka i docieka w swej wolnoÊci,w swoich nieskoƒczonych labiryntowychpracach i wyk∏adach, jest obronà Bogaprzed pojmowaniem Go jako Boga zimnejlitery, nieodwo∏alnego prawa, niezmiennejdoktryny. Mo˝e uniwersytet szuka w swejnauce Boga przebaczenia, Boga jako prze-baczenia, przebaczenie jest bowiem màdro-Êcià Boga, który cofa prawo, zrozumiawszy,jak by powiedzia∏ Pascal, n´dz´ cz∏owieka.

TADEUSZ S¸AWEK

[1] H. U. von Balthasar: Ty masz s∏owa ˝ycia wiecznego. Prze∏. J.Zychowicz. Kraków 2000, s. 20.[2] Ciàgle ton´ i chwytam Jezusa, Z abp. Damianem Zimoniem rozmawia-jà Alina Petrowa-Wasilewicz i ks. Jerzy Szymik. Katowice 2002, s. 129.[3] D. Sölle: Chrystologia bez Boga. W: Praeceptores. Teologiai teologowie j´zyka niemieckiego. Wybór, redakcja i komentarz E.Piotrowski i T. W´c∏awski. Poznaƒ 2007, s. 367.[4] Ciàgle ton´..., s. 182.[5] S. Kierkegaard: O trudnoÊciach bycia chrzeÊcijaninem. Antolo-gia. Kraków 2004, s. 93.[6] S. Kierkegaard: O trudnoÊciach bycia chrzeÊcijaninem…, s. 98.[7] Arb. Damian Zimoƒ: Drogà KoÊcio∏a jest cz∏owiek. Katowice 1995, s. 91.[8] Ciàgle ton´..., s. 183.[9] D. Sölle: Chrystologia bez Boga. W: Praeceptores. Teologiai teologowie j´zyka niemieckiego. Wybór, redakcja i komentarz E.Piotrowski i T. W´c∏awski. Poznaƒ 2007, s. 366.[10] Ciàgle ton´..., s. 187.[11] Ciàgle ton´…, s. 131.[12] J. Derrida: Wiara i rozum. Prze∏. P. Mrówczyƒski. W: J. Derrida,G. Vattimo i inni: Religia. Warszawa 1999, s.88.[13] E. Mounier: Co to jest personalizm. Kraków 1960, s. 129.[14] H. Arendt: Polityka jako obietnica. Prze∏. W. Madej i M. Go-dyƒ. Warszawa 2005, s. 151.[15] S. ÎiÏek: Kuk∏a i karze∏. Perwersyjny rdzeƒ chrzeÊcijaƒstwa. Prze∏.M. Kropiwnicki. Bydgoszcz 2006, s. 63.[16] Ciàgle ton´...., s. 102.[17] H. Arendt: Polityka jako obietnica..., s. 142.[18] Ciàgle ton´..., s. 211.[19] Abp Damian Zimoƒ: Drogà KoÊcio∏a jest cz∏owiek. s. 91.[20] Zob. J. Habermas: Przysz∏oÊç natury ludzkiej. Czy zmierzamydo eugeniki liberalnej? Prze∏. M. ¸ukasiewicz. Warszawa 2003, s. 48.[21] J. Tischner: Etyka solidarnoÊci. Kraków 2000, s. 66.[22] P. M. Zulehner: Orfeusz i Eurydyka. W: Praeceptores. Teologiai teologowie j´zyka niemieckiego. Wybór, redakcja i komentarz E.Piotrowski i T. W´c∏awski. Poznaƒ 2007, s. 729.[23] Ciàgle ton´..., s.76.[24] Ciàgle ton´…, s. 236.[25] Ciàgle ton´..., s. 100.[26] D. Bonhoeffer: Cz∏owiek dla innych. W: Praeceptores..., s. 401.

METROPOLITA KATOWICKIEJ PROWINCJI KOÂCIELNEJ

ARCYBISKUP DAMIAN ZIMO¡DOKTOR TEOLOGII

CZ¸ONEK RADY STA¸EJ EPISKOPATU POLSKIPRZEWODNICZÑCY KOMISJI EPISKOPATU POLSKI

DS. DUSZPASTERSTWA

Urodzi∏ si´ 25 paêdziernika 1934 roku w Rybniku-Niedobczycach. Âwi´cenia kap∏aƒskieotrzyma∏ w 21 grudnia 1957 r. w Katowicach, póêniej pracowa∏ jako wikariusz w parafiachw Tychach, Pszowie i Katowicach. W latach 1969-75 pe∏ni∏ funkcj´ wicerektora Wy˝szego Âlà-skiego Seminarium Duchownego w Krakowie. W 1974 r. wszed∏ w sk∏ad redakcji „GoÊcia Nie-dzielnego”. Od 1975 r. do nominacji na biskupa katowickiego, by∏ proboszczem parafii ma-riackiej w Katowicach. W styczniu 1975 r. otrzyma∏ nominacj´ na cz∏onka Komisji EpiskopatuPolski do Spraw Duchowieƒstwa. Wyk∏ada∏ w Wy˝szym Âlàskim Seminarium Duchownym w Ka-towicach, Studium Pastoralnym, Studium Teologicznym, a obecnie na Wydziale TeologicznymUniwersytetu Âlàskiego. 3 czerwca 1985 r. zosta∏ mianowany biskupem katowickim, a 25 mar-ca 1992 r. arcybiskupem katowickim - metropolità katowickim. Jest przewodniczàcym komisjiduszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski oraz Wielkim Kanclerzem Wydzia∏u Teologicz-nego Uniwersytetu Âlàskiego, a tak˝e opiekunem Duszpasterstwa G∏uchoniemych. W jego bi-skupim herbie znajduje si´ has∏o: „G∏osimy Chrystusa ukrzy˝owanego”, znak ryby oraz Odro-wà˝ - herb rodu, z którego wywodzi∏ si´ jeden z patronów diecezji katowickiej - Êw. Jacek.

Page 11: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wydarzenia

11

Z astanawiaç mo˝e fakt, ˝e Uni-wersytet Âlàski najwy˝szàgodnoÊcià akademickà tak

rzadko obdarza Âlàzaków. W czterdzie-stoletniej historii Uniwersytetu zdarzy-∏o si´ to do tej pory tylko kilka razy.W 1977 roku godnoÊcià doktora honoriscausa uhonorowano genera∏a JerzegoZi´tka, uczestnika powstaƒ Êlàskimi wojewod´ Êlàskiego oraz profesora Ka-zimierza Popio∏ka, historyka i pierw-szego rektora Uniwersytetu Âlàskiego,natomiast w 1985 roku doktorat hono-ris causa otrzyma∏ profesor Rudolf Ra-noszek, wybitny asyrolog i hetytologz Uniwersytetu Warszawskiego. Takistan rzeczy wynika przecie˝ nie z brakugodnych kandydatów, gdy˝ Âlàsk obfi-tuje w znakomitoÊci w ró˝nych dziedzi-nach. Wskaza∏bym raczej na syndromobawy przed posàdzeniem Uczelni o lo-kalnoÊç, której ÊlàskoÊç wpisana jestw jej nazw´, a która jak na uniwersytetprzysta∏o ma horyzont nieograniczony.Wszelako dzisiaj najwy˝szà godnoÊciàakademickà obdarzamy wielkà postaçZiemi Âlàskiej – Arcybiskupa Metropo-lit´ Katowickiego dr. Damiana Zimo-nia. Znakomite zas∏ugi i osiàgni´cia Do-stojnego Doktoranta zosta∏y kompe-tentnie i obszernie przedstawione

przez promotora i recenzentów. Jakwynika z tych opracowaƒ, powodówi uzasadnieƒ obdarzenia Jego Ekscelen-cji Ksi´dza Arcybiskupa Damiana Zi-monia zaszczytnà godnoÊcià akademic-kà jest bardzo wiele. W tym miejscu wy-eksponuj´ tylko dwa.

Honorujemy osob´, która poprzezswojà dzia∏alnoÊç wyraênie i trwalewp∏ywa na ˝ycie spo∏eczne GórnegoÂlàska. Arcybiskup Damian Zimoƒ jestosobowoÊcià obdarzonà darem wielceskutecznego oddzia∏ywania na spo∏ecz-noÊç Âlàzaków. Skupia si´ na najbar-dziej wa˝kich, ale i niezwykle bole-snych problemach spo∏ecznych wielko-przemys∏owego regionu, poddanegotransformacji ustrojowej i ekonomicz-nej. PodkreÊla prawo do godnoÊci ka˝-dego cz∏owieka dotkni´tego bezrobo-ciem i wskazuje na etyczny wymiar pra-cy. Jak sam mówi „katolicyzm Êlàskima wymiar spo∏eczny”. I tak te˝ pojmu-je swojà biskupià pos∏ug´. Osobiste za-anga˝owanie w problemy spo∏ecznezjednuje mu uznanie i szacunek nie tyl-ko na Âlàsku, a pos∏annictwo spo∏eczneg∏oszone przez Niego ma wymiar uni-wersalny.

W dobie spo∏eczeƒstwa opartego nawiedzy nie sposób nie zauwa˝yç donio-s∏ej roli nauczycieli, w tym nauczycieli

akademickich, w kszta∏towaniu przy-sz∏oÊci naszego kraju. Arcybiskup Zi-moƒ stara si´ oddzia∏ywaç na nauczy-cieli podkreÊlajàc przy tym, ˝e „trzebacz∏owieka wychowywaç do wolnoÊci”.Jest w tym przes∏aniu g∏´boka filozo-ficzna refleksja na temat odpowiedzial-nego korzystania z wolnoÊci i wolnejwoli.

Uniwersytet Âlàski ma szczególnypowód do okazania wdzi´cznoÊci Arcy-biskupowi Damianowi Zimoniowi. Jegozaanga˝owaniu we wsparcie staraƒ na-szej spo∏ecznoÊci o powo∏anie Wydzia∏uTeologicznego w strukturze ÂlàskiejWszechnicy zawdzi´czamy to, ˝ew 2001 roku studenci naszej Uczelnimogli zaczàç zg∏´biaç tajniki szczegól-nej wiedzy, jakà jest teologia. Dla Uni-wersytetu Âlàskiego powstanie Wydzia-∏u Teologicznego oznacza∏o jednoznacz-ne nawiàzanie do chrzeÊcijaƒskich ko-rzeni uniwersytetów europejskich przyposzanowaniu równie im w∏aÊciwej ró˝-norodnoÊci Êwiatopoglàdowej. Majàcosobiste wspomnienia z okresu tworze-nia Wydzia∏u Teologicznego podkre-Êlam wysi∏ek Arcybiskupa w przekona-niu najwy˝szych w∏adz koÊcielnych doidei teologii w uniwersytecie zlokalizo-wanym w sàsiedztwie dwóch niezwyklesilnych oÊrodków myÊli teologicznej:krakowskiego i opolskiego. Kuria Me-tropolitalna za sprawà arcybiskupa Zi-monia wzi´∏a na siebie ci´˝ar budowysiedziby dla nowego wydzia∏u. Jego wi-zja zmaterializowa∏a si´ w postaci bu-dynku urzekajàcego eleganckà archi-tekturà i imponujàcego funkcjonalno-Êcià oraz rozwiàzaniami technicznymi.

Ustanowiona w 1994 roku przezKsi´dza Arcybiskupa Damiana Zimo-nia nagroda Lux ex Silesia honorujezwiàzanych ze Âlàskiem wybitnychtwórców, uczonych, lekarzy oraz re-prezentantów ˝ycia publicznego. Ka˝-dy z laureatów tej nagrody emanujeÊwiat∏oÊcià. Arcybiskup Zimoƒ nagro-dy z przyczyn oczywistych otrzymaçnie mo˝e. A przecie˝ bez wàtpienia nanià zas∏uguje, gdy˝ jak zaÊwiadczaswoimi dokonaniami sam jest Âwia-t∏em ze Âlàska.

„Honoris causa” oznacza dos∏ownie„dla zaszczytu”. Tego zaszczytu dost´-pujemy tak˝e i my, mogàc naszà naj-wy˝szà godnoÊç nadaç cz∏owiekowi takwybitnemu, jak Jego EkscelencjaKsiàdz Arcybiskup Damian Zimoƒ.

JANUSZ JANECZEKREKTOR UNIWERSYTETU ÂLÑSKIEGO

Wystàpienie JM Rektora UÂ prof. zw. dr. hab. Janusza Janeczka

Âwiat∏o ze Âlàska

Foto

: Grz

ego

rz S

trze

lczy

k

Page 12: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wyd

arze

nia

12

W posiedzeniu uczestniczyliprzedstawiciele wszystkichuniwersytetów, Papieskiej

Akademii Teologicznej, Rady G∏ównejSzkolnictwa Wy˝szego, Fundacji Rek-torów Polskich, Academii Artes Libera-les, Forum Samorzàdu Studentów Uni-wersytetów i Fundacji Perspektywy.

Obrady, które odbywa∏y si´ w Ka-towicach na Wydziale TeologicznymU oraz w Sosnowcu na WydzialeNauk o Ziemi, mia∏y charakter robo-czy. Rozmawiano m.in. o perspekty-wie utworzenia pierwszej ligi uniwer-sytetów polskich, inicjatywie Funda-cji Perspektywy (metodologii rankin-gów szkó∏ wy˝szych, salonie matu-rzystów, projekcie study in Poland),sprawach finansowania Êrodowiskaakademickiego w Polsce, bie˝àcychpracach Rady G∏ównej SzkolnictwaWy˝szego, akredytacjach Uniwersy-teckiej Komisji Akredytacyjnej, op∏a-tach za post´powanie w przewodachna stopnie naukowe i o tytu∏ nauko-wy, zabytkowych budynkach uniwer-syteckich, zaanga˝owaniu polskichuniwersytetów w prace Mi´dzynaro-dowego Roku Polarnego, studiach IIIstopnia czy uniwersyteckim systemieobs∏ugi studiów.

- Bardzo wa˝nym punktem obrad by-∏a dyskusja o tym, czy mo˝liwe i po˝y-teczne jest wyobr´bnienie wÊród uczel-ni polskich tzw. okr´tów flagowych –powiedzia∏ podczas konferencji praso-wej przewodniczàcy KRUP prof. drhab. Stanis∏aw Lorenc. – Podj´te zosta-∏y tak˝e konkretne przedsi´wzi´cia,a mianowicie powo∏aliÊmy komisj´, któ-ra przedstawi∏a do uchwalenia wniosekKonferencji dotyczàcy finansowaniadzia∏alnoÊci szkó∏ wy˝szych w Polsce.

Prof. Lorenc, nawiàzujàc do jubile-uszu Uniwersytetu Âlàskiego, wyrazi∏równie˝ swoje uznanie dla dynamiczne-go rozwoju naszej uczelni: - Jestem ab-solwentem Uniwersytetu Wroc∏awskie-go, dobrze pami´tam czas, kiedy po-wsta∏ Uniwersytet Âlàski i jakie osobyz Uniwersytetu Wroc∏awskiego zaanga-˝owa∏y si´ w tworzenie waszej uczelni –wspomina∏ prof. Lorenc.

- Nasze Êrodowisko dojrza∏o do trud-nej dyskusji, gdy˝ jesteÊmy w bardzospecyficznym momencie, niepowtarzal-nym okresie dla szkolnictwa wy˝szegoi nauki – mówi∏a wiceprzewodniczàcaKRUP prof. dr hab. Katarzyna Cha∏a-siƒska-Macukow. - Mamy ogromneszanse zdobyç du˝e pieniàdze na rozwóji chcielibyÊmy to wykorzystaç. Mam namyÊli fundusze strukturalne z Unii Eu-ropejskiej. B´dziemy z nich korzystaç,aby poprawiç infrastruktur´, aparatur´i jakoÊç kszta∏cenia. Jednak je˝eli jed-noczeÊnie nie b´dziemy w stanie p∏aciçgodziwie kadrze i administracji wy˝-szych uczelni, nie podniesiemy wysoko-Êci stypendiów doktoranckich, to naszainfrastruktura, nawet najlepszej jako-Êci i z najlepszà aparaturà, na nic si´nie zda, bo nie b´dzie ludzi, którzy b´-

dà chcieli tu pracowaç. Musimy zatrzy-maç najlepszà kadr´, aby m∏odzie˝ po-czu∏a, ˝e u nas mo˝e robiç karier´ i matu przysz∏oÊç. Jednak z tym wià˝e si´sprawa finansowania szkolnictwa wy˝-szego.

Rektorzy zastanawiali si´ równie˝,czy system wspierania najlepszych uni-wersytetów nie powinien odnosiç si´ dozespo∏ów badawczych ró˝nych uczelnioraz identyfikowaç takie, które mogàbyç konkurencyjne na arenie mi´dzy-narodowej, niezale˝nie od tego gdzie sàzlokalizowane.

- OczywiÊcie w dobrych uniwersyte-tach, które sà jednorodne pod wzgl´-dem jakoÊci badaƒ naukowych i kszta∏-cenia, takich zespo∏ów b´dzie wi´cej,mo˝e nawet ca∏y uniwersytet b´dzie ta-kà jednostkà, która w stu procentachb´dzie wspierana, bo w stu procentachma silne, mi´dzynarodowe zespo∏y –powiedzia∏ rektor Janusz Janeczek. -Mo˝e te˝ okazaç si´, ˝e w uniwersyte-cie, który dopiero stoi u progu Êwietno-Êci, zidentyfikujemy zespó∏ lub zespo∏y,które ju˝ majà odpowiednià renom´i potencja∏. One b´dà równie˝ kwalifi-kowa∏y si´ do takiego dodatkowegowsparcia finansowego. Ca∏y system jestotwarty: z jednej strony identyfikujemy„okr´ty flagowe”, ale z drugiej wskazu-jemy na grup´ uniwersytetów dobrych,chocia˝ nieb´dàcych ju˝ tak jednorod-nymi pod wzgl´dem jakoÊci badaƒ na-ukowych. Zauwa˝amy te˝ trzecià grup´uniwersytetów funkcjonujàcych w pol-skim obszarze edukacyjnym - tych naj-m∏odszych, które dopiero wst´pujà nadrog´ awansu i im te˝ musimy stwo-rzyç odpowiednie warunki rozwoju.

AGNIESZKA SIKORA

Okr´tyflagowe Podczas obrad rozma-wiano m.in. o systemiewspierania najlepszychuniwersytetów. Zastana-wiano si´ czy nie powi-nien on odnosiç si´ do ze-spo∏ów badawczych ró˝-nych uczelni oraz identy-fikowaç takie, które mo-gà byç konkurencyjne naarenie mi´dzynarodowej,niezale˝nie od tegogdzie sà zlokalizowane.

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Od 7 do 8 grudnia Uniwersytet Âlàski by∏ gospodarzem 7. posiedzeniaKonferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich (KRUP) w kadencji 2005/2008

Page 13: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Informacje

13

(...) W toczàcej si´ w naszym krajudebacie na temat szkolnictwa wy˝szegoprzewija si´ motyw koniecznoÊci utwo-rzenia „pierwszej ligi” uczelni wy˝-szych w tym uniwersytetów, które sta-nowi∏yby o sile nauki polskiej i kszta∏ci-∏y elit´ intelektualnà kraju. Uczelnieekstraklasy mog∏yby liczyç na szczegól-ne wsparcie ze strony paƒstwa, gdy˝ re-alizowa∏yby jego cele strategiczne w za-kresie wspierania priorytetowych kie-runków rozwoju kraju. Wychodzi si´przy tym z za∏o˝enia, ˝e paƒstwa niestaç na utrzymanie du˝ej grupy uni-wersytetów badawczych, a zatem po-winno si´ dà˝yç do skomasowania si∏i Êrodków w celu ich jak najefektywniej-szego wykorzystania. Tylko w ten spo-sób mo˝emy zapewniç konkurencyjnoÊçnaszych uczelni na Êwiatowym rynkuedukacyjnym i badawczym. Ten sposóbmyÊlenia zdaje si´ dominowaç w ca∏ejEuropie.

(...) W Polsce od 1990 roku liczba stu-dentów wzros∏a a˝ o 450%. Obecnie29% wszystkich studentów (ok. 563tys.) kszta∏ci si´ w 18 uniwersytetach,podczas gdy w 95 uczelniach ekono-micznych 21%, a w 22 uczelniach tech-nicznych 17%. (...)

Przy tak du˝ym wzroÊcie liczby stu-dentów w Polsce niekompensowanymodpowiednim wzrostem liczby najwy˝ejwykwalifikowanych nauczycieli akade-mickich, si∏à rzeczy ci´˝ar dzia∏alnoÊciuniwersytetów przesunà∏ si´ w stron´dydaktycznà. (...)Nie oznacza to, ˝e niesà w nich prowadzone badania nauko-we na dobrym poziomie. Jednak to nieone decydujà o profilu uniwersytetów.Jawi si´ zatem pytanie zasadnicze: czyw Polsce chcemy mieç uniwersytety ba-dawcze czy tylko jak obecnie dydak-tyczne? Z wielu wzgl´dów istnienie uni-wersytetów badawczych by∏oby dla Pol-ski korzystne. Jednak˝e musimy sobiezdawaç spraw´ z nak∏adów nie tylkozresztà finansowych koniecznych doutworzenia uniwersytetu badawczegozdolnego do wspó∏zawodnictwa z naj-lepszymi choçby tylko w Europie. (...)Jest oczywistym, ˝e Polski nie b´dziestaç na utrzymanie du˝ej iloÊci uczelnibadawczych. Jak zatem wy∏oniç kandy-datów do pierwszej ligi krajowychuczelni, którzy staliby si´ kandydatamido przekszta∏cenia w uniwersytety ba-dawcze?

Próby uszeregowania uniwersytetówpod wzgl´dem jakoÊci badaƒ nauko-wych i kszta∏cenia czynione sà od daw-na. Najg∏oÊniejszego i najbardziej kon-trowersyjnego ze wzgl´du na przyj´tekryteria zestawienia dokona∏a w 2005roku grupa naukowców z UniwersytetuJiao Tong w Szanghaju. W tym zesta-wieniu uniwersytet Jagielloƒski i War-szawski zaj´∏y miejsca w czwartej setce.W Polsce rokrocznie pojawiajà si´ ran-kingi prasowe szkó∏ wy˝szych. Choçklasyfikowanie szkó∏ wy˝szych ró˝negotypu zgodnie z zasadami rywalizacjisportowej budzi wiele zastrze˝eƒ, to niemo˝na ignorowaç rankingów praso-

wych w grupach uczelni jednorodnych.Niektóre z nich, pomijajàc ca∏kowiciesubiektywnà i tendencyjnà kategori´presti˝u uczelni opierajà si´ na udatniedobranych wskaênikach. (...) Podzia∏Uniwersytetów polskich na grupy (czyjak to woli ligi) wynika nie tylko z ran-kingów prasowych, ale tak˝e z innegotypu analiz. Zwykle wskaênikiem si∏ykadrowej uniwersytetu jest liczba pro-fesorów tytularnych i doktorów habili-towanych. Pod tym wzgl´dem domina-cja uniwersytetów Warszawskiego i Ja-gielloƒskiego jest przyt∏aczajàca. Uni-wersytet Warszawski i Jagielloƒski sàrównie˝ zdecydowanymi lideramiw kszta∏ceniu doktorantów. AktywnoÊçnaukowa i jakoÊç badaƒ naukowychjakkolwiek mierzona (np. iloÊcià wyko-nywanych projektów badawczych,zw∏aszcza mi´dzynarodowych, wskaê-nikami bibliometrycznymi, itp.) wypa-da równie˝ zdecydowanie na korzyÊçUW i UJ. Wszystko to znajduje od-zwierciedlenie w wielkoÊci dotacji bu-d˝etowej na dzia∏alnoÊç dydaktycznài badania naukowe.

Problem z tworzeniem list rankingo-wych uczelni polega mi´dzy innymi natym, ˝e odnoszà si´ do danych uÊred-nionych w skali uczelni. Nie mówià czyuczelnia jest równomiernie silna podwzgl´dem jakoÊci badaƒ naukowych.Jednym ze sposobów oceny równo-miernoÊci wysokiej jakoÊci badaƒ na-ukowych w uczelniach jest wykorzysta-nie procentowego udzia∏u jednostekz najwy˝szà kategorià jakoÊci badaƒnaukowych w ogólnej liczbie ocenia-nych jednostek w danej uczelni. Abs-trahujàc od s∏abych stron obecnie obo-wiàzujàcego systemu parametrycznejoceny badaƒ naukowych w naszymkraju, mo˝na wyniki tej oceny wyko-rzystaç do naszych rozwa˝aƒ. Dla po-równania, w Uniwersytecie Jagielloƒ-skim 77% jednostek ocenianych ma ka-tegori´ pierwszà, a w UniwersytecieÂlàskim tylko 31%. Bez wàtpienia Uni-wersytet Jagielloƒski jest uczelniàznacznie bardziej jednorodnà

Skrócona wersja wystàpienia JM Rektora UÂ prof. zw. dr. hab. JanuszaJaneczka podczas Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich w UÂ

Perspektywy tworzenia„Pierwszej Ligi” uniwersytetów w PolscePaƒstwa nie staç nautrzymanie du˝ej grupyuniwersytetów badaw-czych, a zatem powinnosi´ dà˝yç do skomaso-wania si∏ i Êrodkóww celu ich jak najefek-tywniejszego wykorzy-stania. Tylko w ten spo-sób mo˝emy zapewniçkonkurencyjnoÊç naszychuczelni na Êwiatowymrynku edukacyjnym i ba-dawczym. Ten sposóbmyÊlenia zdaje si´ domi-nowaç w ca∏ej Europie.

Page 14: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Info

rmac

je

14

z punktu widzenia wysokiej jakoÊci ba-daƒ naukowych. Wszelako Uniwersy-tetowi Jagielloƒskiemu przytrafi∏a si´jednostka z najni˝szà, piàtà kategoriàbadaƒ naukowych, podczas gdy Uni-wersytet Âlàski tak s∏abych jednosteknie ma. Obraz staje si´ jeszcze bardziejz∏o˝ony, kiedy przyst´pujemy do anali-zy miejsca ocenianych jednostek w gru-pie dyscyplin naukowych. Na przyk∏adw dyscyplinie: fizyka - UniwersytetÂlàski lokuje si´ na drugim miejscuwÊród uniwersytetów za Uniwersyte-tem Warszawskim, a tu˝ przed Uni-wersytetem Jagielloƒskim.

Wniosek, jaki nasuwa si´ z nawet takpobie˝nej analizy jest taki oto, ˝e nawetw uniwersytetach o mniejszej sile znaj-dujà si´ zespo∏y naukowców reprezen-tujàce wysoki lub bardzo wysoki po-ziom badaƒ naukowych. W zwiàzkuz tym pojawia si´ dylemat. JeÊli uzna-my, ˝e jakiÊ uniwersytet zas∏uguje namiano pierwszoligowca, to czy automa-tycznie wszystkie jego jednostki rów-nie˝ zas∏ugujà na to miano? I odwrot-nie, jeÊli w uniwersytecie uznanym zaniegodnego pierwszej ligi znajduje si´jednostka silna, znaczàca na europej-skiej mapie badaƒ naukowych, to czypogorszymy warunki jej rozwoju tylkodlatego, ˝e znajduje si´ w uczelni nie-jednorodnej pod wzgl´dem jakoÊci ba-daƒ naukowych? A mo˝e najlepsze pol-skie zespo∏y badawcze powinny zostaçinkorporowane do uniwersytetówpierwszoligowych?

Majàc powy˝sze na uwadze rozwa˝myproblem granicy mi´dzy uniwersyteta-mi pierwszoligowymi, a pozosta∏ymi.Gdzie jà postawiç? Wszelkie zestawieniai wskaêniki pokazujà zdecydowanà do-minacj´ Uniwersytetów Warszawskiegoi Jagielloƒskiego. Blisko tej dwójki jestUniwersytet im. Adama Mickiewicza.Zatem mo˝emy uznaç, ˝e te trzy uni-wersytety tworzà ekstraklas´ polskich

uniwersytetów. Zostawmy na razie py-tanie czy we wszystkich dziedzinach.Pytanie kolejne: czy granica mi´dzyekstraklasà winna byç otwarta czy za-mkni´ta? JeÊli otwarta, co le˝a∏obyw interesie kraju, to, jakie szanse b´dàmia∏y pozosta∏e uniwersytety, aby wejÊçdo ekstraklasy jeÊli system wspieraniauczelni przez paƒstwo b´dzie nastawio-ny wy∏àcznie na pierwszà lig´?

A mo˝e nale˝a∏oby nieco inaczej spoj-rzeç na spraw´ badaƒ naukowychw polskich uniwersytetach? W miejscebadawczych uniwersytetów powinni-Êmy zaczàç myÊleç o badawczych jed-nostkach w ró˝nych uniwersytetach.Byç mo˝e nale˝a∏oby poprzez identyfi-kacj´ silnych zespo∏ów naukowych zaj-mujàcymi si´ badaniami wa˝nymi z po-znawczego i praktycznego punktu wi-dzenia w ró˝nych polskich uniwersyte-tach zaproponowaç wspieranie w∏aÊnietych zespo∏ów niezale˝nie od tego czysà zwiàzane z pierwszoligowymi uni-wersytetami czy te˝ nie. Alternatywnie,stwórzmy trzy, cztery uniwersytety ba-dawcze, a w pozosta∏ych wspierajmyjednostki silne na poziomie krajowymlub mi´dzynarodowym. Tylko czy nasna to staç?

WielkoÊç nak∏adów na badania na-ukowe i szkolnictwo wy˝sze w Polscenie pozwala na efektywnà rywalizacj´najlepszych polskich uniwersytetówi najlepszych zespo∏ów badawczychw innych uniwersytetach z czo∏ówkàeuropejskà i Êwiatowà. JeÊli nie zosta-nie zwi´kszona pula Êrodków na eduka-cj´ wy˝szà, to wzmocnienie uniwersyte-tów z pierwszej ligi nastàpi kosztemuniwersytetów rozwijajàcych si´, co b´-dzie niekorzystne dla zrównowa˝onegorozwoju Polski, a zatem nie jest dobrymrozwiàzaniem. Nastàpi petryfikacjaobecnego podzia∏u, pog∏´biajàc tym sa-mym ró˝nice mi´dzy regionami. Cowi´cej, brak perspektywy do∏àczenia do

najlepszych móg∏by spowodowaç od-p∏yw wielu dobrych naukowców z roz-wijajàcych si´ uniwersytetów i w efek-cie ich recesj´. Za w∏aÊciwe uzna∏bymwzmocnienie silnych uniwersytetówpoprzez stosowanie nowego, preferujà-cego je algorytmu jednak˝e przy jedno-czesnym znaczàcym wzroÊcie nak∏adówna szkolnictwo wy˝sze po to, aby mog∏yrozwijaç si´ tak˝e inne, nienale˝àce doekstraklasy uniwersytety.

Wprowadzony w tym roku algorytmpodzia∏u Êrodków bud˝etowych dlauczelni wy˝szych jest krokiem we w∏a-Êciwym kierunku. Ma walor prorozwo-jowy, preferuje uczelnie aktywne na-ukowo i aktywnie dbajàce o rozwój ka-dry naukowej i po ostatecznym ukszta∏-towaniu (przywróceniu sk∏adnikowikadrowemu wymiaru awansu nauko-wego, a nie stanowiskowego) mo˝e sta-nowiç wa˝ny element polityki ka˝dejuczelni. Brakuje wszelako jasno okre-Êlonego systemu finansowania corazbardziej rozbudowanego systemu szkol-nictwa wy˝szego. Wspieranie silnychuczelni winno si´ staç domenà nie tylkopaƒstwa, ale tak˝e regionów (pod wa-runkiem, ˝e b´dà na to mia∏y Êrodki)i podmiotów gospodarczych (do czegoniezb´dne by∏yby zach´ty w postaci ulgpodatkowych dla przedsi´biorstw i firmwspierajàcych uczelnie wy˝sze).

Wzmocnienie uniwersytetów „flago-wych” nie mo˝e odbywaç si´ kosztemuniwersytetów rozwijajàcych si´!Twórzmy superlig´ polskich uniwersy-tetów stwarzajàc jednoczeÊnie szans´rozwoju pozosta∏ym uniwersytetom.Tylko w ten sposób mo˝emy doprowa-dziç do zrównowa˝onego rozwoju ca∏e-go systemu szkolnictwa wy˝szegow Polsce.

FRAGMENTY TEKSTU, KTÓRY UKAZA¸ SI¢ DRUKIEM W KSIÑ˚CE AUTONOMIA UNIWERSYTETU

FUNDACJA „INSTYTUT ARTES LIBERALES” WARSZAWA 2007.

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Page 15: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

W zaciszu gabinetów

i laboratoriów

15

J ego celem jest wzrost efektywnoÊcigrzewczej i ekonomicznej geoter-malnych pomp ciep∏a w Europie.

Prototypy pomp ciep∏a, wykonane w ra-mach projektu badawczego, zbudowane weFrancji, sà w∏aÊnie testowane w Portugalii,Austrii i Grecji. W projekcie uczestniczy 11 instytucji z siedmiu krajów. Stron polskàreprezentujà prof. dr hab. Stanis∏aw Ostafi-czuk i dr Zbigniew Ma∏olepszy, pracownicyKatedry Geologii Podstawowej Wydzia∏uNauk o Ziemi Uniwersytetu Âlàskiego.

- ZostaliÊmy zaproszeni do tego projek-tu jako partnerzy z rozwijajàcych si´ kra-jów Unii Europejskiej. Naszym zadaniemjest popularyzacja technologii pozyskiwa-nia energii odnawialnej z wykorzysta-niem geotermalnych pomp ciep∏a, w tymprzede wszystkim promowanie wynikówprojektu - mówi dr Zbigniew Ma∏olepszy.

Pompy ciep∏a GROUNDHIT pokazy-wane by∏y m.in. na POLEKO w Pozna-niu, najwa˝niejszych w tej dziedzinie tar-gach w Europie Ârodkowo-Wschodniej.

- Wzbudzi∏y tam spore zainteresowanie,co cieszy, bo chocia˝ polski rynek geoter-malnych pomp ciep∏a jest ciàgle jeszcze wewczesnej fazie rozwoju, to wraz z poprawàwarunków ekonomicznych wzrastaç b´-dzie zapotrzebowanie na odnawialne êró-d∏a energii - przewiduje dr Ma∏olepszy. -Jest to nie tylko efekt koniecznoÊci ograni-czania emisji produktów spalania paliwkonwencjonalnych np. w´gla kamiennego,ale i moda, a mo˝e nawet snobizm na to,by poszukiwaç nie tylko ekologicznych, alerównie˝ taƒszych êróde∏ energii - dodajenaukowiec. PodkreÊla równie˝, ˝e szcze-gólnie jeÊli chodzi o pozyskiwanie energiiza pomocà pomp ciep∏a, w Polsce istniejàkorzystne warunki naturalne do instalo-wania tych urzàdzeƒ w prawie ka˝dymmiejscu. Co za tym stoi na przeszkodzie,by nie tylko odbiorcy instytucjonalni, alei w∏aÊciciele domów jednorodzinnych ko-rzystali z energii geotermalnej?

- Z pewnoÊcià bariera ekonomiczna.Polskie gospodarstwa domowe nie sà zbyt

bogate i chocia˝ przekonujàcy mo˝e byçargument rocznych oszcz´dnoÊci docho-dzàcych do ponad 50 proc. pierwotnychkosztów energii grzewczej, to entuzjazmstopowaç mogà wysokie koszty tej inwe-stycji - wyjaÊnia dr Ma∏olepszy.

Dla domu jednorodzinnego jest to kwo-ta od 30 tys. z∏ wzwy˝, a inwestycja w pol-skich warunkach zwraca si´ po oko∏o 10latach. W warunkach ekonomicznych kra-jów Europy Zachodniej instalowanie pompciep∏a jest bardziej op∏acalne i dla przyk∏a-du w Szwajcarii ju˝ prawie 60 proc. do-mów wyposa˝one jest w systemy ogrzewa-nia i klimatyzacji pozyskujàce energi´z Ziemi. W∏aÊnie Szwajcarzy, ale i Austria-cy, Niemcy, Szwedzi i Norwegowie to spo-∏eczeƒstwa, które najch´tniej w Europiekorzystajà z odnawialnych êróde∏ energii.

- Wià˝e si´ to nie tylko z zamo˝noÊcià,ale i ze ÊwiadomoÊcià ekologicznà. Te kra-je majà ponad dwudziestoletnie doÊwiad-czenie w tej dziedzinie i wiedzà m.in., ˝ewarto stawiaç na ró˝norodnoÊç form pobo-ru energii: kolektory s∏oneczne, wiatraki,kot∏y na biomas´ czy w∏aÊnie pompy cie-p∏a. Od nich uczymy si´, ˝e nie ma co licy-towaç si´, który sposób jest lepszy, ale na-le˝y korzystaç z zalet i mo˝liwoÊci wszyst-kich tych rozwiàzaƒ - wyjaÊnia dr Ma∏olep-szy. - Choç trzeba przyznaç, ˝e na korzyÊçpomp ciep∏a przemawia fakt, ˝e pracujàone przez ca∏y rok, niezale˝nie od warun-ków atmosferycznych - podkreÊla geolog.

Istotny jest te fakt, ˝e zwi´ksza si efek-tywnoÊç grzewcza i ekonomiczna pomp cie-p∏a. Taki wzrost by∏ w∏aÊnie celem progra-mu badawczo-projektowego GROUNDHIT.- EfektywnoÊç grzewcza dost´pnych obecniena rynku gruntowych pomp ciep∏a mo˝e wy-dawaç si stosunkowo niska w warunkach

wzrastajàcych cen energii elektrycznej po-trzebnej do zasilania tych urzàdzeƒ. W ta-kich pompach COP - wspó∏czynnik efektyw-noÊci cieplnej wynosi 3,5-4,5. OkreÊla on sto-sunek energii uzyskanej z pompy ciep∏a doenergii potrzebnej do zasilania energii, i takdla przyk∏adu przy wspó∏czynniku COP 4 dowytworzenia 4 kWh energii cieplnej potrze-bujemy 1 kWh energii elektrycznej. W ra-mach projektu GROUNDHIT usprawnionodzia∏anie typowej spr´˝arkowej pompy cie-p∏a tak, e osiàga ona wspó∏czynnik COP 5,5przy zachowaniu dotychczasowego poziomucenowego produktu - t∏umaczy dr ZbigniewMa∏olepszy. - Urzàdzenia sà obecnie testo-wane i mamy nadziej , ˝e eksperymentprzyniesie korzystne wyniki osiàgajàc za∏o-˝ony wspó∏czynnik COP 5,5 a mo˝e naweti wi´kszy - dodaje.

By pompy ciep∏a mog∏y pracowaç efek-tywnie potrzebna jest tak˝e wiedza geolo-gów. Zanim urzàdzenia zostanà zamonto-wane, teren inwestycji powinien byç pod-dany szczegó∏owej analizie geologicznejprzed zamontowaniem gruntowych wy-mienników ciep∏a.

- UÊwiadamianie tego problemu to rów-nie˝ jedno z naszych zadaƒ. Nie wystar-czy sama promocja technologii, wa˝na jestte˝ ocena mo˝liwoÊci pozyskania energiigeotermalnej - mówi dr Ma∏olepszy.

Naukowcy z Katedry Geologii Podsta-wowej biorà równie˝ udzia∏ w unijnymprojekcie badawczo-rozwojowym promu-jàcym wykorzystanie energii odnawialnej,tym razem z wód ze zlikwidowanych i za-topionych kopalƒ w´gla kamiennego.

Projekt REMINING-LOWEX ruszy∏w czerwcu 2007 r., a prace w jego ramachprzewidziane sà na 5 lat.

KATARZYNA RO˚KO

Naukowcy z Katedry Geologii Podstawowej Wydzia∏u Nauk o Ziemi UÂpromujà pozyskiwanie energii odnawialnej

Ciep∏o o pompach ciep∏aGROUNDHIT to rozpo-cz´ty w 2004 r. projektbadawczy finansowanyz 6. Programu Ramowe-go Unii Europejskiej.

Foto

: Kat

arzy

na R

o˝k

o

Dr Zbigniew Ma∏olepszy

Page 16: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Info

rmac

je

16

Informacje

17

M iniony rok by∏ okresem wzmo-˝onej pracy na placach budowykilku obiektów naszej uczelni.

By∏y to nie tylko niezb´dne remonty i uno-woczeÊnienia, ale równie˝ powa˝ne przed-si´wzi´cia inwestycyjne. Jeszcze nie takdawno cieszyliÊmy si´ z dopiero co odda-nych do u˝ytku nowoczesnych budynkówuniwersyteckich, jak nowy gmach Wydzia-∏u Prawa i Administracji czy Wydzia∏u Teo-logicznego. A ju˝ wmurowywano kolejnykamieƒ w´gielny, tym razem pod budow´nowego obiektu – siedziby Centrum Na-ukowo-Dydaktycznego Instytutów Neofilo-logicznych w Sosnowcu przy ul. Grota-Ro-weckiego 5. Budowa trwa na przekazanym

przez Urzàd Marsza∏kowskim, terenie poby∏ym szpitalu dzieci´cym. Pi´ciokondy-gnacyjny budynek ju˝ stoi, wkrótce znajdàsi´ tu: sala Rady Wydzia∏u, sale wyk∏adowei seminaryjne, laboratorium t∏umaczeƒ, re-stauracja, parking podziemny i naziemnyna 100 miejsc oraz pomieszczenia biurowo-gospodarcze.

Kompleks budynków, w których zlokali-zowane sà jednostki Wydzia∏u Nauk o Ziemiw Sosnowcu, zosta∏ oddany do u˝ytku w la-tach 70. XX wieku. Ówczesna technologiabudowlana, zastosowane materia∏y i jakoÊçwykonania mia∏y znaczàcy wp∏yw na trwa-∏oÊç budynku. Nie sprzyja∏y jej ani agresyw-ne Êrodowisko, ani wyst´pujàce szkody gór-nicze, czy przenoszone drgania komunika-

cyjne z przebiegajàcej obok drogi szybkiegoruchu. Wykonanie remontu elewacji sta∏osi´ konieczne przede wszystkim ze wzgl´duna gro˝àcà katastrof´ budowlanà oraz ko-niecznoÊç zapewnienia bezpieczeƒstwa dlapracujàcych i studiujàcych w nim ludzi.Przeprowadzana jednoczeÊnie termomoder-nizacja obiektu, w∏àcznie z wymianà insta-

lacji centralnego ogrzewania, pozwoli naograniczenie zu˝ycia energii. W efekciew znacznym stopniu poprawi si´ komfortstudiowania, jak i pracy naukowej. Zmniej-szeniu ulegnà koszty eksploatacji budynku.Nowa elewacja b´dzie dope∏nieniem nie-dawno zrealizowanej w podobnym systemiedobudowy cz´Êci niskiej kompleksu budyn-ków Wydzia∏u Nauk o Ziemi, tj. zespo∏u salaudytoryjnych oraz Centralnej Mi´dzywy-dzia∏owej Auli.

Modernizacji ulega tak˝e budynek rekto-ratu przy ul. Bankowej 12. Obecny rektoratzajmuje (od 1968 r.) zaadaptowany dla po-trzeb uczelni dwupi´trowy budynek by∏ejszko∏y podstawowej, oddany do eksploatacjiw 1959 r. W 2006 r. rozpocz´∏a si´ nadbudo-wa jednej kondygnacji nad istniejàcym gma-chem. Uzyskana dzi´ki niej dodatkowa po-wierzchnia lokalowa poprawi warunki pracyosobom odpowiedzialnym za zarzàdzanieUczelnià, m.in.: w∏adzom rektorskim, kanc-lerzom oraz kwestorom. Trwajà te˝ praceprojektowe i adaptacyjne dla nowej siedziby

w∏adz rektorskich przy ul. Bankowej 5 (by∏asiedziba NBP). Obiekt jest w dobrym stanietechnicznym, wymaga jednak prac zmienia-jàcych jego specyfik´ u˝ytkowà na odpowia-dajàcà budynkowi uczelni wy˝szej.

W kolejce stojà jednak nowe inwestycje. Donajpilniejszych nale˝à: budowa Centrum In-formacji Naukowej i Biblioteki AkademickiejU i AE, Âlàskiego Mi´dzyuczelnianego Cen-trum Edukacji i Badaƒ Interdyscyplinarnyc-h w Chorzowie oraz wielofunkcyjnej halisportowej.

RED.

A mury rosnàNowe inwestycje budowlane w Uniwersytecie Âlàskim

Budynek rektoratu Uniwersytetu Âlàskiego w Katowicach, ul. Bankowa 12

Wizualizacja Âlàskiego Mi´dzyuczelnianego Centrum Edukacji i Badaƒ Interdyscyplinarnych w Chorzowie, ul. 75 Pu∏ku Piechoty

Odnowiona elewacja budynku wysokiego Wydzia∏u Nauk o Ziemi w Ssosnowcu, ul. B´dziƒska 60

Centrum Naukowo-Dydaktyczne Instytutów Neofilologicznych w Sosnowcu, ul. Grota-Roweckiego 5

Wizualizacja budynku wielofunkcyjnej hali

sportowej w Katowicach, ul. Moniuszki

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Wizualizacja Centrum Informacji Naukowej i Biblioteki Akademickiej UÂ i AE w Katowicach

Page 17: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Info

rmac

je

18

Od czasu integracji Polskiz Unià Europejskà min´∏onieco czasu i przyzwyczaili-

Êmy si ju tak˝e i do tego, ˝e wraz z inte-gracjà politycznà, spo∏ecznà, naukowà i kul-turalnà idzie w parze tak˝e integracja eko-nomiczno-finansowa. GdybyÊmy chcieli tenostatni aspekt scalania, przejawiajàcy si´m.in. w postaci tzw. funduszy europejskich,w jakiÊ sposób scharakteryzowaç, to zapew-ne moglibyÊmy mu przypisaç wiele atrybu-tów, ale bez wàtpienia i ten, który pojawiasi w oficjalnych dokumentach ministerial-nych mówiàcy o funduszach europejskichjako „nap´dzie twórczych przemian” jestnader trafny. Nie dlatego wprawdzie, ˝eby-Êmy nie mieli wystarczajàco du˝o pomy-s∏ów na zdecydowane polepszenie aktual-nego etapu cywilizacyjnego rozwoju Polskiw przeró˝nych aspektach, ale dlatego, ˝edodatkowe, ogromne mo˝liwoÊci finansowenap∏ywajàce do naszego kraju z UE wp∏y-wajà niezwykle stymulujàco i motywujàcona twórcze rozwijanie takich pomys∏ów.

Ten olbrzymi zbiór pomys∏ów dla Polskii „na Polsk´” zawarty tak w dokumencienadrz´dnym Strategii Rozwoju Kraju(SRK) jak i w Narodowej Strategii Spójno-Êci (NSS, nazywanej „urz´dowo” Narodo-wymi Strategicznymi Ramami OdniesieniaNSRO), okreÊla priorytety i obszary wyko-

rzystania oraz system wdra˝ania funduszyunijnych w ramach Europejskiego Fundu-szu Rozwoju Regionalnego, EuropejskiegoFunduszu Spo∏ecznego oraz FunduszuSpójnoÊci na lata 2007-2013.

Nadrz´dnym celem strategicznym NSSjest tworzenie warunków dla wzrostu kon-kurencyjnoÊci gospodarki polskiej opartejna wiedzy i przedsi´biorczoÊci, zapewniajà-cej wzrost zatrudnienia oraz wzrost pozio-mu spójnoÊci spo∏ecznej, gospodarczeji przestrzennej. W zakresie, który nas tutajprzede wszystkim interesuje – szkolnictwawy˝szego we wspó∏dzia∏aniu z innymi pod-miotami regionu – ten cel strategiczny osià-gany b´dzie poprzez realizacj bardziej kon-kretnych celów szczegó∏owych, a w szcze-gólnoÊci poprzez:

- Popraw jakoÊci kapita∏u ludzkiegoi zwi´kszenie spójnoÊci spo∏ecznej.

- Budow i modernizacj infrastrukturytechnicznej i spo∏ecznej majàcej podstawo-we znaczenie dla wzrostu konkurencyjno-Êci Polski.

- Podniesienie konkurencyjnoÊci i inno-wacyjnoÊci przedsi´biorstw, w tym szcze-gólnie sektora wytwórczego o wysokiej war-toÊci dodanej oraz rozwój sektora us∏ug.

Cele NSS b´dà realizowane m.in. poprzeztzw. programy operacyjne (PO): PO Infra-struktura i Ârodowisko, PO InnowacyjnaGospodarka, PO Kapita∏ Ludzki, PO Roz-wój Polski Wschodniej, PO Pomoc Technicz-na, PO Europejskiej Wspó∏pracy Terytorial-nej, które sà programami ogólnopolskimi za-rzàdzanymi przez Ministerstwo RozwojuRegionalnego i 16 tzw. regionalnych progra-mów operacyjnych (RPO), zarzàdzanychprzez zarzàdy poszczególnych województw.W sumie na realizacj wszystkich progra-mów i innych dzia∏aƒ rozwojowych wydat-kowanych b´dzie w latach 2007-2015 oko∏o86 mld euro ze Êrodków UE.

Na programy, które nas tutaj interesujàw szczególnoÊci, przewidziano w skali krajuodpowiednio: PO Infrastruktura i Ârodowi-sko - 41,9% ca∏oÊci Êrodków (27,9 mld euro),PO Innowacyjna Gospodarka - 12,4% (8,3mld euro), PO Kapita∏ Ludzki - 14,6% (9,7mld euro), a na 16 programów regional-nych – 24,9% (16,6 mld euro), z czego nawojewództwo Êlàskie przypadnie w sumieponad 2,5 mld euro.

W latach 2004-2006 Uniwersytet Âlàskirealizowa∏ osiem projektów w ramach fun-duszy strukturalnych o ∏àcznym bud˝ecieprawie 80 mln z∏ (78,6 mln z∏), a na liÊcie

tzw. projektów kluczowych do realizacji narzecz U w latach 2007-2013 znajdujà si´:Âlàskie Mi´dzyuczelniane Centrum Eduka-cji i Badaƒ Interdyscyplinarnych w Chorzo-wie (z PO Infrastruktura i Ârodowisko)oraz Centrum Informacji Naukowej i Bi-blioteka Akademicka, przedsi´wzi´ciewspólne z Akademià Ekonomicznà (z Re-gionalnego Programu Operacyjnego) o ∏àcz-nym bud˝ecie, w ramach Êrodków europej-skich, w wysokoÊci ponad 30 mln euro.

JednoczeÊnie, wraz z przewidywanyminiebawem kolejnymi terminami sk∏adaniaaplikacji konkursowych w ramach „na-szych” PO i RPO, mamy mo˝liwoÊç doko-nania twórczych przemian w funkcjonowa-niu Uniwersytetu. Ze wzgl´du na ograni-czonà iloÊç miejsca, nie jesteÊmy w staniechoçby w skrócie przedstawiç zadaƒ, jakiemoglibyÊmy zrealizowaç w ramach wszyst-kich PO, w których Uniwersytet mo˝e sk∏a-daç swoje aplikacje.

Skoncentrujemy si tutaj zatem tylko natym, co w najbli˝szym czasie, pierwszej tu-ry aplikacyjnej, 1-2 miesi´cy, b´dzie dla nasnajpilniejsze w kontekÊcie najÊwie˝szychinformacji ministerialnych, a mianowiciemo˝liwych typach zadaƒ do zrealizowaniaw ramach PO Kapita∏ Ludzki, priorytet IV:Szkolnictwo wy˝sze i nauka.

Mo˝liwe typy zadaƒ okreÊlone zosta∏ytak w dokumencie nadrz´dnym PO Kapi-ta∏ Ludzki NSRO 2007-2013, jak i w Pla-nie Dzia∏ania na lata 2007-2013 PO Kapi-ta∏ Ludzki dzi´ki szczegó∏owym analizomsytuacji szkolnictwa wy˝szego w Polsce,zawartym m.in. w OECD Reviews of Ter-tiary Education In Poland 2007, wskazujà-cym m.in. na zró˝nicowanie jakoÊci kszta∏-cenia w szko∏ach wy˝szych, niski stopieƒpowiàzania typów kszta∏cenia z gospodar-kà i rynkiem pracy, ma∏e zainteresowaniekandydatów studiami na kierunkach ma-tematyczno-przyrodniczych i technicznychoraz niski poziom umiej´tnoÊci uczonychw wykorzystywaniu wyników ich badaƒnaukowych.

Wyniki tych analiz okreÊlajà przyj te ce-le szczegó∏owe do osiàgni´cia w ramachpriorytetu zwiàzanego z rozwojem szkol-nictwa wy˝szego i nauki:

1. Dostosowanie kszta∏cenia na pozio-mie wy˝szym do potrzeb gospodarki i ryn-ku pracy.

2. Podniesienie atrakcyjnoÊci kszta∏ceniaw obszarze nauk matematyczno-przyrodni-czych i technicznych na poziomie wy˝szym.

Fundusze europejskie nap´dem twórczych przemian w Uniwersytecie Âlàskim

Najwa˝niejszajest wyobraênia

Na liÊcie tzw. projek-tów kluczowych do reali-zacji na rzecz U w latach2007-2013 znajdujà si´:Âlàskie Mi´dzyuczelnianeCentrum Edukacji i BadaƒInterdyscyplinarnychw Chorzowie (z PO Infra-struktura i Ârodowisko)oraz Centrum InformacjiNaukowej i Biblioteka Aka-demicka, przedsi´wzi´ciewspólne z Akademià Eko-nomicznà (z RegionalnegoProgramu Operacyjnego)o ∏àcznym bud˝ecie, w ra-mach Êrodków europej-skich, w wysokoÊci ponad30 mln euro.

Page 18: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Informacje

19

3. Poprawa jakoÊci oferty edukacyjnejszkó∏ wy˝szych.

4. Podniesienie kwalifikacji kadr sektorabadawczo-rozwojowego w zakresie zarzà-dzania badaniami naukowymi i komercjali-zacji wyników prac badawczo-rozwojowych.

Cele te – stanowiàce wzajemnie powiàza-ne i wzajemnie si warunkujàce elementyjednej ca∏oÊci, a ich opracowanie i realizacjatak w∏aÊnie winny zostaç pomyÊlane, w po-staci spójnego programu rozwojowego UÂ -b´dà mog∏y byç osiàgni´te dzi´ki realizacjiodpowiednich dzia∏aƒ i poddzia∏aƒ (nume-rowanych zgodnie z wy˝ej przedstawionymporzàdkiem i tak, odpowiednio: cele 1, 2 i 3poprzez realizacj Dzia∏ania 4.1 a w szcze-gólnoÊci: Poddzia∏ania 4.1.1, 4.1.2 oraz 4.1.3a cel 4 poprzez realizacj Dzia∏ania 4.2).

Wy˝ej wymienione cele okreÊlajà zasadni-czo generalne spektrum mo˝liwych, nie wy-czerpujàc ich bynajmniej, kierunków rozwo-ju – programu rozwojowego Uniwersytetuw najbli˝szych latach, o których, niezale˝nieod samego wàtku zwiàzanego z funduszamieuropejskimi, dyskutujemy ju od pewnegoczasu, tak oczywiste bowiem by∏y i sà wyni-ki przedstawionych analiz, które doprowa-dzi∏y do okreÊlenia w/w celów szczegó∏o-wych i mo˝liwoÊci ich finansowania w ra-mach Êrodków europejskich.

Dla realizacji celu 1. Dostosowanie kszta∏-cenia na poziomie wy˝szym do potrzeb go-spodarki i rynku pracy mo˝liwe typy pro-jektów obejmujà, ujmujàc rzecz umowniei dla celów pewnej schematyzacji, i te, któresà bardziej ukierunkowane na studenta,jak np.: przygotowywanie, otwieranie i pro-wadzenie nowych kierunków studiów, stu-diów doktoranckich (w tym, by∏oby wska-zane, interdyscyplinarnych oraz mi´dzyna-rodowych studiów doktoranckich), organi-zacja sta˝y doktoranckich w renomowa-nych oÊrodkach krajowych i zagranicznych,finansowanie stypendiów doktoranckichw dziedzinach szczególnie istotnych dlarozwoju gospodarki, studiów podyplomo-wych, dostosowywanie programów naucza-nia na istniejàcych kierunkach studiów dopotrzeb rynku pracy i gospodarki opartej nawiedzy, przygotowywanie i prowadzenieprogramów wyrównawczych dla studentówz zakresu matematyki i fizyki, projektyukierunkowane na studenta niepe∏no-sprawnego, pozwalajàce mu wykorzystaçwszystkie mo˝liwoÊci edukacyjne oferowa-ne przez szko∏ wy˝szà, przygotowywaniei prowadzenie kszta∏cenia ustawicznego dlaosób spoza uczelni, przygotowywanie pro-gramów nauczania i materia∏ów dydak-tycznych (np. w postaci repozytoriów wie-dzy) i ich wdra˝anie z wykorzystaniemtechnik kszta∏cenia na odleg∏oÊç (e-lear-ning, np. w postaci mniej lub bardziej inte-raktywnych portali edukacyjnych), takw ramach studiów stacjonarnych i niesta-cjonarnych jak i kszta∏cenia ustawicznego,studiów podyplomowych czy kursów, etc.,

jak i te, które sà bardziej ukierunkowane napracownika naukowo-dydaktycznego, jaknp.: podnoszenie kompetencji dydaktycz-nych kadry nauczajàcej, organizowanie sta-˝y i szkoleƒ w renomowanych uczelniachkrajowych i zagranicznych (w tym sta˝epost-doktorskie dla m∏odych doktorów), fi-nansowanie stypendiów post-doktorskichi pobytów naukowych profesorów wizytujà-cych w dziedzinach szczególnie istotnychdla rozwoju gospodarki, etc., jak i te wresz-cie, które ukierunkowane sà bardziej nauczelni jako instytucj i jej kadr zarzàdza-jàcà, typu np. ÊciÊlejszej wspó∏pracy uczelniz pracodawcami dla wzmocnienia praktycz-nych aspektów programów nauczania i or-ganizacji sta˝y oraz praktyk zawodowych,wsparcie akademickich biur karier, progra-mów podnoszenia kwalifikacji kadry zarzà-dzajàcej uczelnià, ze szczególnym uwzgl´d-nieniem zarzàdzania finansowego i zdoby-wania Êrodków finansowych na rozwójuczelni, opracowywania i wdra˝ania syste-mów zarzàdzania jakoÊcià, etc.

Dla realizacji celu 2. Podniesienie atrak-cyjnoÊci kszta∏cenia w obszarze nauk mate-matyczno- przyrodniczych i technicznych napoziomie wy˝szym mo˝liwe typy projektówobejmujà np.: opracowywanie i wdra˝aniezlecanych przez w∏aÊciwego ministra pro-gramów kszta∏cenia na kierunkach mate-matyczno-przyrodniczych i technicznych,obejmujàce tak wsparcie stypendialne dlastudentów tych kierunków bàdê specjalno-Êci, jak i pomoc finansowà dla uczelni wpro-wadzajàcych programy wyrównawcze dlastudentów pierwszego roku w/w kierunkówbàdê specjalnoÊci, ró˝norakie przedsi´wzi´-cia promujàce studia w zakresie nauk mate-matyczno-przyrodniczych i technicznych,adresowane g∏ównie do uczniów szkó∏ po-nadgimnazjalnych, etc.

Dla realizacji celu 3. Poprawa jakoÊcioferty edukacyjnej szkó∏ wy˝szych mo˝liwetypy projektów obejmujà np.: w szczególno-Êci w zakresie nauk matematyczno-przy-rodniczych i technicznych, opracowaniei wdra˝anie nowych programów nauczania,w tym tworzenie kierunków unikatowychi makrokierunków, w tym tak˝e opracowy-wanie i wdra˝anie programów nauczaniaw j zykach obcych, g∏ównie w j zyku an-

gielskim z w/w zakresu, badania i analizyjakoÊci kszta∏cenia akademickiego i jego do-stosowania do potrzeb gospodarki opartejna wiedzy, zarzàdzanie uczelnià i zarzàdza-nie jakoÊcià w uczelni, etc.

Dla realizacji celu 4. Podniesienie kwalifi-kacji kadr sektora badawczo-rozwojowegow zakresie zarzàdzania badaniami nauko-wymi i komercjalizacji wyników prac badaw-czo- rozwojowych mo˝liwe typy projektówobejmujà np.: ró˝nego typu kursy, sta˝e,szkolenia, studia podyplomowe z zakresu za-rzàdzania badaniami naukowymi, komercja-lizacji wyników badaƒ naukowych, ochronyw∏asnoÊci intelektualnej, promocj osiàgni´çpolskich uczonych zwiàzanych z komercjali-zacjà wyników ich badaƒ naukowych, przed-si´wzi´cia pokazujàce wag badaƒ nauko-wych dla gospodarki opartej na wiedzy, etc.

OczywiÊcie powy˝sze przyk∏ady, przed-stawione tutaj na podstawie generalnychwytycznych zawartych w w/w dokumen-tach ministerialnych, nie wyczerpujàwszystkich mo˝liwych typów projektów doewentualnego sfinansowania w ramach POKapita∏ ludzki, priorytet IV: Szkolnictwowy˝sze i nauka, a tylko wskazujà najbar-dziej typowe kierunki mo˝liwych naszychdzia∏aƒ i opracowaƒ.

Najwa˝niejsza jednak i tak pozostanienasza wyobraênia, która pozwoli namprzedstawiç na tyle unikatowe i wyjàtkowepropozycje projektów rozwoju naszej Uczel-ni w ramach w/w priorytetu, ˝e uzyskajàone wsparcie odpowiednich cia∏ oceniajà-cych w skali ogólnopolskiej i otrzymajàÊrodki na ich realizacj . Bo przecie , jak tokiedyÊ elegancko ujà∏ Th. Edison: To in-vent, you need a good imagination and a pi-le of junk (wyobraêni mamy, elementysk∏adowe ca∏oÊci te , musimy je tylko z wy-obraênià posk∏adaç), a w dodatku, szcz´Êli-wie, pojawiajà si tak˝e mo˝liwoÊci sfinan-sowania owoców naszej pracy.

Wszystko zale˝y teraz od nas i nie wàt-pi , ˝e razem uda si nam uczyniç z nasze-go Uniwersytetu uczelni jeszcze bardziejnowoczesnà, konkurencyjnà oraz przyja-znà dla studenta i pracownika, nie zapomi-najàc, oczywiÊcie, tak˝e o gospodarce opar-tej na wiedzy.

WIES¸AW BANYÂ

20 i 29 listopada na Uniwersytecie Âlàskim odby∏y si´ spotkania w ramach cyklu „Mo˝li-woÊç finansowania ró˝nych przedsi´wzi´ç akademickich ze Êrodków funduszy europejskich”.Ich inicjatorem i organizatorem by∏ prorektor ds. nauki i informatyzacji prof. zw. dr hab.Wies∏aw BanyÊ, wraz z Dzia∏em Projektów Mi´dzynarodowych i Wspó∏pracy z Zagranicàoraz Biurem Programów Badawczych i Funduszy Strukturalnych.

Prezentacje przedstawione na spotkaniu 20 listopada: „Finansowanie przedsi´wzi´ç aka-demickich”, „Mo˝liwoÊci pozyskania Êrodków na badania naukowe”, „Jak przygotowaç pro-jekt finansowany z funduszy strukturalnych”, „Zasady realizacji”.

Prezentacje przedstawione na spotkaniu 29 listopada: „Program Kultura”, „RegionalnyProgram Operacyjny Europejska Wspó∏praca Terytorialna”.

Prezentacje dost´pne sà na stronie internatowej UÂ: www.us.edu.pl/?q=node/4239Kolejne spotkanie z tego cyklu poÊwi´cone mo˝liwoÊciom prowadzenia szkoleƒ ze Êrod-

ków europejskich odb´dzie si´ w styczniu br.

Page 19: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Z hi

stor

ii U

Â

20

P owstanie Mi´dzywydzia∏owych In-dywidualnych Studiów Humani-stycznych na Uniwersytecie Âlà-

skim wpisuje si w histori przeobra˝eƒszkolnictwa akademickiego w Polsce po roku1989. Ówczesne zach∏yÊni´cie si wolnoÊciàwe wszystkich dziedzinach ycia spo∏ecznegonie omin´∏o instytucji naukowych. Mechani-zmy rynkowe obj ∏y tak˝e studia wy˝sze.Niezaspokojone od lat aspiracje m∏odzie˝ysprzyja∏y powstawaniu szkó∏ prywatnychi uruchamianiu studiów p∏atnych w uczel-niach paƒstwowych. Ogromny wzrost liczbystudentów na wielu kierunkach postawi∏ Êro-dowiska naukowe w obliczu ogromnychtrudnoÊci. Zacz´∏y studiowaç t∏umy, a kszta∏-cenie na masowà skal nie dawa∏o szansy nauwa˝ne rozpoznanie zdolnoÊci i zaspokojeniezainteresowaƒ m∏odzie˝y.

Jako reakcja na masowoÊç i uniformiza-cj , pojawi∏a si idea wytyczenia Êcie˝kikszta∏cenia zorientowanego na wy∏uskiwa-nie talentów, piel´gnowanie indywidualno-Êci oraz podsycanie ró˝norodnych zaintere-sowaƒ, ambicji i planów. Obserwacja rynkupracy uÊwiadamia∏a znaczenie umiej tnoÊcielastycznego dostosowywania si do zmie-niajàcych si warunków. Kie∏kowa∏a kon-cepcja kszta∏cenia liderów wyposa˝onychw rozleg∏à wiedz z wi´cej ni jednej dyscy-pliny naukowej, przygotowanych do sta∏egouczenia si i Êmia∏ego podejmowania no-wych wyzwaƒ.

Ide´ stworzenia programu mi´dzywy-dzia∏owych indywidualnych studiów huma-nistycznych rzuci∏ prof. dr hab. Jerzy Axeri pozyska∏ dla niej grup wybitnych profeso-

rów Uniwersytetu Warszawskiego, którzyzgodzili si objàç indywidualnà opiekà m∏o-dych ludzi budujàcych swoje autorskie pro-gramy studiów. Âcis∏a relacja mistrz – uczeƒmia∏a stanowiç fundament studiowaniaw trybie MISH. Inne za∏o˝enia nowego mo-delu, to zerwanie z regu∏à wyboru kierunkustudiów na starcie, zapewnienie swobodne-go dost´pu do oferty wielu wydzia∏ów hu-manistycznych, konstruowanie oryginal-nych programów interdyscyplinarnych, po-szerzajàcych podstawowy kierunek o roz-maite konteksty dyscyplin pokrewnych.

Program ruszy∏ na Uniwersytecie War-szawskim w roku akademickim 1993/94i sta∏ si przedmiotem ywego zainteresowa-nia cz´Êci profesury naszej Uczelni. Ówcze-sna prorektor ds. dydaktycznych prof. drhab. Zofia Ratajczak, która w centrum uwa-gi umieÊci∏a jakoÊç i innowacyjnoÊç kszta∏ce-nia, obserwowa∏a z wielkim zainteresowa-niem doÊwiadczenia MISH UW i przekazy-wa∏a na nasz grunt wiadomoÊci o przebiegutego, majàcego cechy eksperymentu, przed-si´wzi´cia. Zorganizowa∏a te˝ spotkaniez twórcà programu i dyrektorem MISH UWprof. dr hab. Jerzym Axerem. Po tym spo-tkaniu by∏o jasne, e program cieszy si wiel-kim zainteresowaniem Êrodowisk nauko-wych i kandydatów na studia, ˝e sta∏ si´o˝ywczym fermentem przeobra˝ajàcym tra-dycyjny model studiowania. Prof. Zofia Ra-tajczak sta∏a si entuzjastkà koncepcji prze-niesienia doÊwiadczeƒ Uniwersytetu War-szawskiego i utworzenia MISH na Uniwer-sytecie Âlàskim. Pozyska∏a dla tej idei naj-pierw cz∏onków Senackiej Komisji Dydak-tycznej, a potem JM Rektora prof. dr. hab.Tadeusza S∏awka i Senat, który w 1997 ro-ku powo∏a∏ do ˝ycia Mi´dzywydzia∏owe In-

dywidualne Studia Humanistyczne na Uni-wersytecie Âlàskim.

Od tej decyzji min´∏o 10 lat. MISH prze-kroczy∏ stadium eksperymentu. Posiadanietego typu studiów jest dziÊ wa˝nym elemen-tem autoprezentacji uczelni, a nasz MISH,utworzony jako drugi w kraju, jest dziÊ jed-nym z oÊmiu. Tylko bowiem siedem uniwer-sytetów zdo∏a∏o podjàç wysi∏ek utworzeniatakich studiów wed∏ug modelu wypracowa-nego w Uniwersytecie Warszawskim. War-to je tu wymieniç w kolejnoÊci powstawania:Uniwersytet Âlàski, Uniwersytet AdamaMickiewicza, Uniwersytet Miko∏aja Koper-nika, Katolicki Uniwersytet Lubelski, Uni-wersytet Jagielloƒski, Uniwersytet MariiCurie Sk∏odowskiej i Uniwersytet Wroc∏aw-ski. Z czasem oÊrodki te posz∏y krok dalej,inicjujàc wspó∏prac w ramach strukturymi´dzyuczelnianej - Akademii Artes Libera-les. JesteÊmy w tym elitarnym klubie.

Mury naszej Uczelni opuÊci∏o pi´ç roczni-ków absolwentów MISH. Wi´kszoÊç z nichuzyska∏a wi´cej ni jeden dyplom magister-ski. OÊmiu powi´kszy∏o ju grup doktorów.Wszyscy znaleêli swoje miejsce w ˝yciu.Utrzymujà z nami kontakt, wspominajàswoje studia jako niepowtarzalnà przygod ,wa˝ny czas formacji osobowoÊci w bliskim,˝yczliwym kontakcie z mistrzem.

Sukces ma wielu ojców. Obchodzàc dzie-si´ciolecie dzia∏alnoÊci MISH, warto przypo-mnieç, e to entuzjazm prof. dr hab. Zofii Ra-tajczak i determinacja rektora, prof. dr. hab.Tadeusza S∏awka stworzy∏y klimat sprzyja-jàcy powstaniu i sprawnemu funkcjonowa-niu Mi´dzywydzia∏owych IndywidualnychStudiów Humanistycznych na Uniwersyte-cie Âlàskim. Oni pozwolili nam marzyç.

OLGA WOLI¡SKA

10 lat MISH w Uniwersytecie Âlàskim

Kszta∏cenie liderówIde´ stworzenia progra-mu mi´dzywydzia∏owychindywidualnych studiówhumanistycznych rzuci∏prof. dr hab. Jerzy Axeri pozyska∏ dla niej grup´wybitnych profesorówUniwersytetu Warszaw-skiego, którzy zgodzilisi´ objàç indywidualnàopiekà m∏odych ludzi bu-dujàcych swoje autorskieprogramy studiów.

Od lewej: prorektor ds. nauki i informatyzacji prof. zw. dr hab. Wies∏aw BanyÊ, dyrektor Mi´dzy-

wydzia∏owych Indywidualnych Studiów Humanistycznych prof. dr hab. Olga Woliƒska, prof. dr

hab. Jerzy Axer z Uniwersytetu Warszawskiego

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Page 20: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Z historii UÂ

21

 làski MISH jest najlepiej dzia-∏ajàcym z dotychczas powsta-∏ych. Nie zapowiada∏o si´ na to,

kiedy 10 lat temu próbowa∏em sprowo-kowaç prof. Olg´ Woliƒskà do zainicjo-wania tej formy studiowania w Uniwer-sytecie Âlàskim. Jej ówczesny entu-zjazm i moje wizjonerstwo dawa∏yMISH-owi dwa, mo˝e trzy lata funkcjo-nowania. Na szcz´Êcie wszyscy si´ po-myliliÊmy – powiedzia∏ podczas uroczy-stoÊci prof. dr hab. Jerzy Axer, za∏o˝y-ciel pierwszego w Polsce warszawskie-go MISH-u.

Mi´dzywydzia∏owe IndywidualneStudia Humanistyczne to elitarna jed-nostka dydaktyczna, koordynujàca in-terdyscyplinarne studia humanistycz-ne, prowadzone w ramach wspó∏two-rzàcych jà wydzia∏ów. MISH zrodzi∏ si´z przekonania, ˝e wykszta∏cenie nowo-czesnego humanisty, zdolnego sprostaçwyzwaniom wspó∏czesnego rynku pra-cy, powinno uwzgl´dniaç wiedz´i umiej´tnoÊci z zakresu kilku dyscy-plin. JednoczeÊnie m∏ody cz∏owiek, bio-ràc odpowiedzialnoÊç za swój rozwój,tworzàc indywidualny plan zaj´ç, po-dejmujàc si´ wielu wyzwaƒ badawczychi naukowych uczy si´ odpowiedzialno-Êci i zaradnoÊci. Jak wskazywa∏o wielewystàpieƒ – zarówno pracowników na-ukowych, tutorów, jak i studentów – nagruncie tej elitarnoÊci nietrudno si´ za-gubiç. MISH-owcy cz´sto postrzeganisà jako osoby, które wiedzà wszystkonajlepiej, a nawet wówczas, gdy niewiedzà, to tak zrobià, ˝e wszyscy myÊlà,˝e wiedzà – us∏yszeliÊmy w wystàpieniudr. Ryszarda Kozio∏ka, opiekuna Ko∏aNaukowego WolnoMISHlicieli. Wypo-wiedzi absolwentów i studentów MISHnie wskazywa∏y jednak na to, aby wiaraw siebie mia∏a negatywnie oddzia∏ywaçna dzia∏alnoÊç naukowo-badawczà oraz

kariery m∏odych ludzi. AktywnoÊç stu-dentów co roku nagradzana jest wielo-ma nagrodami i stypendiami, równie˝tymi najbardziej presti˝owymi – mini-stra nauki i szkolnictwa wy˝szego.WÊród tegorocznych 66 stypendystówz Uniwersytetu Âlàskiego a˝ 22 (czylijedna trzecia) to studenci Mi´dzywy-dzia∏owych Indywidualnych StudiówHumanistycznych. Jednak nawet przytak du˝ym zaanga˝owaniu w sfer´ na-uki, mo˝na jeszcze znaleêç czas na swo-je pasje i zainteresowania. Podczas uro-czystoÊci Aleksandra Dzik, absolwent-ka MISH, zabra∏a widzów w podró˝ nazdobywane przez siebie siedmiotysi´cz-niki, a Marcin Hauton, równie˝ absol-went MISH, podzieli∏ si´ z publiczno-Êcià prze˝yciami i wra˝eniami z dale-kich podró˝y – od Mongolii po Andy.Obchodom towarzyszy∏a wystawa foto-grafii studentek: Zofii Oslislo, MartyStrzody, Hanny Kamieƒskiej oraz Mo-niki KapuÊciƒskiej, zgrupowanychw indywidualnych cyklach oraz wewspólnym projekcie „Oblicza Âlàska”.

Podczas uroczystoÊci nie zabrak∏ooczywiÊcie refleksji i przemyÊleƒ osób,które bra∏y udzia∏ w powstawaniuMISH. Wspomnieniami podzielili si´:JM Rektor UÂ prof. zw. dr hab. JanuszJaneczek, prof. dr hab. Zofia Ratajczak,prof. dr hab. Wojciech Âwiàtkiewicz,prof. dr hab. Jerzy Axer oraz prof. drhab. Olga Woliƒska. Prof. dr hab. Tade-usz S∏awek na r´ce organizatorów prze-kaza∏ list, w którym czytamy: Inaugu-rowaliÊmy je [studia MISH – przyp.

red.] z myÊlà, ˝e mieszczà si´ one w sa-mym sercu dzia∏ania Uniwersytetu.Uniwersytet bowiem rodzi si´ w polis,ale aby zas∏u˝yç i obroniç swego duchamusi byç kosmo-polis; musi kierowaçsi´ przeciwko wydzia∏owej „domowo-Êci” i „swojskoÊci” nie dlatego, ˝e nieszanuje tych poj´ç, lecz przeciwnie – po-niewa˝ szanuje je tak bardzo, ˝e dà˝y doodtworzenia ich powagi zniszczonejprzez beztroskie ich u˝ycie.

UroczystoÊç sprzyja∏a nastrojom re-fleksyjno-wspomnieniowym, ale niemelancholijnym. Liczne anegdoty i opo-wieÊci nie pozwala∏y nawet na chwil´oddaliç si´ myÊlami. Du˝e poruszeniena sali wywo∏a∏o wystàpienie prof. drhab. Olgi Woliƒskiej, dyrektor MISH,która poruszy∏a odwieczny mo˝na po-wiedzieç spór mi´dzy Êlàskimi MISH-owcami, a tymi z Polski centralnej.Chodzi mianowicie o wymow´ skrótuMISH – w Katowicach wymawiamymisz, nie zaÊ mish. Pani profesor w spo-sób naukowy uzasadni∏a oczywiÊcie ra-cj´ Âlàzaków.

Podzi´kowaniom i refleksjom nie by-∏o koƒca. UroczystoÊç, tu˝ po owacjachna stojàco dla Pani Dyrektor MISHoraz podnios∏ym bankiecie, przenios∏asi´ do klubu Belmer Caffe przy TeatrzeÂlàskim, gdzie ju˝ w mniej oficjalnej at-mosferze MISH-owà opowieÊç konty-nuowano z silnym przeÊwiadczeniem,˝e to nie ostatni okràg∏y jubileusz Êlà-skich Mi´dzywydzia∏owych Indywidu-alnych Studiów Humanistycznych.

AGNIESZKA TURSKA-KAWA

Jubileuszowa konferencja

Dumny jak MISH-owiec14 grudnia w auliim. Kazimierza Lepsze-go odby∏a si´ konfe-rencja „Skàd pochodzi-my, kim jesteÊmy, do-kàd zmierzamy...” podhonorowym patronatemJM Rektora UÂ.

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Page 21: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Info

rmac

je

22

Od poczàtku konkurs cie-szy∏ si´ du˝ym zainte-resowaniem. Osób,

które chcia∏y zmierzyç si´ z pu∏apkamipolskiej ortografii by∏o tak wiele, ˝ew roku 2003 i 2006 DYKTANDO odby-wa∏o si´ w hali katowickiego Spodka.W sumie w konkursowych zmaganiachwzi´∏o udzia∏ oko∏o 50 tysi´cy uczestni-ków. Jednak dzi´ki transmisjom radio-wym i telewizyjnym liczba mi∏oÊnikóworografii, którzy sprawdzali swojeumiej´tnoÊci, by∏a znacznie wi´ksza.Miliony Polaków pisa∏y dyktandaw swoich domach. Mogli je tak˝e pisaçPolacy zagranicà. Ortograficzne kla-sówki zorganizowano bowiem równie˝w Austrii, Francji, Szwecji, na Liwiei Bia∏orusi. WÊród uczestników kon-kursu, którzy t∏umnie przyje˝d˝ali nasprawdzian do Katowic, byli uczniowieszkó∏ podstawowych i ponadpodstawo-wych, studenci, przedstawiciele ró˝-nych zawodów, osoby niepracujàcei emeryci. Mistrzem Polskiej Ortografiimo˝e zostaç ka˝dy, kto zna regu∏y pol-skiej ortografii, ma bogaty zasób leksy-kalny, lubi czytaç s∏owniki, potrafiopanowaç emocje. W kolejnych kon-kursach tytu∏ ten zdobywali: studentmatematyki, studentka filologii pol-skiej, informatyk, dziennikarz, nauczy-cielka j´zyka polskiego, studentka filo-logii polskiej, matematyk i t∏umacz,technik mechanik, student socjologii,korektor tekstów niemieckoj´zycz-nych, informatyk, technolog ˝ywienia.Mistrzowie startowali w konkursie za-zwyczaj kilka razy, na przyk∏ad dlazwyci´˝czyni DYKTANDA w roku2006 by∏a to ju˝ ósma ortograficznaklasówka.

Od roku 1993 organizowane sà impre-zy towarzyszàce DYKTANDU – kon-kursy dla goÊci specjalnych: dziennika-rzy, polityków, aktorów, sportowców,muzyków, znanych polskich rodzin.Sprawdziç swoje ortograficzne umiej´t-noÊci mogà tak˝e dzieci i m∏odzie˝ do latszesnastu. Walczà oni o zaszczytny ty-tu∏ Ma∏ego Mistrza Polskiej Ortografii.

Nad przebiegiem DYKTANDA od po-czàtku trwania konkursu czuwa znako-mite jury na czele z prof. Walerym Pi-sarkiem, honorowym przewodniczàcymRady J´zyka Polskiego przy PrezydiumPolskiej Akademii Nauk. Od kilku latprof. W. Pisarkowi towarzyszà: prof.Jerzy Bralczyk, prof. Andrzej Markow-ski, prof. Edward Polaƒski. W jury za-siadali tak˝e: prof. Irena Bajerowa,prof. Antonina Grybosiowa, prof. Da-nuta Jod∏owska-Weso∏owska, dr Gra˝y-na Majkowska, prof. Jerzy Podracki,prof. Artur Sandauer. To w∏aÊnie wy-bitni polscy j´zykoznawcy sà autoramikonkursowych dyktand. Coraz trud-niejsze teksty uk∏adali: prof. AntoninaGrybosiowa, prof. Andrzej Markowski,

prof. Danuta Jod∏owska-Weso∏owska,prof. Jerzy Bralczyk, prof. Jerzy Pod-racki, prof. Edward Polaƒski, prof. Wa-lery Pisarek.

Mimo ˝e teksty dyktand sà naje˝oneortograficznymi trudnoÊciami, zdarza-∏y si´ prace bezb∏´dne. UczestnicyDYKTANDA sà Êwietnie przygotowanido konkursowych zmagaƒ i ju˝ trzy ra-zy zwyci´zcy wielkiej klasówki nie po-pe∏nili ani jednego b∏´du ortograficzne-go. By wy∏oniç zwyci´zc´, jury kilka ra-zy musia∏o przeprowadziç dogrywk´.

Bez wàtpienia DYKTANDO jest naj-wi´kszà w Polsce imprezà popularyzu-jàcà kultur´ j´zyka, propagujàcà mod´na bezb∏´dne pisanie. W ortograficznejklasówce ch´tnie biorà udzia∏ wszyscy,nawet ci, którzy z przera˝eniem wspo-minajà szkolne dyktanda. Po∏àczeniedobrej zabawy ze sprawdzianem umie-j´tnoÊci okaza∏o si´ znakomitym pomy-s∏em, który szybko podchwycili organi-zatorzy mniejszych konkursów – szkol-nych, miejskich, gminnych. Byç mo˝eto w∏aÊnie jest sposób na ortografi´.

DANUTA KRZY˚YK

DYKTANDO ma ju˝ dwadzieÊcia lat!

Moda na bezb∏´dne pisaniePo raz pierwszy na-rodowa klasówka zosta-∏a zorganizowanaw 1987 roku w RadiuKatowice z inicjatywyredaktor Krystyny Bo-chenek, która wzorowa-∏a si´ na pomyÊle fran-cuskiego dziennikarzaBernarda Pivota.

Foto

: Mag

dale

na J

awo

rska

Page 22: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Rozmow

y

23

- Czy trudniej uk∏ada si´ tekst dyktan-da dla dzieci, czy dla doros∏ych?

- Obiektywnie rzecz ujmujàc, doroÊli autorzydyktanda z regu∏y majà wi´ksze trudnoÊciw uk∏adaniu tekstu dla dzieci, poniewa˝ muszàniejako si´ zni˝aç do ich poziomu umys∏owegoi zainteresowaƒ. Nieco ∏atwiej jest im w sytu-acji, gdy na co dzieƒ majà do czynienia z dzieç-mi w tym wieku.

Przekona∏em si´, ˝e istotnà sprawà jest za-warta w dyktandzie interesujàca, pogodna i hu-morystyczna, a przede wszystkim dostosowanado poziomu umys∏owego uczniów treÊç. Przy-znam, ˝e szczególnie lubi´ uk∏adaç dyktandaw∏aÊnie dla dzieci. Piszàc, musz´ pami´taço tym, aby zdania nie by∏y zbyt rozbudowanesk∏adniowo, a tekst by∏ ∏atwy do dyktowania,tym bardziej to istotne, poniewa˝ zdarza mi si´pisaç dyktanda, których osobiÊcie nie czytam.

Wi´kszà swobod´ w doborze wyrazówmam ju˝ w dyktandach dla doros∏ych, w któ-rych mog´ ju˝ w∏àczyç homofony (wyrazyrównobrzmiàce o ró˝nej pisowni), stanowiàone dla piszàcych pu∏apki ortograficzne.

Wprowadzajàc tego typu s∏ownictwo, pragn´przekonaç piszàcych o tym, ˝e komputer niejest w stanie zawsze dokonaç poprawnie ko-rekty tekstu, poniewa˝ przy tych s∏owach ko-nieczne jest uwzgl´dnianie ich znaczenia,kontekstu (por. wyrazy typu magnez i ma-gnes, stró˝ka i stru˝ka itp.).

- Czy istnieje tak zwany talent ortogra-ficzny?

- Sàdz´, ˝e istnieje. Stwierdzi∏em to wów-czas, gdy bezpoÊrednio po studiach uczy∏emj´zyka polskiego w szkole Êredniej orazw trakcie pe∏nienia funkcji jurora Ogólnopol-skiego Dyktanda. Zauwa˝y∏em, ˝e doskona∏apami´ç wzrokowa, tzw. fotograficzna, pozwa-la pisaç niemal˝e bezb∏´dnie, zw∏aszcza gdyjest wspierana znajomoÊcià regu∏ pisowni.Pami´tam, gdy przed laty uczennica dawnejklasy ósmej z Warszawy wesz∏a do fina∏u, po-konujàc polonistk´ po studiach (wówczas tak-˝e magistrowie mogli braç udzia∏ w DYK-TANDZIE). W koƒcowej dogrywce odpad∏a,poniewa˝ nie zetkn´∏a si´ z wyrazem, który

by∏ u˝yty w tekÊcie. W rozmowie ze mnà mó-wi∏a, ˝e na ogó∏ wystarczy jej, jeÊli tylko razzobaczy wyraz napisany, zapami´tuje nawet,w jakich podr´cznikach dany wyraz by∏ u˝yty(w tekÊcie czy w przypisach). Kiedy indziejzwyci´˝czyni (chyba anglistka) opowiada∏ami, ˝e w zasadzie nie zna regu∏ ortograficz-nych, lecz ma bardzo dobrà pami´ç wzroko-wà. Moim zdaniem z talentem ortograficz-nym mam do czynienia w przypadku mistrzaortografii z 2001 roku, Markiem Szopà, licen-cjatem z zakresu germanistyki, z którymwspó∏pracuj´ g∏ównie w zakresie korekty pi-sanych przeze mnie s∏owników ortograficz-nych. BezpoÊredni kontakt z nim przekonujemnie, ˝e jest on w∏aÊnie takim talentem.

- Jakie jest najtrudniejsze pod wzgl´-dem ortograficznym dla pana s∏owo w j´-zyku polskim?

- Nieoch´dóstwo, uto-aztecki, górno∏u-˝ycczyzna.

ROZMAWIA¸AMAGDALENA JAWORSKA

ZnajomoÊç regu∏ i dobra pami´çRozmowa z prof. Andrzejem Markowskim, jurorem Ogólnopolskiego Dyktanda 2007

- Ile razy uczestniczy∏ pan profesor w ju-ry Ogólnopolskiego Dyktanda?

- Nie liczy∏em, myÊl , ˝e pi´ç razy albo i wi´-cej. Na poczàtku lat dziewi´çdziesiàtych od 1989do 1993 roku i teraz dopiero po d∏ugiej przerwiepo roku 2005.

- Panie profesorze, czy lepiej uczyç si´wyrazów na pami´ç, czy opieraç si na re-gu∏ach? A mo˝e zna pan jakàÊ cud-metod´uczenia si ortografii?

- Obie metody sà dobre. Regu∏ na pewno war-to si uczyç, bo dzi´ki ich znajomoÊci wiemy, jaknapisaç s∏owo, którego jeszcze nigdy w ˝yciu nies∏yszeliÊmy czy nie widzieliÊmy zapisanego. Napodstawie regu∏ mo˝na wyciàgnàç wnioski, jaktakie s∏owo powinno byç zapisane. OczywiÊcie,czasami sà wyjàtki od regu∏, chocia˝by takie, ˝enazwy obiektów, które majà w pierwszej cz´Êci

wyraz pa∏ac pisze si ma∏à literà, np.: pa∏ac PodBlachà, ale jest kilka nazw, w których wyraz pa-∏ac zapisuje si wielkà literà, jak Pa∏ac Staszicaczy Pa∏ac Kultury i Nauki. ZnajomoÊç samej re-gu∏y nie uchroni∏aby nas tu od b∏´du, dlategotrzeba te zapami´taç pisowni bardziej wyjàt-kowych s∏ów i po∏àczeƒ wyrazowych.

Sà jeszcze inne metody, na przyk∏ad mnemo-techniczne. Wed∏ug mnie, wszystkie metody po-znawania ortografii sà dobre, je˝eli przynoszàefekty. Przede wszystkim jednak trzeba pami´-taç o tym, ˝e istniejà s∏owniki ortograficzne,i trzeba wiedzieç, gdzie w tym s∏owniku jakiegowyrazu lub jakiej regu∏y szukaç.

- Jakie s∏owo w j´zyku polskim jest dlapana najtrudniejsze pod wzgl´dem orto-graficznym?

- Nie wiem, dlatego, e to sà takie s∏owa, o któ-rych nie wiem, ˝e sà, bo gdybym wiedzia∏, to nieby∏yby trudne. Na pewno coÊ z zakresu pisowni∏àcznej i rozdzielnej albo z interpunkcji, na przy-k∏ad przecinek w nietypowym wyra˝eniu, albozastosowanie wielkich liter w pewnych po∏àcze-

niach, kiedy jest to wyjàtkowe.- Jak ocenia pan wprowadzanie do tek-

stów dyktand wielu obcych s∏ów?- Jestem raczej przeciwny temu, ˝eby w dyk-

tandzie by∏o du˝o obcych nazw geograficznychi obcych nazwisk. JeÊli ju si one znajdà, wola∏-bym, ˝eby to by∏y tylko najpopularniejsze wyra-zy. Je˝eli chodzi o zapo˝yczenia, które w polsz-czyênie ju si przyj ∏y albo które sà cz´sto u˝y-wane, chocia mo˝e nie sà jeszcze w normie j zy-ka polskiego, to by∏bym za tym, by je w dyktan-dach umieszczaç. Jest natomiast pewna sprawabardzo trudna, a mianowicie w∏aÊnie w tych za-po˝yczeniach cz´sto mo˝liwa jest dwojaka pi-sownia i to nie dlatego, ˝e my nie wiemy, jak jezapisaç, tylko dlatego, ˝e w oryginale Anglosasipiszà i tak, i tak. A jeÊli jest dopuszczalna pisow-nia dwojaka, to wyraz nie nadaje si do tekstudyktanda. W nim powinny byç tylko takie for-my, które majà jednoznacznie okreÊlonà orto-grafi . To jest pewne ograniczenie, z którym za-wsze si styka∏em przy uk∏adaniu dyktand.

ROZMAWIA¸AMAGDALENA JAWORSKA

Istnieje talentortograficznyRozmowa z prof. Edwardem Polaƒskim,

jurorem Ogólnopolskiego Dyktanda 2007Prof. Edward Polaƒski i prof. Andrzej Markowski

Foto

: Mag

dale

na J

awo

rska

Page 23: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Info

rmac

je

24

J erzy Mioduszewski urodzi∏ si´25 grudnia 1927 roku w miejsco-woÊci O∏tarze, powiat Ostrów

Mazowiecka. W roku 1947 ukoƒczy∏ LOw ¸om˝y. Studia matematyczne naUniwersytecie Wroc∏awskim w latach1947-52 zakoƒczy∏ pracà magisterskàna temat kontinuów nieprzywiedlnych,napisanà pod kierunkiem profesoraBronis∏awa Knastera, znanego w Êwie-cie matematyka, przedstawicielaLwowskiej Szko∏y Matematycznej.

Dalsze badania Jerzego Mioduszew-skiego, które tak˝e powsta∏y pod kie-runkiem profesora Knastera, dotyczy∏ytopologii p∏aszczyzny. Z tà tematykàby∏y tak˝e zwiàzane jego prace wynika-

jàce ze wspó∏pracy z profesorem Witol-dem Wolibnerem, a dotyczàce funkcjianalitycznych. W jednej z nich pokaza∏on, ˝e ka˝de kontinuum p∏askie mo˝ebyç zrealizowane jako dziedzina nie-oznaczonoÊci funkcji analitycznej.

Promotorem rozprawy doktorskiej,obronionej na Uniwersytecie Wroc∏aw-skim w roku 1959, by∏ tak˝e profesorKnaster. Zawiera∏a ona nowe uj´cieteorii funkcji ciàg∏ych o sta∏ej krotno-

Êci, które pozwala∏o na wyjÊcie w bada-niu tych funkcji poza rozmaitoÊci. Te-matyka ta by∏a kontynuowana przezprofesora i jego uczniów tak˝e po przej-Êciu do Katowic, co nastàpi∏o w roku1967. WczeÊniej jednak, w roku 1964,Jerzy Mioduszewski otrzyma∏ na Uni-wersytecie Wroc∏awskim habilitacj´ zacykl prac przedstawiajàcych teori´ kon-tinuów ∏aƒcuchowych w uj´ciu funkcyj-nym. Metoda, polegajàca na stosowaniuodkrytego przez niego lematu o odwzo-rowaniach mi´dzy granicami odwrot-nymi, sta∏a si´ odtàd bardzo wa˝nymi powszechnie stosowanym narz´dziemw teorii kontinuów.

W roku 1967 ze stanowiska docentaUniwersytetu Wroc∏awskiego, JerzyMioduszewski zosta∏ przeniesiony doFilii Uniwersytetu Jagielloƒskiegow Katowicach, która rok póêniej prze-kszta∏ci∏a si´ w Uniwersytet Âlàski. Odpierwszych dni bardzo intensywniew∏àczy∏ si´ w dzie∏o tworzenia oÊrodkamatematycznego na Górnym Âlàsku.Z perspektywy minionych lat widaçwyraênie, ˝e wraz z nie˝yjàcym ju˝profesorem Markiem Kuczmà, jestwspó∏twórcà naukowej rangi InstytutuMatematyki na Uniwersytecie Âlà-skim. Utworzy∏ seminarium, które roz-pocz´∏o dzia∏alnoÊç w semestrze zimo-wym roku 1967 i w nieco zmienionejformie trwa do dziÊ. Jego pierwszymiuczestnikami byli studenci ówczesnegoczwartego roku matematyki Filii UJoraz dawni wspó∏pracownicy z Uniwer-

Osiemdziesi´ciolecie profesora Jerzego Mioduszewskiego

Matematyk, pisarz, popularyzatorPrzymioty ducha, wie-dza, autorytet i wielka pa-sja naukowa profesora sàogromnà si∏à przyciàgajà-cà szczególnie m∏odychmatematyków, którzy nie-zmiennie go otaczajà.

Wielce Szanowny Panie Profesorze, Czcigodny Jubilacie!

Z okazji 80. rocznicy urodzin mam zaszczyt prosiç Pana Profesora o przyj´cie najlepszych ˝y-czeƒ, które sk∏adam w imieniu spo∏ecznoÊci akademickiej Wydzia∏u Matematyki, Fizyki i Chemii.

Jakkolwiek nasz Wydzia∏ jest jednym z czterech najstarszych na Uniwersytecie Âlàskim, to –poniewa˝ Uniwersytet jest m∏ody – obchodzi w tym roku dopiero czterdziestolecie. JeÊli mimotak m∏odego wieku spoglàdamy z satysfakcjà na przesz∏oÊç i z ufnoÊcià patrzymy w przy-sz∏oÊç, to jest to niewàtpliwie zas∏uga wybitnych uczonych, którzy zechcieli przed laty spleÊçswój los z losem pierwszego na Górnym Âlàsku uniwersyteckiego wydzia∏u nauk Êcis∏ych. Nale-˝y do nich Pan Profesor, dzisiejszy Jubilat, który po∏ow´ ˝ycia sp´dzi∏ w∏aÊnie tutaj. Gratulu-jàc dzisiaj ,,policzalnych” sukcesów jakimi sà publikacje naukowe, uczniowie, spoÊród którychrekrutujà si´ profesorowie matematyki po obu stronach Atlantyku, ksià˝ki i skrypty przekazu-jàce coraz to nowym pokoleniom wiedz´ topologicznà, nie mo˝na zapominaç o innych wymia-rach obecnoÊci Pana Profesora w ˝yciu Instytutu, Wydzia∏u i Uczelni. Niezale˝noÊç poglàdów,nonkonformizm i szczere zaanga˝owanie w sprawy ˝ycia akademickiego to cechy, których Pa-nu Profesorowi nigdy nie brakowa∏o. Jest Pan Profesor jednà z tych osób, które tworzà specy-ficzny klimat wy˝szej uczelni i bez których ˝aden uniwersytet nie by∏by godny swego miana.

Dostojny Jubilacie, prosz´ przyjàç nasze ˝yczenia wielu lat w zdrowiu, d∏ugich rozmówz m∏odszymi kolegami i spotkaƒ ze studentami wst´pujàcymi na drog´ wiodàcà ku poznaniumatematyki. Ad multos annos Panie Profesorze!

MACIEJ SABLIKDZIEKAN WYDZIA¸U MATEMATYKI FIZYKI I CHEMII

Foto

: Arc

hiw

um IM

Page 24: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Informacje

25

sytetu Wroc∏awskiego. W roku 1976Jerzy Mioduszewski otrzyma∏ tytu∏profesora.

W roku 1969 wraz z Ludwikiem Ru-dolfem opublikowa∏ on rozpraw´, którazawiera teori´ przestrzeni i rozszerzeƒH-domkni´tych oraz teori´ nakryç eks-tremalnie niespójnych w uj´ciu teoriikategorii. Wyst´pujàce w niej poj´cieodwzorowaƒ szkieletowych sta∏o si´jednym z wa˝niejszych w topologii ogól-nej. W pracach opublikowanych w po∏o-wie lat siedemdziesiàtych profesor pod-jà∏ pionierskie badania kompozantw naroÊcie kompaktyfikacji âecha-Sto-ne’a pó∏prostej za pomocà ultraproduk-tów. Sformu∏owana przez niego hipote-za, ˝e w pewnych wariantach teoriimnogoÊci kontinuum to ma dok∏adniejednà kompozant´ potwierdzi∏ dopieroniedawno Andreas Blass.

Profesor Mioduszewski ma wieluuczniów. Pod jego kierunkiem doktora-ty osiàgn´∏o 12 matematyków. Pi´ciuz nich uzyska∏o habilitacje, trzech matytu∏ profesora (dwaj pracujà na Uni-wersytecie Âlàskim, a trzeci w Instytu-cie Matematycznym PAN). Dwojeuczniów profesora otrzyma∏o pozycjeprofesorskie na uniwersytetach amery-kaƒskich, dwoje innych pracuje w Ka-nadzie.

Wybitnà pozycj´ profesora w mi´dzy-narodowym Êrodowisku matematykówpotwierdza m.in. fakt istnienia „prze-strzeni Mioduszewskiego”. Takà nazw´ma pewien obiekt w teorii kontinuów.Du˝e znaczenie ma równie˝ to, i˝ w∏a-Ênie jemu powierzono opracowanie jed-nej z cz´Êci, wydanej przez Elsevier,presti˝owej monografii Encyclopedia ofGeneral Topology. Autorytet naukowyprofesora przyciàga∏ zawsze do Katowicmatematyków z innych oÊrodków.WÊród nich by∏ profesor David Bellamyz University of Delaware, który sp´dzi∏w Katowicach semestr w roku 1975.

Szeroko znana jest i ceniona dzia∏al-noÊç pisarska oraz popularyzatorskaprofesora, którà szczególnie intensyw-nie rozwija w ostatnich latach. Jestuznanym w kraju i za granicà bada-czem historii matematyki, a tak˝e au-torem kilku napisanych pi´knym sty-lem ksià˝ek, m.in. bardzo cenionej mo-nografii o skromnie brzmiàcej nazwieWyk∏ady z topologii. Topologia prze-strzeni euklidesowych, wydanej nak∏a-dem Uniwersytetu Âlàskiego. Zosta∏aona nast´pujàco oceniona w niemiec-kim czasopiÊmie referujàcym Zentral-blatt für Mathematik: „…The authorhas succeeded in writing an original, li-vely and interesting book on beautifulclassical results in topology,...”.

ALEKSANDER B¸ASZCZYKW¸ADYS¸AW KULPA

Na tegorocznej konferen-cji (20-21 listopada)wystàpi∏o 20 referen-

tów z oÊrodków akademickich w Cie-szynie, Gdaƒsku, Krakowie, Opolu,Poznaniu i Warszawie. Wyg∏oszonereferaty z∏o˝y∏y si´ na pog∏´biony ob-raz religijnych inspiracji, ˝ywo obec-nych w muzyce artystycznej – dawneji wspó∏czesnej oraz twórczoÊci ludo-wej. Szeroko omówiona zosta∏a kwe-stia obecnoÊci i transpozycji tradycyj-nych form liturgicznych w muzycew∏oskiego Settecenta (dr R. Borowiec-ka – AM w Krakowie), dzia∏ajàcychw Polsce twórców barokowych E. Brik-nera i M. J. ˚ebrowskiego (dr A. Pata-las, mgr M. Jochymczyk – UJ) orazkompozytorów XX w., m.in. R. Berge-ra, G. Ligetiego, A. Pärta, K. Pende-

reckiego (dr B. Mika – UÂ; prof. R. Ch∏o-picka, mgr M. Chrenkoff, mgr K. P∏o-skoƒ, M. Mazur – AM w Krakowie). Zo-sta∏y ponadto wykazane elementy kul-tur i religii orientalnych w muzyce K. Stockhausena (mgr A. Draus – AMw Krakowie) i G. Scelsiego (dr R. Skupin– AM w Gdaƒsku). Nie zabrak∏o przed-stawienia portretów kompozytorówmniej znanych. Polemiczny referat nt.recepcji dzie∏ J. V. Rathgebera wyg∏osi∏mgr M. Konik (UJ), muzyk´ na dworzesaskim w XVIII w. omówi∏ mgr Z. Moj-˝ysz (UÂ), zaÊ sylwetki K. Kurpiƒskiegooraz A. Piàtkiewicza SJ nakreÊlili ks.prof. dr hab. T. Przybylski i ks. prof. drhab. S. Ziemiaƒski SJ (WSFP „Ignatia-num”). Rozwa˝ania te zosta∏y uzupe∏-nione rysem estetyczno-filozoficznymkategorii „wznios∏oÊci” w utworach H. M. Góreckiego (mgr K. Kiwa∏a – AMw Krakowie).

Na konferencji nie mog∏o zabrak-nàç referatów etnomuzykologicznych.Badacze koncentrowali si´ w nich za-równo na repertuarze protestanckim(dr A. Nawrocka-Wysocka, IS PANw Poznaniu), jak i odbiciu w muzyceludowej tradycji katolickiego kultuÊwi´tych (prof. dr hab. K. Turek, dr I. Burczyk – UÂ). Mgr J. Jackowski(IS PAN w Warszawie) z kolei zwróci∏uwag´ na zagadnienie u˝ycia kot∏óww dawnej muzyce religijnej, zaÊ ks. drG. Poêniak (UO) przedstawi∏ problempopularnej muzyki chrzeÊcijaƒskiej.

Tradycyjnie konferencji towarzy-szy∏ koncert wyk∏adowców InstytutuMuzyki UÂ. Dzie∏a K. Szymanowskie-go, L. Ró˝yckiego i E. Elgara wykona-li ad. Urszula Mizia (wiolonczela)przy akompaniamencie ad. II st. M. Korzistki (fortepian). Pianista tenwspólnie z ad. J. Polaƒskim (forte-pian) wystàpi∏ tak˝e w popularnymrepertuarze na cztery r´ce – za-brzmia∏y „Walce” I. Friedmanna oraz„Taƒce” J. Brahmsa.

DANIEL CICHY

„Muzyka religijna – mi´dzy epokami

i kulturami”po raz piàty

W Êrodowisku pol-skich muzykologówi teoretyków muzyki,cieszyƒskie konferencje„Muzyka religijna –mi´dzy epokami i kultu-rami” cieszà si´ corazwi´kszym zainteresowa-niem i renomà. Organi-zowane przez InstytutMuzyki spotkania ∏àczàbowiem naukowà re-fleksj´ nie tylko bada-czy twórczoÊci muzycz-nej, ale i etnologóworaz teologów.

Page 25: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Info

rmac

je

26

M arcin Mierzejewski (ur. 1973)z Wydzia∏u Matematyki,Fizyki i Chemii UÂ jest jed-

nym z najm∏odszych profesorów nie tylkow Uniwersytecie Âlàskim, ale równie˝w Polsce (22. paêdziernika br. tytu∏ tennada∏ mu Prezydent RP). Zajmuje si´ wy-sokotemperaturowym nadprzewodnic-twem, a od dwóch lat równie˝ zjawiskamitransportu w nanouk∏adach, czyli prze-p∏ywem pràdu elektrycznego przez uk∏a-dy nanoskopowe. ˚yciorys naukowy 34-letniego profesora przedstawia si´ impo-nujàco i jest dowodem na to, e wyjàtkowytalent dany cz∏owiekowi mo˝na zamieniçw prawdziwy sukces tylko dzi´ki wyt´˝o-nej pracy i pasji, która motywuje, dajàcpoczucie radoÊci i spe∏nienia.

W 1990 roku Marcin Mierzejewski roz-poczà∏ studia magisterskie na WydzialeMatematyki, Fizyki i Chemii UÂ. Wartozwróciç uwag´ na fakt, e zaczà∏ studiowaçju˝ w wieku lat 17, b´dàc w III klasie LOim. Marii Curie Sk∏odowskiej w Katowi-cach; najpierw jako wolny s∏uchacz (bez in-deksu, co nie zwalnia∏o go od zaliczania eg-zaminów na równi z innymi, starszymi ko-legami!), po zdaniu matury zaÊ jako „pe∏-noprawny” student, któremu ze wzgl´duna wybitne uzdolnienia przyznano mo˝li-woÊç nauki w trybie indywidualnym.

- Zastanawia∏em si wówczas - wspominaprof. dr hab. Marcin Mierzejewski - co wy-braç: matematyk czy fizyk . Obie dziedzi-ny fascynowa∏y mnie od dziecka, a Êwiatliczb zawsze by∏ mi bli˝szy ni Êwiat s∏ów -dodaje ze Êmiechem. - Zdecydowa∏em si nafizyk teoretycznà. I musz przyznaç, ˝estudia, to by∏ jeden z najwspanialszychokresów w moim yciu. Wreszcie ca∏kowiciemog∏em oddaç si temu, co mnie intereso-wa∏o i sprawia∏o najwi´cej radoÊci. Ogrom-na ˝yczliwoÊç i w∏aÊciwe nastawienie ludzi,z którymi mia∏em szcz´Êcie zetknàç si´w Instytucie Fizyki, umo˝liwi∏y mi nauko-wy rozwój. Najwa˝niejszym nauczycielemi mistrzem jest dla mnie do tej pory Êp. prof. dr hab. Janusz Zieliƒski, równie˝jeden z m∏odszych profesorów UÂ.

Studiowanie fizyki teoretycznej podkierunkiem prof. Zieliƒskiego zaj´∏o mutrzy lata (od 1991 do 1993 r.), w tym te˝okresie Mierzejewski dwukrotnie otrzy-ma∏ stypendium Ministra Edukacji Naro-dowej. W wieku 20 lat (w 1993 r.) zosta∏uczestnikiem studiów doktoranckichi rozpoczà∏ wspó∏prac´ z prof. PeteremEntelem z Uniwersytetu w Duisburguw Niemczech, której efektem jest 15 zna-komitych publikacji naukowych. W cza-sie 14 miesi´cznego pobytu w Niemczechprowadzi∏ nie tylko badania naukowe sta-nowiàce podstaw´ rozprawy doktorskiej,ale tak˝e intensywnie uczy∏ si´ j´zykaniemieckiego w presti˝owym Instytucieim. Goethego w Getyndze. W 1996 roku,w wieku 23 lat (sic!) otrzyma∏ stopieƒdoktora nauk fizycznych, a jego dyserta-cja zosta∏a wyró˝niona nagrodà PrezesaRady Ministrów RP. Otrzyma∏ równie˝prac´ na stanowisku adiunkta w Instytu-cie Fizyki UÂ.

- To by∏ bardzo intensywny i pracowityczas. Poza tym zauwa˝y∏em, ˝e mojà ka-rierà naukowà rzàdzi liczba 3 - skoƒczy-∏em w trzy lata liceum, w trzy lata studiai w trzy doktorat – Êmieje si´ profesor.

Rozpraw´ habilitacyjnà dotyczàcà wy-sokotemperaturowego nadprzewodnic-twa przed∏o˝y∏ majàc lat 26, rok póêniejzaÊ (w 1997 r.) dosta∏ stypendium Fun-dacji na Rzecz Nauki Polskiej. W roku1998 nawiàza∏ wspó∏prac´ naukowà

z prof. E. Kochetovem z Instytutu BadaƒJàdrowych w Rosji, w którà w∏àczy∏ si´równie˝ prof. Alvaro Ferraz, dyrektorMi´dzynarodowego Centrum Fizyki Fa-zy Skondensowanej w Brazylii. Wspó∏-praca ta trwa do dziÊ:

- ¸àczy nas nie tylko owocna praca na-ukowa, ale równie˝ przyjaêƒ i sympatia.Jestem zafascynowany i Rosjà i Brazylià.W Brazylii pracowa∏em d∏u˝szy czas jakovisiting profesor i kraj ten, a przedewszystkim ogromna ˝yczliwoÊç i radoÊç˝ycia ludzi w nim mieszkajàcych, zrobi∏yna mnie naprawd´ du˝e wra˝enie. Us∏y-sza∏em kiedyÊ takie zdanie: Amerykanie˝yjà, by pracowaç; Europejczycy pracujà,by ˝yç, a Brazylijczycy po prostu ˝yjà!I tak jest w rzeczywistoÊci.

Profesor Mierzejewski jest autoremi wspó∏autorem a˝ 70 publikacji nauko-wych, obecnie pe∏ni równie˝ funkcj´ kie-rownika studiów doktoranckich w Insty-tucie Fizyki.

Poza pracà naukowà ma jeszcze innewielkie mi∏oÊci: ˝on´, góry i fotografi´.Niemal ka˝dy weekend sp´dza na ∏onienatury - „w∏óczy si´” po górach, robiàcznakomite zdj´cia.

KtoÊ kiedyÊ powiedzia∏, ˝e „cechà ludziprawdziwie wielkich jest skromnoÊç lubnormalnoÊç”, jeden z najm∏odszych profe-sorów UÂ udowadnia prawdziwoÊç tejmaksymy.

ANNA MUSZY¡SKA

Marcin Mierzejewski jednym z najm∏odszych profesorów w kraju

Ekspresowy sukces

M∏odszym od Marcina Mierzejewskiego profesorem w historii Uniwersytetu Âlàskiego by∏(w chwili nadania tytu∏u) Êp. profesor Marek Kuczma, matematyk, twórca polskiej szko∏y rów-naƒ funkcyjnych, za∏o˝yciel dzia∏ajàcego od 1964 roku seminarium naukowego i patron do-rocznego Konkursu im. Marka Kuczmy na najlepszà polskà prac´ z równaƒ funkcyjnych. Pro-fesor Kuczma urodzi∏ si´ 10 paêdziernika 1935 r., zaÊ 18 czerwca 1969 r. Rada Paƒstwanada∏a mu tytu∏ profesora nadzwyczajnego (wówczas istnia∏y dwa tytu∏y profesorskie). Takwi´c w chwili nadania tytu∏u mia∏ 33 lata, 8 miesi´cy i 8 dni.

Talent mo˝na zamieniçw prawdziwy sukces tyl-ko dzi´ki wyt´˝onej pra-cy i pasji, która motywu-je, dajàc poczucie rado-Êci i spe∏nienia.

Page 26: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Felietony

27

6 stycznia przypada wed∏ug kalendarza katolickiegoÂwi´to Objawienia Paƒskiego, zwane tradycyjnie Âwi´-tem Trzech Króli (mo˝e powinno si´ mówiç królów, ale

to ju˝ pan prof. Jan Miodek lepiej wyjaÊni). Niekiedy zamiasto trzech królach mówi si´ o trzech m´drcach, w jednej z kol´d(,,M´drcy Êwiata, monarchowie…”) odnajdujemy nawet dwaw jednym. Gdyby si´ przychyliç do hipotezy, ˝e znakomici go-Êcie betlejemskiej stajenki rzeczywiÊcie byli m´drcami, to a˝si´ prosi, by ustanowiç 6 stycznia nowà Êwieckà tradycj´ ob-chodzenia Dnia Profesury Uniwersyteckiej.

T ak mi si´ napisa∏o, ale od razu ogarn´∏y mnie wàtpliwo-Êci. W tamtych czasach nie by∏o jeszcze uniwersytetów,które zosta∏y wymyÊlone w ciemnym podobno Êrednio-

wieczu, wi´c pewnie byli to jacyÊ m´drcy niezatwierdzeni przezCentralnà Komisj´, a czy mo˝na pos∏ugiwaç si´ mianem m´dr-ca bez stosownego dokumentu? Ponadto bardziej szczegó∏owaanaliza podania o Kacprze, Melchiorze i Baltazarze budzi do-datkowe rozterki. Otó˝ owi trzej w´drowcy zmierzali jak posznurku do celu, raz tylko zasi´gajàc rady niejakiego Heroda,skàdinàd te˝ monarchy. Czy to jest mo˝liwe, aby trzech m´dr-ców tak zgodnie kroczy∏o w jednym kierunku? W ka˝dym raziez duchem, a zw∏aszcza z praktykà uniwersytetu niewiele to mawspólnego. Nawet dwóm profesorom trudno si´ dogadaç, a ˝e-by a˝ trzem? To ju˝ raczej nale˝a∏oby si´ spodziewaç, ˝e jedenskr´ci w prawo, drugi w lewo, a trzeci b´dzie pisa∏ eseje krytycz-ne wykazujàce kompletnà ignorancj´ swoich uczonych kolegów.

W dodatku ten Herod jako doradca profesorów te˝nie pasuje do potwierdzonej wielokrotnymi obser-wacjami rzeczywistoÊci. Owszem, powszechnà

praktykà jest podpieranie si´ w∏adzy ekspertyzami profeso-rów, ba, dzisiaj trudno sobie wyobraziç jakàkolwiek rad´szczebla lokalnego czy centralnego, która by wÊród swychcz∏onków nie posiada∏a jakiegoÊ akademika. Czy dzi´ki te-mu rady te sà bardziej skuteczne – trudno powiedzieç,zw∏aszcza ˝e, tak jak o tym pisa∏em wy˝ej, zgodne dzia∏a-nie profesorów jest raczej ma∏o prawdopodobne (stàd za-pewne, wed∏ug ró˝nych wersji znanego niemieckiego po-wiedzenia, stu, dwustu lub najwy˝ej czterystu profesorówwystarczy dla zguby ojczyzny). JakoÊ trudno sobie przypo-mnieç sytuacj´ odwrotnà, by to w∏adza coÊ doradzi∏a uczo-nym. W∏adza jest od dawania pieni´dzy i wydawania prze-pisów, które z zasady sà niespójne, niezgodne z innymiprzepisami i w ogóle niemàdre. Przepisy owe nale˝y inter-pretowaç i reinterpretowaç, w ostatecznoÊci zaskar˝yç doTrybuna∏u, lecz w ˝adnym razie nie wolno akceptowaç ichbezkrytycznie.

I tu akurat K., M. i B., po lekkomyÊlnej próbie uzyskaniainformacji od w∏adcy, w koƒcu postàpili jak ich nast´p-cy, pe∏niàcy funkcj´ m´drców dwa tysiàce lat póêniej.

Zamiast s∏uchaç króla, pos∏uchali anio∏a, co by∏o realistycz-nym wyjÊciem z sytuacji. Oczekiwanie na rozwiàzanie pro-blemów przez rzàdzàcych wskazywa∏oby raczej na wiar´w cuda. Podobno jednak Polska jest krajem cudów imma-nentnych, wi´c kto wie?

STEFAN OÂLIZ¸O

S tefan Kisielewski w swoim „Abecadle” tak opi-sa∏ t´ rozmow´: „...rozgniewany [Stanis∏aw Cat-Mackiewicz] zadzwoni∏: Co ten wasz szef wyra-

bia?... Jaki szef?.. No ten Jan XXIII. No có˝ ci takiegoz∏ego zrobi∏ Papie˝? Jak to, skasowa∏ Êw. Jerzego, czyon zwariowa∏?(...) Ja mówi´: Tak, ale podobno Êw. Je-rzy nie istnia∏. A Mackiewicz: To co z tego. A Pan Bógistnieje?”

O czywiÊcie, z wiadomych wzgl´dów, w pe∏ni po-dzielam oburzenie Cata-Mackiewicza. Korzy-stajàc zaÊ z tej metody, sam ch´tnie bym

gdzieÊ zadzwoni∏ ˝eby wylaç swoje ˝ale. Ot, choçby dopremiera Tuska: Có˝ to panie premierze wyrabiajà cipaƒscy brukselscy przyjaciele? Jak to jacy? No, tePötteringi, Barrosy czy jacyÊ tam inni. ˚eby panu zro-biç przyjemnoÊç, zgodzili si´ na stosowanie nazwy „wi-no” wobec tego naszego narodowego wstydu i haƒbydomowej jakimi sà jabole. Poniewa˝ sprawa ta mawszelkie znamiona politycznej prowokacji szybko wy-jaÊniam: Redaktor Marek Rabij z „Newsweeka”(2.12.07), zauwa˝y∏, i˝ w tym roku Polska zapomnia∏ao Êwi´cie Beaujolais Nouveau, bo media zaj´te by∏yg∏ównie zaprzysi´˝eniem nowego rzàdu. JeÊli dodamydo tego nastrój histerii, w jaki wpad∏a PiSowska cz´Êçnarodu na skutek ciàg∏ych fochów i dàsów braci Ka-czyƒskich, to hipoteza ta staje si´ bardzo prawdopo-dobna. By∏by to ewenement na Êwiatowà skal´ - piszeRabij - bo Êwiat od co najmniej 30 lat w ka˝dy trzeciczwartek listopada pije na pot´g´ m∏ode wino z Bur-

gundii. Pami´tajmy równie˝, ˝e nie tak dawno prze-graliÊmy historyczny bój o nazw´ „wódka”. Polskaokopana w kartofliskach i r˝yskach, zdradzona jakzwykle przez sojuszników, nie da∏a rady ofensywie cy-trusowo-bananowej. Rektyfikaty tej˝e podejrzanejproweniencji kaleczyç b´dà teraz usta ka˝dego trady-cjonalisty, zmuszonego do u˝ycia wobec nich nazwy„wódka”.

Skruszona Unia Europejska, nie chcàc dobijaçrzàdu Tuska, zgodzi∏a si´ na stosowanie nazwy„wino” wobec wszystkiego, co tam znajdziemy

w babcinej spi˝arce. OczywiÊcie na Êwiecie robi si´ al-kohole z ró˝nych owoców. Nazywa si´ je cidre, perryczy nawet äppelwoi, ale na Boga to nie jest wino! Dzi´-ki tej idiotycznej decyzji, presti˝ Polski znacznie si´podniesie, rzecz jasna wy∏àcznie w statystykach. Mi∏o-Ênicy „pershingów” wyprodukowanych na bazie zgni∏-ków i spirytusu, stanà w jednym szeregu z wyrafino-wanymi degustatorami, którzy nawet na to Beaujolaispatrzà ze wstr´tem i pogardà. Ale statystycznie b´-dziemy narodem koneserów. Poniewa˝ nikt (kto chcejeszcze troch´ po˝yç) tego Êwiƒstwa od nas nie b´dziekupowa∏, a menelom i tak wszystko jedno jak si´ te po-myje nazywajà, trzeba pomyÊleç o innym cudzie mar-ketingowym. I wspomniany tu ju˝ Marek Rabij wymy-Êli∏: Ogórek ma∏osolny! Ponoç wystarczy zainwesto-waç w kampani´ promocyjnà 21 mln euro by Europapad∏a na kolana przed tym specja∏em. Buraczano-kar-toflany wizerunek Polski przys∏oni cieƒ sterowca z ro-dziny dyniowatych. Pod bananówk´ ten ogórek nijaksi´ jednak nie b´dzie nadawa∏. Tylko czekaç a˝ zgod-nie z unijnà dyrektywà zaczniemy z niego robiç „wi-no”. Tak, ale wino z ogórków nie istnieje. To co z te-go. A z ogryzków istnieje?

JERZY PARZNIEWSKI

K+M+B 2008

Ogóreknouveau

Page 27: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Kron

ika

28

PROF. ZW. DR HAB. JAN MALICKI W RADZIE DS. NARODOWEGO ZASOBU BIBLIOTECZNEGODecyzjà Ministra Kultury i Dziedzic-

twa Narodowego z 2 listopada 2007 ro-ku dyrektor Biblioteki Âlàskiej w Kato-wicach prof. zw. dr hab. Jan Malicki ju˝po raz drugi zosta∏ powo∏any w sk∏adRady do spraw Narodowego Zasobu Bi-bliotecznego. Oprócz dyrektora ÊlàskiejKsià˝nicy w pracach uczestniczyç b´dàprzedstawiciele ministerstw zwiàza-nych z archiwaliami i dziedzictwem na-rodowym oraz przedstawiciele: Biblio-teki Narodowej, Biblioteki Jagielloƒ-skiej, Biblioteki Zak∏adu Narodowegoim. Ossoliƒskich, Naczelnej DyrekcjiArchiwów Paƒstwowych i Polskiej Aka-demii Nauk.

SZKO¸A J¢ZYKA POLSKIEGO W MO¸DAWIIX wyjazdowa Szko∏a J´zyka Polskie-

go w Mo∏dawii, prowadzona przezSzko∏´ J´zyka i Kultury Polskiej orazStowarzyszenie Sympatyków Szko∏yJ´zyka i Kultury Polskiej UÂ, rozpo-cz´∏a si´ 23 listopada i trwa∏a do 1grudnia.

W kursie, wspó∏organizowanymprzez Ambasad´ RP w Kiszyniowie,dwa razy do roku bierze udzia∏ po kil-kudziesi´ciu s∏uchaczy polskiego po-chodzenia zamieszka∏ych w Mo∏dawii.Zaj´cia w Domu Polskim w Bielcachpoprowadzi∏y lektorki Szko∏y J´zykai Kultury Polskiej UÂ: Katarzyna By-tomska i Justyna Goleniowska. Na-pi´ty program Zimowej Szko∏y prze-widywa∏ nie tylko intensywne zaj´cialektoratowe z j´zyka polskiego, alerównie˝ codzienne spotkania z polskàkulturà, m.in. projekcje filmów, wie-czory poezji i piosenki oraz wieczórandrzejkowy.

Kursy ka˝dorazowo cieszà si´ du-˝ym zainteresowaniem Mo∏dawian,z których wielu nie ma mo˝liwoÊciodwiedzenia Polski - kraju swoichprzodków.

DOKTORAT HONORIS CAUSA UÂ DLA JEGO EKSCELENCJI KS. ABP. DR. DAMIANA ZIMONIA27 listopada na Wydziale Teologicz-

nym Uniwersytetu Âlàskiego odby∏asi´ uroczystoÊç nadania tytu∏u doktorahonoris causa Jego Ekscelencji ks.abp. dr. Damianowi Zimoniowi - auto-rowi wybitnych dzie∏ o tematyce teolo-gicznej i spo∏ecznej, odwa˝nemu pro-pagatorowi godnoÊci ludzi pracy, or´-downikowi kszta∏cenia humanistycz-nego i literackiego na Âlàsku, znako-mitemu przyjacielowi naszej Uczelni.

O nadaniu tytu∏u Senat UniwersytetuÂlàskiego zdecydowa∏ uchwa∏à z 26czerwca 2007 roku.

W tym roku min´∏o 50 lat od Êwi´-ceƒ kap∏aƒskich Metropolity Katowic-kiego. Z tej okazji 25 listopada w Ka-tedrze Chrystusa Króla w Katowicachzosta∏a odprawiona msza Êw. koncele-browana.

Wi´cej na str. 4-11

DOBRA PASSA SIATKAREK AZS UÂW ostatnim czasie siatkarki AZS Uni-

wersytetu Âlàskiego wyst´pujàce w IIIogólnopolskiej lidze siatkówki kobietwykazujà si´ nadzwyczaj wysokà for-mà, co bezpoÊrednio przek∏ada si´ nabardzo dobre wyniki na parkiecie. God-ny podkreÊlenia jest fakt, i˝ od poczàt-ku rozgrywek dru˝yna AZS UÂ ponio-s∏a zaledwie trzy pora˝ki.

SZKOLENIE Z ZAKRESU PRAWA PODATKOWEGO 27 listopada na Wydziale Prawa i Ad-

ministracji PricewaterhouseCooperswraz ze Studenckim Ko∏em NaukowymPrawa Gospodarczego i Handlowegozorganizowali warsztaty dotyczàce te-matyki podatkowej. Ich celem by∏oprzedstawienie wybranych aspektówopodatkowania po˝yczki na gruncie po-datku dochodowego od osób prawnychoraz podatku od czynnoÊci cywilno-prawnych.

WAMPIRIADA 2007Tegoroczna Wampiriada rozpocz´∏a

si´ 28 listopada pod budynkiem rekto-ratu UÂ. Jak zwykle przygotowana zo-sta∏a przez Regionalne CentrumKrwiodawstwa i Krwiolecznictwaw Katowicach. W imieniu JM RektoraUÂ cyrograf wyra˝ajàcy zgod´ na po-branie studenckiej krwi podpisa∏aprorektor ds. wspó∏pracy i promocjiprof. dr hab. Barbara Ko˝usznik.Opraw´ artystycznà zapewni∏a orkie-stra z kopalni Staszic. Po podpisaniucyrografu wszyscy przemaszerowalina katowicki Rynek, gdzie dokonanouroczystego otwarcia nowego, nowo-czesnego wampiriobusu.

Fotoreporta˝ str. 31

SPOTKANIA W RAMACH CYKLU „MO˚LIWOÂå FINANSOWANIA RÓ˚NYCH PRZEDSI¢WZI¢å AKADEMICKICH ZE ÂRODKÓW FUNDUSZY EUROPEJSKICH”20 i 29 listopada odby∏y si´ spotka-

nia w ramach cyklu „Mo˝liwoÊç fi-nansowania ró˝nych przedsi´wzi´çakademickich ze Êrodków funduszyeuropejskich”. Inicjatorem i organiza-

torem spotkania by∏ prorektor ds. na-uki i informatyzacji prof. zw. dr hab.Wies∏aw BanyÊ wraz z Dzia∏em Pro-jektów Mi´dzynarodowych i Wspó∏-pracy z Zagranicà oraz Biurem Pro-gramów Badawczych i FunduszyStrukturalnych.

Nowy okres programowania na lata2007-2013 niesie ogromne mo˝liwoÊcidla naukowców i innych pracownikówuczelni, a pozyskiwanie Êrodków fi-nansowych na realizacj´ ró˝norod-nych projektów jest wyzwaniem,przed którym stajà szko∏y wy˝sze naca∏ym Êwiecie.

20. OGÓLNOPOLSKIE DYKTANDO ORTOGRAFICZNE1 grudnia 2007 r. w katowickim

Spodku odby∏o si´ jubileuszowe 20.Dyktando Ortograficzne 2007. Uni-wersytet Âlàski by∏ partnerem tegowydarzenia - studenci Wydzia∏u Filo-logicznego UÂ pomagali w sprawdza-niu dyktand.

Tytu∏ Bezb∏´dnej Dwudziestolatkioraz 10 500 PLN zdoby∏a pani Katarzy-na Szkaradnik. Tytu∏ Bezb∏´dnegoDwudziestolatka oraz 10 500 PLN zdo-by∏ pan Patrycjusz Pilawski.

Wi´cej na str. 22-23

NAGRODA „CEG¸A Z GAZETY”6 grudnia katowicka redakcja „Gaze-

ty Wyborczej” wr´czy∏a nagrody „Ceg∏az Gazety”, w uroczystej gali uczestni-czy∏ prorektor ds. nauki i informatyza-cji prof. zw. dr hab. Wies∏aw BanyÊ. Ho-norowà „Ceg∏´ z Gazety” otrzyma∏prof. Kornel Gibiƒski, a „Ceg∏a Czytel-ników” pow´drowa∏a do lidera zespo∏uMyslovitz Artura Rojka.

MISTRZOSTWA POLSKI KYOKUSHIN KARATE8 grudnia w Legnicy odby∏y si´ Mi-

strzostwa Polski OPEN w karate ky-okushin. W kategorii kumite m´˝czyznMicha∏ Krzak pracownik Studium Wy-chowania Fizycznego i Sportu UÂ zdo-by∏ mistrzostwo oraz zyska∏ miano naj-lepszego zawodnika (technika) impre-zy. W kategorii kobiet bràzowy medalzdoby∏a studentka Uniwersytetu Âlà-skiego Agata Zjawiƒska.

FESTIWAL WOLNYCH LUDZI8–9 grudnia odby∏ si´ Festiwal Wol-

nych Ludzi. Katowicka grupa Amne-sty International wraz ze Stowarzy-szeniem Dzia∏aƒ Nietypowych „Szat-nia” i Samorzàdem Studenckim Uni-wersytetu Âlàskiego postanowi∏y zor-ganizowaç akcj´ w ramach wi´kszejca∏oÊci – festiwalu, który gromadzi set-ki ludzi i jest swego rodzaju ho∏demoddanym wolnoÊci.

Page 28: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Kronika UÂ

29

DOKTORANT UÂ NAGRODZONY NA 6TH PLANT GENOMICS EUROPEAN MEETINGW trakcie konferencji naukowej

6th Plant Genomics European Me-eting, obywajàcej si´ na Teneryfie,mgr Damian Gruszka, s∏uchacz IVroku Studiów Doktoranckich na Wy-dziale Biologii i Ochrony ÂrodowiskaUÂ, otrzyma∏ nagrod´ w kategorii„najlepszy poster”. Projekt, zatytu∏o-wany „Identyfikacja i charakterysty-ka genów odpowiedzialnych za meta-bolizm brasinosteroidów u j´czmie-nia” powsta∏ we wspó∏pracy z prof.dr. hab. Miros∏awem Ma∏uszyƒskim(promotorem rozprawy doktorskiejmgr. D. Gruszki) i prof. dr hab. Iwo-nà Szarejko.

WERDYKT KONKURSU ETIUDA 2007Podczas trwajàcego w Krakowie

XIV Mi´dzynarodowego FestiwaluEtiuda&Anima dobieg∏ koƒca pierw-szy z dwóch odbywajàcych si´ w tymroku konkursów – konkurs etiud stu-denckich z ca∏ego Êwiata. Jury, podprzewodnictwem Janosa Kende, potrwajàcej do póênych godzin nocnychdyskusji, jednog∏oÊnie postanowi∏oprzyznaç Grand Prix Z∏oty Dinozaurdla Tomasza Jurkiewicza (Wydzia∏Radia i Telewizji Uniwersytetu Âlà-skiego, Polska) za film Radioakcja/Li-ve Action Radio.

„Z¸OTA KIJANKA” DLA TOMASZA WOèNICZKITomasz Woêniczka z Wydzia∏u Ra-

dia i Telewizji Uniwersytetu Âlà-skiego otrzyma∏ Z∏otà Kijank´, na-grod´ dla studenckich etiud im.Laszlo Kovacsa przyznanà na 15. Fe-stiwalu Sztuki Autorów Zdj´ç Filmo-wych Plus Camerimage 2007, odby-wajàcym si´ w ¸odzi. O statuetk´Z∏otej Kijanki rywalizowali autorzyzdj´ç do 30 studenckich etiud z ca∏e-go Êwiata. Mi´dzynarodowe juryuhonorowa∏o prac´ Tomasza Woê-niczki przy krótkim filmie „Za Hory-zont”.

DNI GÓRALSKIE W CIESZYNIEKo∏o Naukowe Edukacji Mi´dzykul-

turowej zaprasi∏o na „Dni góralskie.Trzy regiony. Górale Êlàscy, ˝ywieccyi podhalaƒscy”, które odby∏y si´w dniach 11-12 grudnia. W programieznalaz∏y si´ m.in. koncert zespo∏u“Ziemia Cieszyƒska”, konferencje,kiermasz sztuki ludowej, impreza fol-kowa, wyst´p kapeli góralskiej i du˝odobrego jedzenia.

PROF. BARBARA KO˚USZNIK W ZESPOLE DS. KRAJOWEGO PROGRAMU BADA¡ NAUKOWYCH I PRAC ROZWOJOWYCHProf. dr hab. Barbara Ko˝usznik,

prorektor ds. wspó∏pracy i promocjiUniwersytetu Âlàskiego, zosta∏a po-wo∏ana do interdyscyplinarnego Ze-spo∏u do Spraw Krajowego ProgramuBadaƒ Naukowych i Prac Rozwojo-wych. Do zadaƒ Zespo∏u nale˝yudzielanie pomocy eksperckiej mini-strowi nauki i szkolnictwa wy˝szegow sprawach zwiàzanych z przygoto-waniem Krajowego Programu BadaƒNaukowych i Prac Rozwojowych.Wr´czenie aktów powo∏ania odby∏osi´ 13 grudnia w gmachu Minister-stwa Nauki i Szkolnictwa Wy˝szegow Warszawie.

TRZECIA DYSKUSJA PANELOWA „OBLICZA FIZYKI...”14 grudnia w Instytucie Fizyki im.

Augusta Che∏kowskiego odby∏a si´Trzecia Dyskusja Panelowa pt. „Ob-licza fizyki - mi´dzy fascynacjàa niepokojem. Rola fizyki w rozwojunaszej cywilizacji i kultury”. W spo-tkaniu uczestniczyli m.in. JM Rek-tor UÂ prof. zw. dr hab. Janusz Ja-neczek oraz prorektor ds. nauki i in-formatyzacji prof. zw. dr hab. Wie-s∏aw BanyÊ. Dyskusj´ poprowadzi∏przewodniczàcy komitetu organiza-cyjnego prof. dr hab. Jerzy War-czewski.

JUBILEUSZ MISHW 2007 roku up∏yn´∏o 10 lat dzia-

∏alnoÊci Mi´dzywydzia∏owych Indywi-dualnych Studiów Humanistycznychna Uniwersytecie Âlàskim. Uroczysteobchody Jubileuszu Mi´dzywydzia∏o-wych Indywidualnych Studiów Hu-manistycznych „Skàd pochodzimy,kim jesteÊmy, dokàd zmierzamy...”odby∏y pod honorowym patronatemJM Rektora UÂ prof. zw. dr. hab. Ja-nusza Janeczka.

Wi´cej na str. 20-21

STYPENDIA MINISTRA - UÂ ZNOWU W CZO¸ÓWCEWÊród studentów uhonorowanych

tegorocznymi stypendiami ministranauki i szkolnictwa wy˝szego za osià-gni´cia w nauce i za wybitne osià-gni´cia w sporcie znalaz∏o si´ 66 re-prezentantów Uniwersytetu Âlàskie-go. Pod wzgl´dem liczby stypendiówza osiàgni´cia w nauce nasza Uczel-nia po raz kolejny zaj´∏a znakomite,czwarte miejsce wÊród prawie stuuczelni.

WIECZÓR WIGILIJNY18 grudnia JM Rektor UÂ prof. zw.

dr hab. Janusz Janeczek zaprosi∏ pra-cowników naszej Uczelni na WieczórWigilijny, który odby∏ si´ w auli im.Kazimierza Lepszego w rektoracieUÂ. Wieczór by∏ okazjà do prze∏ama-nia si´ op∏atkiem i z∏o˝enia sobie ˝y-czeƒ. Spotkanie uÊwietni∏ wyst´pznakomitej wenezuelskiej ÊpiewaczkiBeatriz Blanco oraz AkademickiegoChóru Uniwersytetu Âlàskiego „Har-monia” pod dyrekcjà dr Izabelli Zie-leckiej-Panek.

Fotoreporta˝ str. 32

ODZNAKI HONOROWE „ZAS¸U˚ONY DLA KULTURY POLSKIEJ” DLA PROFESORÓW UÂMinister kultury i dziedzictwa naro-

dowego Bogdan Zdrojewski nada∏ od-znaki honorowe „Zas∏u˝ony dla Kultu-ry Polskiej” trzem profesorom z Insty-tutu Nauk o Literaturze Polskiej im.Ireneusza Opackiego.

Wyró˝nieni zostali prof. zw. drhab. Marian Kisiel, dyrektor Instytu-tu, prof. zw. dr hab. Marek Piechota,zast´pca dyrektora Instytutu orazprof. dr hab. Stefan Szymutko. Od-znaki, z upowa˝nienia ministra, zo-sta∏y wr´czone podczas jubileuszupi´tnastolecia GórnoÊlàskiego Towa-rzystwa Literackiego w Katowicach.UroczystoÊç odby∏a si´ 19 grudniaw Muzeum Âlàskim. Odznaka „Za-s∏u˝ony dla Kultury Polskiej” nada-wana jest osobom wyró˝niajàcym si´w tworzeniu, upowszechnianiui ochronie kultury.

NAGRODA GRAND PRESS DLA PROF. TADEUSZA S¸AWKAZakoƒczy∏ si´ Konkurs Grand Press

i Dziennikarz Roku 2007 organizowa-ny przez miesi´cznik „Press”. W ka-tegorii „Publisyctyka” laureatem zo-sta∏ prof. zw. dr hab. Tadeusz S∏awekza tekst pt. „Osamotnione ˝a∏oby”,który ukaza∏ si´ na ∏amach „Tygodni-ka Powszechnego”. Sà to g∏´bokierozwa˝ania o sensie prze˝ywania ˝a-∏oby narodowej.

Do nagród Grand Press zg∏oszono660 prac: tekstów, audycji radiowychi telewizyjnych, a tak˝e – po razpierwszy – materia∏ów interneto-wych. To rekordowa liczba w ponad-dziesi´cioletniej historii konkursu.Jury Grand Press nominowa∏o do fi-na∏u 55 prac. Jurorzy obradowaliw dwóch etapach: 24 i 25 listopadaoraz 19 grudnia 2007 roku.

OPRACOWA¸AALEKSANDRA J¢DRZEJKO

Page 29: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Now

oÊci

30

WydawnictwoUNIWERSYTETU ÂLÑSKIEGO

NOWE KSIÑ˚KIPrace naukowe

ETNOLOGIA. Rodzina w Êwietlezagro˝eƒ dotychczasowych funkcji.Szkice monograficzne. Red. Wies∏a-wa K o r z e n i o w s k a , Andrzej M u -r z y n , Urszula S z u Ê c i k , tab.,schem., summ., Zsfg., 25 z∏

Grzegorz O d o j : To˝samoÊç kultu-rowa spo∏ecznoÊci ma∏omiastecz-kowej, bibliogr., tab., mapa, fot.,summ., Zsfg., 24 z∏

LITERATUROZNAWSTWO. „Ro-manica Silesiana”. No 2: La réécri-ture dans la littérature québécoise.Ed. Krzysztof J a r o s z , 29 z∏

Teresa B a n a Ê : Pomi´dzy tragicz-noÊcià a groteskà. Studium z lite-ratury i kultury polskiej schy∏kurenesansu i wst´pnej fazy baroku,indeks, nota bibliogr., summ., rés.,twarda opr., 31 z∏

S∏awomir M a s ∏ o ƒ : „P¯re”-Ver-sions of the Truth: the Novels ofJ.M. Coetzee, 25 z∏

Anna S z a w e r n a - D y r s z k a :Âmiech katastrofisty. Teodor Buj-nicki w kr´gu ˚agarów, indeks,wklejka, summ., 30 z∏

Maciej T r a m e r : Rzeczy wstydli-we, a nawet mniej wa˝ne, nota bi-bliogr., wklejki, summ., rés., 20 z∏

Piotr W i l c z e k : Polonice et Lati-ne. Studia o literaturze staropol-skiej

FILOLOGIA KLASYCZNA. „Scrip-ta Classica”. Vol. 4. Ed. Tomasz S a -p o t a

Józef S i e r o ƒ : Problem cierpie-nia w literaturze i filozofii staro-˝ytnej Grecji. Zagadnienia wy-brane, bibliogr., indeks, summ.,Zsfg., 21 z∏

DYDAKTYKA. „Z Teorii i Prakty-ki Dydaktycznej J´zyka Polskie-go”. T. 19. Red. Helena S y n o w i e c ,tab., rys., summ., rez., 26 z∏

Ma∏gorzata W ó j c i k - D u d e k :(Prze)Trwaç w okolicach mitu.Funkcje mityzacji w poezji Tade-usza Nowaka, bibliogr., summ.,Zsfg., 17 z∏

J¢ZYKOZNAWSTWO. „Neophilo-logica”. T. 19. Red. Wies∏aw B a n y Ê ,

Izabela ¸ u c : Nazwy w∏asne w li-teraturze dzieci´co-m∏odzie˝owejMa∏gorzaty Musierowicz, bibliogr.,tab., s∏ownik nazw, summ., Zsfg., 22 z∏

Magdalena P a s t u c h : Ukrytedziedzictwo. Âlady dawnej leksykiw s∏ownictwie wspó∏czesnej polsz-czyzny, bibliogr., indeks, summ., rez.,opr. twarda, 16 z∏

MENTIBUS MEMORANDIS. Tom 3.Barbara P y t l o s : Stanis∏aw Zabie-rowski (1900–1988), bibliogr., wklej-ka, fot., summ., Zsfg., 10 z∏

BIBLIOTEKOZNAWSTWO. Alek-sandra J a r c z y k : Polskie bibliotekigimnazjalne w województwie Êlà-skim w latach 1922–1939 oraz ichrola w kszta∏towaniu kultury czy-telniczej m∏odzie˝y, bibliogr., aneks,tab., summ., Zsfg., opr. twarda, 30 z∏

KULTURA, SZTUKA, MUZYKA.Dobros∏awa W ´ ˝ o w i c z - Z i ó ∏ k o w -s k a : Moc narrativum. Idee biolo-gii we wspó∏czesnym dyskursie hu-manistycznym, bibliogr., indeks,summ., Zsfg., 28 z∏

PRAWO. „Problemy Prawa Pry-watnego Mi´dzynarodowego”. T. 2.Red. Maksymilian P a z d a n

RADIO. TELEWIZJA. FILM. Piotr l ´ z a k : Zastosowanie konstrukcjipól eksploatacji w dziedzinie umówprawa autorskiego, rés., Zsfg., 6 z∏

NAUKI o ZIEMI. Robert K r z y s z -t o f i k : Lokacje miejskie na obsza-rze Polski. Dokumentacja geogra-ficzno-historyczna, bibliogr., tab.,rys., 32 z∏

Piotr O w c z a r e k : Transforma-cja koryt rzecznych w warunkachdostawy grubofrakcyjnego mate-ria∏u stokowego (na przyk∏adzieÊredniogórskich dop∏ywów Odryi Wis∏y), bibliogr., tab., rys., fot.,summ., Zsfg., 18 z∏

FIZYKA. Henryk D u d a : Trans-port elektronowy wymuszony gra-dientem temperatury w wybranychspinelach chromowych, 10 z∏

Podr´czniki i skrypty

J¢ZYKOZNAWSTWO. KatarzynaK w a p i s z - O s a d n i k : Podstawo-we wiadomoÊci z gramatyki pol-skiej i francuskiej. Szkic porów-nawczy, bibliogr., tab., 15 z∏

PEDAGOGIKA. Kontakty z ludê-mi „innymi” jako problem wycho-wania, opieki i resocjalizacji. Wyd.2. Red. Bogumi∏a K o s e k - N i t a , Danuta R a Ê , 20 z∏

Bronislava K a s á c o v á : Edukacjadzieci w wieku przedszkolnym. Wy-

brane problemy teoretyczne i prak-tyczne, bibliogr., aneks, tab., 15 z∏

ZAPOWIEDZIPrace naukowe

HISTORIA. Archiwa i archiwaliagórnoÊlàskie. Materia∏y êród∏o-i archiwoznawcze. Red. EdwardD ∏ u g a j c z y k , Wac∏aw G o j n i c z e k

Rzym antyczny. Polityka i pie-niàdz. T. 4. Red. Wies∏aw K a c z a n o -w i c z

SOCJOLOGIA. Marek S. S z c z e -p a ƒ s k i , Krzysztof B i e r w i a c z o -n e k , Tomasz N a w r o c k i : Kapita∏yludzkie i spo∏eczne a konkurencyj-noÊç regionów

LITERATUROZNAWSTWO. El˝bie-ta D u t k a : Okolice nie tylko geo-graficzne. O twórczoÊci AndrzejaKuÊniewicza, bibliogr., indeks,summ., Zsfg.

J¢ZYKOZNAWSTWO. Bogactwopolszczyzny w Êwietle jej historii. T. 2. Red. Krystyna K l e s z c z o w a ,Artur R e j t e r , bibliogr., tab., abs-tract, rez.

S∏owo i tekst. T. 1: Funkcjonowa-nie j´zyka. Red. Piotr C z e r w i ƒ -s k i , Jadwiga S t a w n i c k a , rez.,streszcz., summ.

Artur K i j a k : Polish and EnglishConsonantal Clusters: A Contrasti-ve Analysis within the Stricte CVFramework

Danuta K r z y ˝ y k : Synonimia po-j´ç prawdziwoÊciowych – teoriai nauczanie bibliogr., indeks, aneks,schem., tab., summ., Zsfg.

KULTURA, SZTUKA, MUZYKA.„Muzyka religijna – mi´dzy epoka-mi i kulturami”. T. 1. Red. KrystynaT u r e k , Bogumi∏a M i k a , przyk∏adynutowe, summ., Zsfg.

PRAWO. Konstytucjonalizma doktryny politycznoprawne. Naj-nowsze kierunki badaƒ. Red. Ry-szard M. M a ∏ a j n y , opr. twarda

NAUKI o ZIEMI. „Kras i Speleolo-gia”. T. 12 (XXI). Red. Andrzej T y c ,Jacek J a n i a , bibliogr., wklejka, tab.,rys., fot., streszcz., rés.

Podr´czniki i skrypty

J¢ZYKOZNAWSTWO. Jadwiga W ´ -g r z y n , Ewa K o r y t o w s k a :Aspects of the Czech Republic

Page 30: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Tegoroczna akcja masowego pobierania studenckiej krwi rozpocz´∏a si´ 28

listopada pod budynkiem rektoratu UÂ. Jak zwykle przygotowana zosta∏a

przez Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach

W imieniu JM Rektora UÂ cyrograf wyra˝ajàcy zgod´ na pobranie

studenckiej krwi podpisa∏a prorektor ds. wspó∏pracy i promocji

prof. dr hab. Barbara Ko˝usznik

Wampiriada 2007

Opraw´ artystyczna zapewni∏a orkiestra

z kopalni Staszic

Przemarsz wampirów na katowicki Rynek

Na katowickim Rynku odby∏o si´ oficjal-

ne otwarcie nowego, nowoczesnego

wampirobusu

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra

Page 31: gazeta US nr4 s00teckiej. JeÊli KoÊció∏ i teologia przez ty-le wieków w tak szerokim zakresie funkcjonujà, to znaczy ˝e sà potrzebne, tym bardziej, ˝e m∏odzie˝ w obecnych

Wieczór Wigilijny

18 grudnia w auli im. Kazimierza Lepszego w rektoracie Uniwersytetu

Âlàskiego odby∏ si´ Wieczór Wigilijny, na który zaprosi∏ JM Rektor UÂ

prof. zw. dr hab. Janusz Janeczek

Spotkanie uÊwietni∏ wyst´p Akademickiego Chóru Uniwersytetu Âlà-

skiego „Harmonia” pod dyrekcjà dr Izabelli Zieleckiej-Panek oraz

Zespo∏u Perkusyjnego Instytutu Muzyki Wydzia∏u Artystycznego UÂ

Latynoamerykaƒskie pieÊni na Bo˝e Narodzenie Ariela Ramire-

za Êpiewa∏a znakomita wenezuelska Êpiewaczka Beatriz Blan-

co (na zdj.). Kol´dy polskie Êpiewa∏ Hubert MiÊka.

Podczas spotkania JM Rektor UÂ

wr´czy∏ pani Elwirze Kabat-

Georgiejewej Srebrnà Odznak´

za Zas∏ugi dla Uniwersytetu Âlà-

skiego oraz panu Tadeuszowi Ki-

jonce Z∏otà Odznak´ za Zas∏ugi

dla Uniwersytetu Âlàskiego

˚yczenia sk∏adajà sobie by∏y wojewoda Êlà-

ski dr Tomasz Pietrzykowski i rektor UÂ prof.

Janusz Janeczek

Wieczór by∏ okazjà do prze∏amania si´

op∏atkiem i z∏o˝enia sobie ˝yczeƒ.

Na zdj´ciu prof. Olga Woliƒska i dr hab.

Teresa Wilkoƒ

Foto

: Agn

iesz

ka S

iko

ra